Majówka 2023 w Dalmacji? Czemu nie!

napisał(a) **Bbee88** » 09.10.2023 15:40

Jachcik fajny

pływałabym

napisał(a) **mchrob** » 09.10.2023 19:11

Dobrze że tak długo go sprzątali, bo jeszcze zdążyłem przed odpłynięciem.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.10.2023 06:50

Bbee88 napisał(a):Jachcik fajny pływałabym

Zapraszam

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.10.2023 06:51

mchrob napisał(a):Dobrze że tak długo go sprzątali, bo jeszcze zdążyłem przed odpłynięciem.

Ufff...to weź pogoń to sprzątające towarzystwo do roboty żebyśmy w końcu mogli ruszyć :tak:

Dobrze, że jesteś :cmok:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.10.2023 07:53

Nareszcie skończyli, możemy iść do biura po listę check in.

Więc do roboty.

Kapitan sprawdza jacht, Załoga wozi bagaże a ja rozpycham wszystko po kajutach i kambuzie.

Łódka nas zaskakuje.

Mimo swoich kilkunastu lat jest w świetnym stanie.

Wygląda na 2-3 letnią.

Zadbana, elegancka.

No i żagle.....

Absolutnie nowe, szeleszczące, błyszczące.

I na tym pięknym grocie Kapitan zauważa przetarcie zaklejone taśmą.

Woła pracownika armatora – ten idąc mówi, że to na pewno brudne a nie przetarcie.

Stawia jednak grota, robi zdjęcia i widać, że minę ma kiepską.

Przetarcie – oznajmia i łapie się za głowę jak mógł tego wcześniej nie zauważyć.

Jest bardzo zdenerwowany.

Wykreśla nam grota z kaucji.

To nie dziura i jesteśmy praktycznie pewni, że żagiel będzie jeszcze długo dobrze służyć ale fajnie, że już nie musimy się tym przetarciem martwić.

Załoga dzieli się kajutami, wyrzucają wszystko ze swoich toreb które zostają w busie.

Koniec.

Zasztauowane.

Najgorsza część dzisiejszego dnia za nami.

O 16:25 czas w końcu wznieść toast za pomyślność tego rejsu.

Po toaście i kilku słowach szkolenia (przypominam – mamy na pokładzie troje debiutantów) Dawid idzie na muring, ja na cumy, Kapitan uruchamia katarynę.

Muring w wodzie, cumy oddane, ruszamy.

Łomot za nami.

O, trap spadł.

Kapitan mówi – podniesiemy za zakrętem.

Kabel!!!!!!!!!!!!!! Wrzasnęłam.

Silnik ostro wstecz, stoimy.

Zeskoczyłam, odłączyłam trzykrotnie owinięty wokół słupka nasz kabel elektryczny, wróciłam na pokład.

Tak – jednak zmęczenie jazdą całą noc i dzisiejszym dniem zachwiało naszymi instynktami.

Odpływać na kablu...a co my, trolejbus czy może taki modny napęd elektryczny???

Na szczęście dzięki naszej szybkiej reakcji nie wyrwaliśmy słupka ani gniazdka.

Załodze ze śmiechem mówimy: widzieliście? Tak nie należy robić.

I definitywnie opuszczamy marinę.

napisał(a) **majkik75** » 10.10.2023 08:15

A może na prąd chcieliście rybki połowić ? :chytry:

Dobra, jest wypite za pomyślność rejsu, to płyniemy :tak:

Ale właśnie, cyca po drodze nie było? :oczko_usmiech:

pozdrawiam, Michał

napisał(a) **feniks7** » 10.10.2023 12:40

O właśnie co z cycem?

, parę mogę oddać :coool:

. Wziąłem je z myślą, messa pusta. Jest gdzie kimnąć,
wezmę parę cyców może uda się zamiana :cfaniak:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.10.2023 15:20

"majkik75"]A może na prąd chcieliście rybki połowić ?

Tych portowych to bym nie chciała jeść :lol:

Dobra, jest wypite za pomyślność rejsu, to płyniemy Ale właśnie, cyca po drodze nie było?

Nie było

Tym razem na stole i w szklankach były tylko chorwackie wina :proszedzieki:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.10.2023 15:21

feniks7 napisał(a):O właśnie co z cycem?
cyce.jpg
, parę mogę oddać . Wziąłem je z myślą, messa pusta. Jest gdzie kimnąć,
wezmę parę cyców może uda się zamiana

Jak dasz pełne cyce - przygarniemy nawet na cały tydzień :proszedzieki:

Wskakuj z nimi na pokład feniks7 :papa:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.10.2023 07:45

Załoga ucieszona.

Żagle stawiamy praktycznie jeszcze w główkach mariny.

Cisza.

Tego nam było trzeba.....

Kastele zostają za rufą.

Co to za bałagan w kokpicie???

Sprzątać mi to natychmiast lenie!!!

Oni nas olewają.

Jaki mamy równy kilwater!

Mijamy taki elegancki budynek z wysokimi palmami.

W końcu pora na obiad a właściwie bardziej obiadokolację.

Wszyscy już wściekle głodni.

Za rufą mamy Split.

Dziś długo nie pożeglujemy.

Późno opuściliśmy marinę i jesteśmy bardzo zmęczeni.

Słońce już coraz niżej.

Przed dziobem mamy Brać.

Oddaję kółko Załodze.

Dzisiejszy port już się zbliża.

Szybko dzielimy obowiązki.

Na muringu zawsze będzie Dejwid.

Cumy – zwłaszcza nawietrzna - to moje zajęcie.

Reszta Załogi – odbijacze.

Dzielimy ich na sektory i od dziś każdy będzie pilnował zawsze tego samego swojego miejsca.

Dzięki temu nie będziemy musieli się zastanawiać kto co ma robić przy manewrach.

Wszystko już gotowe, sprawny manewr i stoimy.

napisał(a) **te kiero** » 11.10.2023 09:23

Kapitańska Baba napisał(a):Na muringu zawsze będzie Dejwid.

Te, nie przypominam sobie, żebym z Wami żeglował :rotfl:

napisał(a) **maslinka** » 11.10.2023 11:35

Czy to jest Postira? Chyba tak, ale głowy nie dam

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.10.2023 17:29

te kiero napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):Na muringu zawsze będzie Dejwid.

Te, nie przypominam sobie, żebym z Wami żeglował

Za dużo cyca było? :lol:

Żeglowałeś żeglowałeś - a że w innym wcieleniu - cóż, bywa :mg:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.10.2023 17:32

maslinka napisał(a):Czy to jest Postira? Chyba tak, ale głowy nie dam

Nie dawaj bo ........ nie :cmok:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.10.2023 07:28

Witamy w Supetarze.

Po raz pierwszy stoimy nie przy knajpce tylko przy nowym nabrzeżu.

Nie ma tu co prawda wody ani prądu ale dziś ich nie potrzebujemy.

Mały pełne zbiorniki i akumulatory.

Czas na wspólne zdjęcie Załogi.

W porcie jesteśmy sami.

Tylko jakiś mężczyzna stał i rozmawiał przez telefon.

Jednak jak nasza rozśpiewana Załoga wypadła na nabrzeże – musiał odpuścić rozmowę bo go zagłuszyliśmy.

Końcem kwietnia Supetar jest cichy i spokojny.

Nasz Kapitan zamyślony.

Późnym wieczorem nasza Załoga gdzieś znika.

Poszli do konoby posiedzieć.

Podobno Kapitan ich odwiedził.

Mówię podobno bo nic z dalszej części wieczoru nie pamiętam.

Byłam tak bardzo zmęczona podróżą i całym dniem, że poszłam spać.

I mam wrażenie, że zasnęłam już kładąc się do koi.

Jak widać czasem zmęczenie pokonuje nawet najwytrwalszych.

Dobranoc.