Kempingi w Czarnogórze

Zdecydowanie polecam niewielki kamping NALUKA w miejscowości Morinj (Boka Kotorska). Drugi raz skorzystałam z gościny miłego gospodarza. Idealne miejsce na bazę przy organizowaniu wycieczek jednodniowych. Mam wrażenie, że w Czarnogórze wszędzie jest blisko i fajnie wraca się na ten spokojny i bezpieczny kemping. Szczególnie polecam dla rodzin (przestrzegana cisza nocna).
Cena jest stała przez cały sezon, nie tak jak w Chorwacji.
Jedyny minus - położenie przy ulicy, słychać samochody.
Łazienki czyste.

Dzięki za info - niewykluczone, że w przyszłym roku skorzystam.

Nie polecam tego kempingu. Byłam w tym roku na kilka dni. Główny minus brak ciepłej wody oraz segregacja klientów na lepszych i gorszych. Ci gorsi korzystają z toalety, którą jest dziura w ziemi, natomiast ci lepsi maja kluczyk do specjalnej toalety, której warunki są lepsze (normalny sedes, papier toaletowy- jest czysto). Właściciel wszędzie kontroluje wszystko,można się czuć jak pod obserwacją. Minusem jest także głośna ulica, gdzie w nocy jeżdżą tiry. Na plus jest to, że są drzewa i jest zielono, jednak parcele są małe. Fajna plażą 2 minutki drogi. Kemping jest tani, dostępne wi-fi oraz lodówka ogólnodostępna, jednak brak ciepłej wody i prawdziwej toalety przeważa.

Byłem dwa dni na kampingu Jadran w Zatoce Kotorskiej w miejscowości Donji Stoliv. Kamp bardzo kameralny, spokojny tuż przy drodze. Właściciel, starszy Pan Ivo Vukasović bardzo serdeczny, przyjazny do Polaków. Mimo, że nie miał już miejsca, przyjął nas na swoim ogrodzie.
Sanitariaty to dwie toalety z "dziurami w ziemi" . Prysznic z nagrzanej wody ze zbiornika za zasuwaną kotarą.
Nam to nie przeszkadzało, idealne miejsce na 2-3 noclegi by zwiedzić okolice.
2 osoby + namiot + prąd = 13 euro/doba.

Pozdrawiam / Jacek

Może orientuje się ktoś jak wygląda sprawa noclegów na dziko w Czarnogórze?

Ja może opiszę po krótce dwa kempingi na których byłam podczas pobytu w Czarnogórze.

1) Crvena Glavica - Obok wyspy Św.Stefana. Położenie bardzo ładne. Czysta ładna kameralna plaża z barem (napoje plus jedzenie i wi-fi) z bardzo ładnym widokiem na wyspę Św.Stefana. Sam kemping bardzo ładny gaje oliwne, półki z wytyczonymi parcelami ale jeden minus - tureckie toalety i prysznice na dworze za kotarą. Zimna woda a ciepła okazjonalnie jak nagrzeje się baniak z wodą. My pechowo trafiliśmy na całkowity brak wody. 4 osoby plus dwa namioty 25 euro za dobę. Sanitariaty przypominały głeboką komunę.

2) Masline - koło Bujliaricy. Woda ciepła/zimna (w zależnośći od ilości nagrzanej przez kolektory wody). Łazienki i toalety bardzo ładne. Plaża ładna choć czasem brudna. Dobry kemping. Koszt 4 os plus 2 namioty 23 euro.

Ale generalnie poziom kempingów w Montenegro a w Chorwacji to przepaść totalna.

damianisko5 napisał(a):Witam - spędziłem dwie noce na campie Crvena Glavica koło Sveti Stevan pod koniec czerwca 2013. Dużo wolnego miejsca, raptem kilka namiotów. Przed wyjazdem szukałem w necie info, cen i foto na temat campingu. Opinie skrajnie różne, generalnie jednak niepochlebne. Dopiero po przyjeździe i krótkim pobycie mogę przedstawić swoją opinię /i mojej żony/. Ponoć najdroższy camp w MNE - za namiot, auto, prąd, 2 osoby zapłaciliśmy 15 Euro za dobę. Warunki sanitarne tragiczne - brak ciepłej wody /zdarzyło się nawet, że przez kilka godzin !! w ogóle nie było wody/. Opryskliwa recepcjonistka na moją uwagę, jak się mamy myć zaproponowała mycie w ... ciepłym morzu. Ubikacja to otwór w podłodze z niezamykającymi, rozklekotanymi drzwiami. Jedno lustro i brak podstawowego wyposażenia w zwykły wieszak czy półkę na ręcznik czy rzeczy osobiste. Do plaży zejście ok. 300 metrów w dół asfaltową drogą. Powrót w skwarze już do przyjemnych nie należał. Pięknej plaży /widokiem na wyspę Sv.Stefana/ z leżakami i parasolami oraz i kafejki już NIE MA. Została zniszczona przez osuwisko kamieni, ziemi i połamanych drzew. Miałem namiary na dwa inne campingi /m.in. za miejscowością Bar/ ale tam nie dotarłem ... bo skróciliśmy nasz pobyt i "uciekaliśmy" do bardziej cywilizowanej Chorwacji. Niech moja relacja nie zniechęci potencjalnych turystów pragnących odwiedzić MNE. W planach turystycznych miałem zobaczenie Starego Baru oraz Jeziora Szkoderskiego i te cele zostały zrealizowane i z nich jesteśmy zadowoleni. Jednak ogólne odczucia "wszechobecnego" brudu, nieładu, niedokończonych robót budowlanych, drogowych itp. sprawia trochę odpychające wrażenia. Dla podróżujących samochodami nagminne ograniczenia prędkości jazdy i patrole Policji powodują frustrację i nerwowość. To tyle relacji z tego niewątpliwie pięknego kraju, wg. mnie jeszcze nie przygotowanego na przyjęcie europejskiego turysty. Piszcie, jakie są Wasze wrażenia i opinie z pobytu w MNE i wymieniajmy się informacjami. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.

Opinia bardzo trafna i obiektywna. Zgadzam się w 100% z tym co zostało tutaj napisane.

Witam.

Ze zwiedzonych w tym roku Czarnogórskich kampingów:

1. "Maslina" w Buljaricy. Standard prawie "chorwacki". Zacieniony. Schludna toaleta i prysznice. Niestety zapchany do ostatniego miejsca. W zasadzie gdyby wytyczyć sztywne granice parcel i uporządkować towarzystwo, zmieściłoby się jeszcze kilka namiotów. Pani właścicielka/recepcjonistka na pozór nieprzyjemna czarna Czarnogórka zdająca sobie sprawę z wartości tego kampingu polecała nam jeszcze kamping w Dobra Voda - jako odpowiednik "Masliny". Z żalem w stosunku do kampu i bez żalu w stosunku do tutejszej plaży i morza opuściliśmy Buljaricę.

2. Kamping wzdłuż plaży w Buljaricy (chyba bez nazwy). Dla namiotowców kompletna masakra. Kampery i przyczepy rozstawione wzdłuż plaży z wyjściami skierowanymi na morze. Dla namiotów przewidziana zakrzewiona łąka w pełnym słońcu. Toalety? Szkoda słów. Uciekać.

3. Crvena Glavica - potwierdzam zdanie poprzedników. Dodałbym jeszcze dość długie i strome zejście do morza.

4. Kamping w Jaz za Budvą. Trochę nietypowy wygląd. Zielona łąka pod wysokimi liściastymi drzewami nie dającymi cienia. Okazuje się, że to wpływ nawadniania terenu przez wpadającą do morza rzeczkę. Kamping w pełni otwarty trudno ustalić, gdzie się kończy a gdzie zaczyna. W dzień wolne parcele robiły za parking dla gości lokalnej leżakowej plaży, stanowiąc chyba główny przychód właścicieli kampu. Toalety tradycyjnie żenujące. Prysznic połączony z ubikacją, czyli można zrobić dwie rzeczy w jednej kabinie. Bez podziału na trójkącik i kółeczko. Przed toaletami rozstawiony stolik z papierem toaletowym przy którym zasiadał czarny Czarnogórzec z wiecznym petem w ustach i uśmiechem, jakby obsługiwał kible w Plaza. Brak zlewozmywaków. Naczynia można myć w lekko słonej wodzie sączącej się z rurki wychodzącej prosto z ziemi. Odpływ bezpośrednio do porośniętego trzciną rowu. Woda pitna także wychodząca z rurki prosto z ziemi. Jak rozpoznać która jest która? Przy tej pitnej zawsze było pełno os.

Po trzech dniach opuściliśmy Czarnogórę. W okolicach Cavtatu z magistrali rozpostarł się widok na chorwacki Adriatyk. Od razu poczułem, że jestem "u siebie"

Zaznaczam, że nie jestem zanadto wymagający. Jeden z lepszych pobytów zaliczyłem w Zavali na jednogwiazdkowym kampie "Petarćica". Z ciepłą wadą z czarnego bojlera. Było tam jednak minimum przyzwoitości i to "coś".

Pozdrawiam
Interseal

Witam - uśmiałem się, czytając ten opis, ale jak prawdziwy i szczery. A cytując " ... Od razu poczułem, że jestem "u siebie" ... " jakbym słyszał swoją żonę. Jak tylko przekroczyliśmy granicę Cro/MNE jadąc w kierunku Dubrownika odnowioną asfaltową drogą, gdzie wreszcie mogłem rozpędzić auto i ja poczułem, że jestem u siebie i opuszczam ten trochę "dziki kraj" /bez urazy dla ich mieszkańców/. Na pamiątkę przywieźliśmy sporo fotek z tego krótkiego pobytu ; zwiedzone Stari BAR, jezioro Szkoderskie i widoki na Sveti Stefan. Przeprawy promowe w Lepetane i Kamenari z pięknymi widokami na zatokę Kotorską. Może kiedyś tu wrócimy na dłużej ... tymczasem już planujemy przyszłoroczny wyjazd . Pozdrawiam Cro-forumowiczów.

Zaznaczam, że Czarnogóra widokowo bardzo nam się podobała. Brakło nam jednego dnia by zwiedzić Bar i drugiego dnia, by zrobić rekonesans w Durmitor.
Drogi świetnie kręte i świetnie wąskie. Takie lubię. Przejazd z Cetinje do Kotoru to atrakcja sama w sobie.
Czarnogórcy życzliwi i jeszcze nie do końca przez euro zepsuci. Plaże nie do końca mi siedzą (szczególnie te leżakowe) ale od biedy mógłbym przeżyć. Natomiast kampingi są dla mnie nie do przyjęcia.

W Chorwacji życie kampingowe jest odmiennym od kwater, niekoniecznie sporo tańszym stylem spędzania czasu na urlopie. W Czarnogórze mam wrażenie jest przeświadczenie, że namiot jest dla ludzi, którzy z racji tego że nie stać ich na kwaterę nie mogą mieć już żadnych wymagań.

Pięknieś ich podsumował.
Ale w ogóle to cieszę się, że wróciłeś na forum.
Admini mają to gdzieś, ale ja się bardzo cieszę!

Przed toaletami rozstawiony stolik z papierem toaletowym przy którym zasiadał czarny Czarnogórzec z wiecznym petem w ustach i uśmiechem, jakby obsługiwał kible w Plaza

To się nazywa profesjonalne podejście do klienta!

dzieki za info, jestem po wkacjach w hiszpani, ale czarnogora piekne pianstwo napwno sie tam wybiore



________
Link usunięty R.

W cenie pola namiotowego można bez trudu znaleźć apartament z klimą. A tak z innej beczki, jak widzę kolejnego Miodka to kombinuje po co na forum podróżnicze przylazł .Człowiek boi się cokolwiek napisać bo zawsze znajdzie się jakiś BARAN (kujon, dziobak ,d....z) z (ze) słownikiem zamiast mapą .

Pani/pan pyjo - chyba pomyliłeś/łaś wątki - piszemy/komentujemy nt. campingów w MNE. I nie na CRO TYLKO do CRO/do Chorwacji. i o czym tu mamy zacząć myśleć ?

Andrzej40 - proszę napisz coś o miejscowości Perast jakie plaże czy duzo ludzi...