koszty porady Chorwacja własnie wróciłem

Z tą ekologią produktów to coraz większa ściema, najważniejsze są dopłaty i zysk.
Certyfikaty jak to w PL są do załatwienia a wszystko pod turystów i miastowych.

Bodek1 napisał(a):Z tą ekologią produktów to coraz większa ściema, najważniejsze są dopłaty i zysk.
Certyfikaty jak to w PL są do załatwienia a wszystko pod turystów i miastowych.

Wiesz gdzie i jak załatwić? Do kogo się zgłosić?

Romano300 napisał(a):Największy przemysł jeśli chodzi o Chr jest w regionie Karlovacka(...)
Jednak największy dochód kraju pochodzi z turystyki czyli usług więc nie sądzę aby Chorwaci z wybrzeża chcieli wyjechać w głąb kraju lub do pracy w Unii Eu bo po wejściu mają do tego prawo. Średnia krajowa zarobków w Chr jest sporo wyższa niż w PL więc raczej do Polski też nie przyjadą za pracą.
Chorwacja nie jest pępkiem świata i globalizacja świata ich także dotyczy, skażenie świata dotyka wszystkich, Chorwacja nie jest odosobniona, jeśli walnie elektrownia jądrowa to nie rozłożą parasolki nad niebem. (...)Mam nadzieję, że zaspokoiłem Twoje pytania i nie napiszesz, że Chorwacja słynie tylko z produkcji ekologicznej żywności w przydomowych ogródkach.

Sam przyznajesz, że Chorwacja nie przemysłem a turystyką stoi. Sam wymieniając ośrodki przemysłowe w Hr wskazałeś, że najwięcej z tej malizny jest na północy kraju, z dala od wybrzeża. Przyłóż do tego kierunek wiatrów wiejących w tamtym rejonie... Ja nie twierdzę, że Chorwacja jest tak tania, że ze stówką w kieszeni można tam spędzić tydzień urlopu. Za to Ty mi serwujesz argumentem, że Włosi przyjeżdżają do Hr bo jest taniej... Ja jeżdżąc tam latami zawsze od Włochów słyszałam dwa argumenty: że nie tylko taniej ale i morze czystsze. Zadałam sobie trud, żeby dowiedzieć się skąd ta czystość morza na jego wschodnim wybrzeżu. Dowolna wyszukiwarka wskaże Ci rozkład prądów morskich, charakterystykę dna morskiego i rozkład przemysłu wzdłuż wybrzeża.
Pomimo globalizacji mnie jakoś bardziej smakuje mleko kupione u gospodarza na Mazurach niż takie z sosnowieckiej mleczarni. I bardziej mi smakuje ajvar z małego zakładu przetwórczego z Dalmacji, niż ten który mogę kupić w dowolnym sklepie na Śląsku, a pochodzący z wielkiego kombinatu, którego nazwa zaczyna się na literę "P".

Pudliszki

Romano300 napisał(a):(...) nie sądzę aby Chorwaci z wybrzeża chcieli wyjechać w głąb kraju lub do pracy w Unii Eu bo po wejściu mają do tego prawo. Średnia krajowa zarobków w Chr jest sporo wyższa niż w PL więc raczej do Polski też nie przyjadą za pracą.

Usiądź z nimi wieczorem na przydomowym murku i posłuchaj ich opowieści rodzinnych. Usłyszysz o braciach i siostrach, którzy wyemigrowali do Niemiec czy Australii jeszcze, jak to mawiają, "za Tito". Zapytaj ilu jest Chorwatów, to powiedzą Ci, że 4 miliony w Hr a drugie tyle rozsiane po świecie. A później otrą łzę z kącika oka i zaśpiewają Ci piękną i smutną pieśń o drzewie oliwnym które stoi nie obrane z owoców, bo Chorwaci rozjechali się po świecie za pracą.

darek1 napisał(a):Pudliszki

Ajvar z Pudliszek

Ja w Sparze mam z Podravki, słaby w porównaniu do tego, który produkują małe fabryczki w Chorwacji i Słowenii

darek1 napisał(a):Pudliszki

Kilka lat temu w bukiecie zrobionym z ostów niechcący przyjechała z nami do Polski modliszka. Syn znajomych zaaferowany zapytał mnie: "Ciocia, ciocia- a gdzie masz tą pudliszkę?" . Stąd Twoja podpowiedź rozbawiła mnie ze zdwojoną mocą

Romano300 napisał(a):Niestety ja jestem w złej sytuacji, zmieniam miejsca bo lubię oglądać świat...

Nie martw się, niektórzy tak mają i tak myślą. Kiedyś minie i pomyślisz, jak bardzo się myliłeś.

[quote="KajkaSamograjka
Sam przyznajesz, że Chorwacja nie przemysłem a turystyką stoi. Sam wymieniając ośrodki przemysłowe w Hr wskazałeś, że najwięcej z tej malizny jest na północy kraju, z dala od wybrzeża. Przyłóż do tego kierunek wiatrów wiejących w tamtym rejonie... Ja nie twierdzę, że Chorwacja jest tak tania, że ze stówką w kieszeni można tam spędzić tydzień urlopu. Za to Ty mi serwujesz argumentem, że Włosi przyjeżdżają do Hr bo jest taniej... Ja jeżdżąc tam latami zawsze od Włochów słyszałam dwa argumenty: że nie tylko taniej ale i morze czystsze. Zadałam sobie trud, żeby dowiedzieć się skąd ta czystość morza na jego wschodnim wybrzeżu. Dowolna wyszukiwarka wskaże Ci rozkład prądów morskich, charakterystykę dna morskiego i rozkład przemysłu wzdłuż wybrzeża.
Pomimo globalizacji mnie jakoś bardziej smakuje mleko kupione u gospodarza na Mazurach niż takie z sosnowieckiej mleczarni. I bardziej mi smakuje ajvar z małego zakładu przetwórczego z Dalmacji, niż ten który mogę kupić w dowolnym sklepie na Śląsku, a pochodzący z wielkiego kombinatu, którego nazwa zaczyna się na literę "P".[/quote]

Odpowiadając od końca, przeczytałaś skład Ajvaru z Dalmacji? ja to dawno zrobiłem, jest tam fragment tablicy Mendelejewa.
Z ośrodków przemysłowych wody spływają do Adriatyku więc jakieś skażenie jest.
Skupiłaś się nadal tylko nad Chorwacją i nadal sugerujesz, że to wyjątek a ja Cię zapewniam, ze skażenie globalne nie omija także tego regionu.
Babeczki które sprzedają teraz eko produkty o których wiele piszesz za chwilę niestety znikną, fiskus zmusi do stosowania kas fiskalnych i wag z certyfikatami, prawo unijne dotknie też Chorwację.
Jak zwykle nie przeczytałaś uważnie, napisałem, że największy dochód kraju pochodzi z turystyki/ usług jednak to nie znaczy 99 % a przemysł to nie 1 %. Przemysł odgrywa także znaczącą rolę w tym kraju.
Teoretyczna awaria elektrowni atomowej także może odbić piętno na Chorwacji.
Do tego kraju spływają produkty z całego świata i mają swój udział w źywności.
Porażające jest to jak wiele osób nie widzi zagrożeń cywilizacyjnych, zobaczą kawałek wsi, rzeki, morza gdzie pływa kilka uśmiechniętych rybek a nie widzą zagrożeń globalnych z całego świata.

Tu tekst jaki można było niedawno przeczytać:

Mieszkańcy Bałkanów piją skażone mleko

W ostatnim tygodniu w krajach regionu obserwujemy ciąg dalszy problemów z mlekiem chorwackiego producenta, firm Dukat i Vindija (sprawę opisywaliśmy już na łamach portalu). Przypomnijmy, że chodzi o wykryte w mleku aflatoksyny, które są najsilniejszą znaną w przyrodzie toksyną rakotwórczą. Serbska minister zdrowia, Slavica Đukić-Dejanović, w wywiadzie dla stacji RTS mówiła, że ryzyko choroby wątroby wystąpiłoby w przypadku spożywania dużej ... Czytaj dalej...

I jeszcze cos takiego znalazłem...minimalne skażenie radioaktywne Chorwacji...drobny wyciej z elektrowni atomowej...

14 kwietnia zaczęła się rutynowa, 40-dniowa kontrola Słoweńskiej elektrowni Krško zbudowanej w 1975, to może przy 'przeczyszczaniu rur' coś im uszło boczkiem. Skażenie minimalne narazie, chociaż wykryte też w Chorwacji (ta elektrownia daje 20% zapotrzebowania Chor.)
Można rzucić okiem czasami zobaczyć co tam u nich, czy im trochę więcej nie uszło boczkiem.

http://www.nuclearpowerdaily.com/reports...e_999.html

woka napisał(a):

Romano300 napisał(a):Niestety ja jestem w złej sytuacji, zmieniam miejsca bo lubię oglądać świat...

Nie martw się, niektórzy tak mają i tak myślą. Kiedyś minie i pomyślisz, jak bardzo się myliłeś.

Możesz bardziej to rozwinąć??? Jeśli wyjeżdżam na wakacje to nie lubię zawsze w to samo miejsce i oglądać jedną zagrodę. Ale przecież Ty i inni mogą mieć odmienne zdanie i maja prawo tak spędzać czas. Dlatego nie wmawiam Ci jak bardzo Ty się mylisz.

KajkaSamograjka napisał(a):

Romano300 napisał(a):(...) nie sądzę aby Chorwaci z wybrzeża chcieli wyjechać w głąb kraju lub do pracy w Unii Eu bo po wejściu mają do tego prawo. Średnia krajowa zarobków w Chr jest sporo wyższa niż w PL więc raczej do Polski też nie przyjadą za pracą.

Usiądź z nimi wieczorem na przydomowym murku i posłuchaj ich opowieści rodzinnych. Usłyszysz o braciach i siostrach, którzy wyemigrowali do Niemiec czy Australii jeszcze, jak to mawiają, "za Tito". Zapytaj ilu jest Chorwatów, to powiedzą Ci, że 4 miliony w Hr a drugie tyle rozsiane po świecie. A później otrą łzę z kącika oka i zaśpiewają Ci piękną i smutną pieśń o drzewie oliwnym które stoi nie obrane z owoców, bo Chorwaci rozjechali się po świecie za pracą.

Wyjedz poza swój region i popytaj Polaków ilu wyjechało do Niemiec, do W. Brytanii itd.
Rozmawiałaś z Włochami, to jeszcze dopytaj ilu Włochów wyjechało przed wojną i po wojnie do USA.
Ilu mieszka Polaków w Chicago... A nie zapomnij zapytać ilu Chorwatów teraz zamierza wyjechać do Unii? mają taką możliwość więc pewnie szturmem ruszą, bo taka nędza w CHr.
Akurat jeśli chodzi o komunę to Jugosławia była najbogatszym krajem w tym bloku. Tito dostał "większą wolność" gospodarczą od moskali niż inne kraje w demoludach.

Jugosławia nie była w bloku socjalistycznym
Tito zerwał z "moskalami" w 1948 i odtąd Jugosławia była ściśle związana z Zachodem

Dla nas Polaków była w tzw. drugim obszarze płatniczym, czyli strefie dolara.
Ludzie pracowali legalnie na Zachodzie, gościli u siebie miliony turystów z Zachodu, itd.
Firmy były państwowe, ale nie było gospodarki planowej, tylko rynkowa. Rolnictwo było prywatne. Oficjalnie było bezrobocie.
Socjalizm i komunizm były tylko dekoracją, tak jak teraz w Chinach.
Oficjalnie ideolodzy komunistyczni Jugosławii głosili konieczność współpracy z kapitalistami,a nie walkę klas.
Nie można porównywać Jugosławii z PRL

Każdy kto przyjechał do Jugosławii np. w czasach Gierka był zszokowany pełnymi sklepami, książkami zakazanych w bloku socjalistycznym autorów dostępnymi w księgarniach, tym, że obywatele Jugosławii mieli paszporty w domach

Romano300 napisał(a):Z ośrodków przemysłowych wody spływają do Adriatyku więc jakieś skażenie jest.
Skupiłaś się nadal tylko nad Chorwacją i nadal sugerujesz, że to wyjątek a ja Cię zapewniam, ze skażenie globalne nie omija także tego regionu.

Skupiłam się nad Chorwacją bo jej jest zarówno to forum poświęcone, jak i ten konkretny wątek. Nie sugeruję, że to jest kraj wolny od globalnego skażenia środowiska- to Ty mi to usiłujesz imputować.
Wypiłam właśnie kubek kwaśnego mleka. Mleko kupiłam na wsi na Mazurach. Gospodarze mnie pytali czy chcę jak "unia" przykazała- schłodzone, czy chcę "ciepłe od krowy". Wiem, wiem- tej krowy mazurskiej też globalne skażenie nie omija- no bo jak sama nazwa wskazuje, jest ono globalne. Tej krowy, która na Śląsku produkuje mleko na skalę przemysłową też to globalne skażenie nie ominie. Ta mazurska krówka po porannym dojeniu pobrykała na pastwisko skubać trawkę. Ta śląska krowina poza oborę nie wychodzi, radośnie całe życie jeno w boksie stoi i szama bardzo zdrową sztuczną paszę. Do tego prócz tego globalnego skażenia wpada jej przez mizerne okienko to lokalne skażenie.
Powiem Ci- że jakoś wyjątkowo mi to mazurskie kwaśne mleko smakowało, pomimo że żadna unia nie zdążyła w nim umoczyć paluchów...

Lednice napisał(a):Jugosławia nie była w bloku socjalistycznym
Tito zerwał z "moskalami" w 1948 i odtąd Jugosławia była ściśle związana z Zachodem

Dla nas Polaków była w tzw. drugim obszarze płatniczym, czyli strefie dolara.
Ludzie pracowali legalnie na Zachodzie, gościli u siebie miliony turystów z Zachodu, itd.
Firmy były państwowe, ale nie było gospodarki planowej, tylko rynkowa. Rolnictwo było prywatne. Oficjalnie było bezrobocie.
Socjalizm i komunizm były tylko dekoracją, tak jak teraz w Chinach.
Oficjalnie ideolodzy komunistyczni Jugosławii głosili konieczność współpracy z kapitalistami,a nie walkę klas.
Nie można porównywać Jugosławii z PRL

Każdy kto przyjechał do Jugosławii np. w czasach Gierka był zszokowany pełnymi sklepami, książkami zakazanych w bloku socjalistycznym autorów dostępnymi w księgarniach, tym, że obywatele Jugosławii mieli paszporty w domach

Rzeczywiście masz rację Tito zerwał zaraz po wojnie z moskalami miał na pieńku z Stalinem, sam nie wiem jak mu się to udało. Prowadził swoją komunistyczną dyktaturę jednak rynkową. Dzięki temu kraj nie popadał w taka ruinę jak w państwach okupowanych przez sowietów. Słuchanie bredni jaka była bieda w Jugosławii od Chorwatów jest uwłaczające jeśli ma to miejsce. Nie żyło im się tak bez wątpienia jak w krajach kapitalistycznych szczególnie po roku 80 tym ale poziom życia daleko był wyższy niż u nas.

[quote="KajkaSamograjka Nie sugeruję, że to jest kraj wolny od globalnego skażenia środowiska- to Ty mi to usiłujesz imputować.
Wypiłam właśnie kubek kwaśnego mleka...[/quote]

Ech ta przewrotność ludzka jak już brak argumentów , że niby ja piszę o tym kraju wolnym od skażenia?
Walić w beton a on nie pęka...
Może po drugim kubku mleka poprawa nastąpi...oby nie zatrucie