Kajakiem dookoła Hvaru

Hmm... nie byłem w Jelsie w porze wieczornej... baardzo romantyczna i urokliwa... trzeba będzie to nadrobić

maslinka napisał(a):

janusz07 napisał(a):zapraszam na Camp Lili, piwo się znajdzie

Dzięki za zaproszenie Może następnym razem W tym roku poniosło nas na inny camping.

Zaintrygowałaś mnie:)
Ciekawa jestem gdzie zamieszkaliście, czyżby na campie Paklina w ID?
Uwielbiam camp Lili, ale ostatnio doszłam do wniosku, że brakuje mi tam bardzo ważnej rzeczy: ścieżki spacerowej do miasteczka...Wcześniej nie zwracaliśmy na to uwagi, Lili było dla nas miejscem idealnym ze względy na piękne położenie, śliczną plażę, super cień i spokój. Ae od kilku lat bywaliśmy na campach, z których można było wybrać się na wieczorny spacer i trudno mi teraz wyobrazić sobie wakacje bez togo. A z Lili można tylko lasem do Sv Nedjelji, albo asfaltem do Ivan Dolac...
No nic, czekam na kolejny odcinek, i opis campu na południowym wybrzeżu Hvaru

Nieprzeczytany postnapisał(a) AniaJ. » 16-09-2013 14:17

maslinka napisał(a):
janusz07 napisał(a):
zapraszam na Camp Lili, piwo się znajdzie

Dzięki za zaproszenie Może następnym razem W tym roku poniosło nas na inny camping.


Zaintrygowałaś mnie:)
Ciekawa jestem gdzie zamieszkaliście, czyżby na campie Paklina w ID?
Uwielbiam camp Lili, ale ostatnio doszłam do wniosku, że brakuje mi tam bardzo ważnej rzeczy: ścieżki spacerowej do miasteczka...Wcześniej nie zwracaliśmy na to uwagi, Lili było dla nas miejscem idealnym ze względy na piękne położenie, śliczną plażę, super cień i spokój. Ae od kilku lat bywaliśmy na campach, z których można było wybrać się na wieczorny spacer i trudno mi teraz wyobrazić sobie wakacje bez togo. A z Lili można tylko lasem do Sv Nedjelji, albo asfaltem do Ivan Dolac...
No nic, czekam na kolejny odcinek, i opis campu na południowym wybrzeżu Hvaru

Zgadzam sie. Nie bardzo jest gdzie spacerować. Miałem w planie Camp w Zavali ale nie było wolnych miejsc.

mariusz_77 napisał(a):Hmm... nie byłem w Jelsie w porze wieczornej... baardzo romantyczna i urokliwa... trzeba będzie to nadrobić

Zdecydowanie! My, na odmianę, nie byliśmy w Jelsie w dzień Nie w tym roku. Zdarzyło nam się w ubiegłym, ale tylko dlatego, że przypłynęliśmy tu fishpicnikiem z Bolu

AniaJ. napisał(a):Zaintrygowałaś mnie:)
Ciekawa jestem gdzie zamieszkaliście, czyżby na campie Paklina w ID?

Mogę już zdradzić, że tak ID super, camping trochę mniej super

janusz07 napisał(a):Miałem w planie Camp w Zavali ale nie było wolnych miejsc.

Dla nas też nie. Bardzo ciasno było.

maslinka napisał(a): Mimo tego, że to Laško

Masz coś do Laško ?

maslinka napisał(a):Pržene lignje, które zamawiam, są rewelacyjne

Widzę, że już na dobre owoce morza weszły w Twój jadłospis.

maslinka napisał(a): Przy głównym placu jest mnóstwo ludzi, a oświetlenie budynków wydaje nam się trochę "choinkowe"

Fakt. Nasza współtowarzyszka wakacji zapytała mnie kiedyś, czy aby nie zapomnieli zdjąć tam bożonarodzeniowych dekoracji.

maslinka napisał(a):Chyba romantyczny nastrój udzielił się mojemu mężowi, bo pstryka mi zadziwiająco dużo zdjęć, zupełnie jak za dawnych lat

Zapomniał się... mnie także czasem się zdarza ...

Pisząc o kempingu w Zavali, mówicie o Petarčicy? ( w zasadzie nie wiem czy jest tam inny....)

Pozdrawiam.

Ech, poszwendać się teraz po wieczornej Jelsie... Bardzo lubię to miasteczko, na pewno tam wrócę.

Pozdrav!

PS Też jestem piwoszem .

Interseal napisał(a):Masz coś do Laško ?

A mam Niespecjalnie lubię. Zdecydowanie wolę (dokładnie w takiej kolejności): Pana (rzadko dostępny na wybrzeżu, piliśmy w Varaždinie), Ožujsko i Karlovačko. Tomislava nie próbowałam.

Laško jest słoweńskie, może dlatego nie podchodzi mi tak jak chorwackie piwa (które oczywiście chowają się przy czeskich )

I znowu mamy wątek piwny

Interseal napisał(a):Widzę, że już na dobre owoce morza weszły w Twój jadłospis.

Można tak powiedzieć, chociaż nie próbowałam wszystkich morskich "potworów". W tym roku po raz pierwszy jadłam ośmiornicę (w sałatce). Bardzo mi smakowała.

Interseal napisał(a):

maslinka napisał(a):Chyba romantyczny nastrój udzielił się mojemu mężowi, bo pstryka mi zadziwiająco dużo zdjęć, zupełnie jak za dawnych lat

Zapomniał się... mnie także czasem się zdarza ...

Już ja się będę starać, żeby się częściej zapominał

Interseal napisał(a):Pisząc o kempingu w Zavali, mówicie o Petarčicy? ( w zasadzie nie wiem czy jest tam inny....)

Tak, innego w Zavali nie ma.

Krzychooo napisał(a):Ech, poszwendać się teraz po wieczornej Jelsie... Bardzo lubię to miasteczko, na pewno tam wrócę.

Trzymam kciuki!

maslinka napisał(a):Wieczór, tradycyjnie, spędzamy na starówce. Ponownie wybieramy konobę "Juraga" (naprzeciw nocującego katamaranu).

Kurde - co wieczór tam przechodziłem Od 2 do 15 sierpnia. Nie wiedziałem, że jesteście tak blisko

Na Velika Stiniva pożarły mnie jakieś małe muszki, małe ale tak zadziorne że krew mi się z ranek lała, nie mniej bardzo mi się tam podobało

Do Pokrivenika my dotarliśmy....ale o tym potem
Do Milny za to już nie

Oooo, Pakleni Otoci...szit, a z daleka wyglądają tak ładnie! Pamiętam jak wracaliśmy z Velej Luki do Splitu, ten widok zatoczki z jachtami mnie bardzo zaciekawił. No tak, towarzystwo dyskotekowo-drinkowe to stanowczo i nie nasze klimaty - ma być piwo, rakija, grill i jeśli jakaś już muzyka, to najlepiej jakiś bałkański folk/lor

Aldonka napisał(a):Na Velika Stiniva .........

Do Pokrivenika my dotarliśmy....ale o tym potem
.............

Znam te ,
nieeee ,
TE klimaty od 2001

Pozdrawiam i czekam na dalsze

"Pisząc o kempingu w Zavali, mówicie o Petarčicy? ( w zasadzie nie wiem czy jest tam inny....)

Pozdrawiam."
Tak, camp Petarcica był okupowany przez Słoweńców i nie zmieścił nawet jeden namiot. Pomimo ze znaleźliśmy kogoś kto się pakował to podobno już były rezerwacje.

janusz07 napisał(a):"Pisząc o kempingu w Zavali, mówicie o Petarčicy? ( w zasadzie nie wiem czy jest tam inny....)

Pozdrawiam."
Tak, camp Petarcica był okupowany przez Słoweńców i nie zmieścił nawet jeden namiot. Pomimo ze znaleźliśmy kogoś kto się pakował to podobno już były rezerwacje.

... że Słoweńców dużo na Petarčicy to mogę potwierdzić, bo w ubiegłym roku od toalet w górę byliśmy tylko my i jeszcze jedna rodzina mówiąca w innym języku ... ale że takie obłożenie to jestem zaskoczony.... a po sąsiedzku leży odłogiem z pół hektara chaszczy.

Pozdrawiam.

ruwado napisał(a):

maslinka napisał(a):Wieczór, tradycyjnie, spędzamy na starówce. Ponownie wybieramy konobę "Juraga" (naprzeciw nocującego katamaranu).

Kurde - co wieczór tam przechodziłem Od 2 do 15 sierpnia. Nie wiedziałem, że jesteście tak blisko

A my jedliśmy tam aż 3 razy

Aldonka napisał(a):Na Velika Stiniva pożarły mnie jakieś małe muszki, małe ale tak zadziorne że krew mi się z ranek lała, nie mniej bardzo mi się tam podobało

O małych krwiożerczych muszkach jeszcze będę pisała... Do dzisiaj mam ślady po ich "ugryzieniach" na rękach

Marsallah napisał(a):Oooo, Pakleni Otoci...szit, a z daleka wyglądają tak ładnie!

Przykro mi, że rozwiałam Twoje nadzieje

Interseal napisał(a):

janusz07 napisał(a):"Pisząc o kempingu w Zavali, mówicie o Petarčicy? ( w zasadzie nie wiem czy jest tam inny....)

Pozdrawiam."
Tak, camp Petarcica był okupowany przez Słoweńców i nie zmieścił nawet jeden namiot. Pomimo ze znaleźliśmy kogoś kto się pakował to podobno już były rezerwacje.

... że Słoweńców dużo na Petarčicy to mogę potwierdzić, bo w ubiegłym roku od toalet w górę byliśmy tylko my i jeszcze jedna rodzina mówiąca w innym języku ... ale że takie obłożenie to jestem zaskoczony.... a po sąsiedzku leży odłogiem z pół hektara chaszczy.

My też zastaliśmy ten camp pełny, nie dało się nawet szpilki wcisnąć.

Hej maslinka
Ja mogę udzielić odpowiedzi odnośnie glassboat w Hvarze, ponieważ w tym roku się na ten rejsik skusiliśmy, głównie ze względu na dzieciaki
Interes kosztował 80 kun za osobę. Na dole dość mało miejsca, ale w razie czego można wyjść na pokład i odetchnąć świeżym powietrzem, bądź zrobić zdjęcia z morza
Wrażenia?? dla dzieciaków fajnie, dla nas ogólnie też pozytywnie, choć wszystko zależy od ilości rybek na jakie się trafi nie polecam, jeśli ktoś się spodziewa ekstremalnych wrażeń, ale dla laików, którzy nie nurkują w zatoczkach pełnych pięknych kolorowych rybek, rejs był jak najbardziej ok