próbowałem łowić na grunt i główna przeszkodą były skały i kamienie , każdorazowo klinujące przynętę , przy próbie wyjęcia , nie pomagało nawet sądownie łowiska w dzień z maską i rurką , bo w nocy po ciemku traciłem punkty odniesienia i gubiłem "to" miejsce
rozwiązaniem pośrednim ale skutecznym był wielgachny żywcowy spławik i ruchomy stoper na żyłce, umożliwiający ustawienie wielometrowego gruntu, tak aby jak przy karpiowaniu sama przynęta leżała na dnie . Próbowałem łowić w nocy , niestety nic nie złowiłem, ale technicznie było wszystko ok, nie traciłem zestawu ani nawet przynęt, także jest potencjał w tej metodzie, a na te małe zębate krwiożercze rybki , które cały czas skubią najlepsza jest twarda i żylasta ośmiornica , lub kalmar. muszę tylko zastosować ją w odpowiednim miejscu, idealnie było by wywozić taki zestaw daleko ,jakimś zdalnie sterowanym modelem