napisał(a) Dziadek Maciek » 03.08.2006 10:06
A ja jestem zdecydowanym zwolennikiem rakiji, i nie wynika to z ceny, stac mnie na super alkole. Ja uwielbiam ten smaczek (Ta Ta--to nie jest pod publikę). Nigdy nie pijam alkoholu czystego, nie wyczuwam smaku. Robię często wiele smaków nalewek, słodkie i wytrawne. Kupuję, jeśli tylko mogę, wyroby miejscowe, śliwowicę w Czechach, rakiję w Cro, palinkę na Węgrzech. Parę razy nabyłem takie napoje z państwowych wytwórni, coś w nich jest, ale smaczek wolę z domowych. Podkreślam jeszcze raz--taki mam smak, lubię ten smrodek pod językiem. Z ilością nie przesadzam, ale nie wylewam za siebie, nie mam problemów nastepnęgo dnia. Często, zaraz po powrocie z Cro (koniec września) jadę nad polskie morze ze znajomymi i tradycją stało się zabieranie na spacery plażą piersiówki z rakiją, wspaniała na rozgrzewkę.
Pozdrawiam