Jakim autkiem do Cro?

etam z tym gazem ja jechałem mercem c-klasa spalanie w jedna strone 7.2l 1300km ale gnałem sredniapredkosc z trasy 111 km a z powrotem spalił mi 4.8 niema co narzekac na diesla a silnik 2.2 wszystkim sie tanio dojedzie tylko trzeba do ortopedy iść hehe

chce dodac ze moje spalanie to nie z komputera tylko z wlasnych obliczen co prawda pokrywało sie mniejwiecej z komputerem a mercedes kombi i jechałem w 3 osoby czwarta by sie nie zmiesciła i wiadomo załadowany po dach

swider1985 napisał(a):....a z powrotem spalił mi 4.8 niema co narzekac na diesla a silnik 2.2..

..a na lawecie ile kilometrów jechałeś

swider1985 napisał(a):etam z tym gazem ja jechałem mercem c-klasa spalanie w jedna strone 7.2l 1300km ale gnałem sredniapredkosc z trasy 111 km a z powrotem spalił mi 4.8 niema co narzekac na diesla a silnik 2.2 wszystkim sie tanio dojedzie tylko trzeba do ortopedy iść hehe

Wiesz ja nie jestem zwolennikiem GAZU w aucie ale ,gazu by musiał spali ok 15 litrów żeby cie wyszło(cenowo) to co Gazowca.

A do tego spalania 4,8 to wiesz ale jakoś nie wieżę no chyba że max 90km/h ,najniżej mi się udało zejść fabią 19,tdi 101KM jak wracaliśmy za ciężarówką z kagańcem 90km/h,
Z Niemiec do wawy 1270km fabianka zeszła do 4,2l i średniej prędkości 74km/h ale jazda z tą prędkością osobówką to masakra.
Przy tej samej trasie ale średniej 109km/h astra II 2.2dti z wirusem (170KM) spaliła 7,4L ale jazdy miałem 10h i prędkości 180-220 gdzie tylko dało radę.
W Polsce autostrada od bramki do bramki mijała szybko.
C klasa z 2,2 cdi jest ciężka,i 5,5-6l to tak ale nie mniej.

co prawda jechałem jak piz.. nie przekraczałem 100km serio mówie w tamta strone wyszło mi za 7 l na 100km
ja jestem tego zdania ze jak jedziesz do 100 km na godzine to kazde auto spali mało powiem tak ze silnik TDI to musi sie kryc do HDI niemiecka technologia jest duzo do tyłu co do oszczedności lecz ma znowu jeprze osiągi coś za coś w dwa lata temu miałem peugeota 806 110km hdi i na zbiorniku 80l na trasie potrafiłem zrobić 1450 km niezle co to jest van 8 osób ale tez bez szalenstw do 105km na godzine

Słyszałeś o przecinku?

a wiadomo gaz jest tam po 2.80zł ropka po 5.55 jest taniej ale powiem tak niemiałem niemoge sie zbytnio wypowiadac na temat gazu ja tam lubie pomruk diselka i tyle w tym roku znów pociska mercem na cro

a druga sprawa rozmona w cro na cb to katastrofa co o tym sadzicie?

swider1985 napisał(a):pomruk diselka

To to akurat ma 6 cylindrów,a diesel to ma moment obrotowy i jak się nauczysz go wykorzystać to jest przyjemne z pożytecznym

swider1985 napisał(a):a druga sprawa rozmona w cro na cb to katastrofa co o tym sadzicie?

To tak jak w naszym kraju 3/4 słucha nie gada,ja z tym problemu nie miałem.

no tak 3/4 masz racje kurde tyle ile zazy tam sie pytałem i nic o głupią winete total nic ale nie otym post

swider1985 napisał(a):no tak 3/4 masz racje kurde tyle ile zazy tam sie pytałem i nic o głupią winete total nic ale nie otym post

Co tam w Krotoszynie 3 kolegów tam mam na komisariacie.

jak mówią jak pijesz to nie Jedź bo porozlewasz hehe

Bocian napisał(a):Słyszałeś o przecinku?

Nie słyszał

Bocian napisał(a):Słyszałeś o przecinku?

się czepiacie zapewne zapomniał

2010r. - Opel Zafira 2.2 TDI 2002 - z klimą; 3 osoby; niespodzianka 1: 70 km za granicą polsko - niemiecką padła klima, kij z nią jedziemy dalej; niespodzianka 2 - 300 km dalej włączył się tryb awaryjny, gasł ale włączał się przy każdorazowym przekroczeniu 120km/h - dojechaliśmy do Puli (Istria), pozwiedzaliśmy okolice, po tygodniu wracamy, niepodzianka 2 - samochód przy prędkości 100 km/h w tunelu w Austrii zgasł... tak po prostu... masakra...hamowanie na wnękę awaryjną pomiędzy tunelami, chwila na odstresownie, nie chce zapalić... k..mać, po 10 min zapalił, choć już chcieliśmy wzywać assistance; wróciliśmy do domu, nie przekraczając 120km/h i po każdorazowym postoju odczekując min. 10-15 min bo nie chciał zapalić; nerwy, nerwy, dłuższa podróż, ale za to jak ekonomicznie...

Naprawiliśmy, a przynajmniej tak nam się zdawało.

2011r. - Opel Zafira 2.2 (ten sam), 4 osoby - przed wyjazdem kompletny przegląd auta; niespodzianka 1 - ok. 500km za granicą polsko - niemiecką włączył się tryb awaryjny, o k..mać, znowu prędkość do 120km/h; dojechaliśmy do Okrug Gornji (Ciovo); zwiedziliśmy wszystko w okolicy, łącznie z Krka, byliśmy 2 tygodnie; droga powrotna - niepodzianka 2 - dalej cholerny tryb awaryjny się włączał, ale cóż, Austria nas nie kocha - około północy coś się tłucze w kole - wyje jak startujący samolot; postój na autostradzie, podejrzenie że łożysko padło; assistance, ściąganie na lawecie w nocy, nad ranem okazuje się, że mamy przymusowy postój, bo to 15 sierpień i nikt w serwisie nie pracuje, ale na szczęście ubezpieczenie zapewniało wszystko co trzeba; 16 sierpnia okazuje się, że to nie łożysko - odkręciły się śruby w kole, no ta bene przy jakiś robotach przed wyjazdem w warsztacie chyba ktoś dał ciała (Austriacy przykręcili, nic nie skasowali i życzyli szczęśliwego powrotu do domu).

2012r. - samolot (wiara w naszą Zafirę przygasła)

Opel naprawiony, sprzedany, może nas nie lubił, albo nie chciał daleko jeździć, choć po Polsce nas woził bezawaryjnie...

2013r. - będzie - czerwiec i zmiana auta na KIA Sorento 2003; trzymam kciuki.