Ich wysokości - monsunowe księżniczki ;) - Indie 2009

Wiola, zdajesz sobie sprawę, że takie zdjęcie i brak relacji następującej po nim to czysty sadyzm?

Hmmm... Widzę, że muszę zmienić zestaw kwiatowy zamiast przygotowanej róży, bardziej przyda mi się pęk margaretek. Żeby oglądając tej przecudnej urody fotkę (zadanie spełniła i apetyt zaosytrzyła ) poczuć także zapachy, jakie Wam towarzyszyły

nie ma takich widoków !
pozdrawiamy

wiolak3 napisał(a):Witajcie Ludkowie! Przepraszam, że tak na szybko...Dziękując za wierne kibicowanie i żeby Wasze oczęta odpoczęły od szarości i bieli oraz błota pośniegowego - na zaostrzenie apetytu: kawałeczek patagońskiego lata w dzień średnio słoneczny

Musiałam , musiałam zacytować, aby przeszło na następna stronę. Zdjęcie cud malina na tę naszą wredną ciągle zimę

A kiedy będzie nju relacja?

mutiaq napisał(a):A kiedy będzie nju relacja?

Jeszcze raz dziękuję ogromnie wszystkim za powitanie i oczekiwanie. U Wojtka Franza macie już troszkę tego, co tam takie zniewalające!

Miałam się tu już nie odzywać póki nie zacznę tworzyć, ale Kasia wygrzebała wątek, to się odzywam

No ale ja przecież mam do przeczytania najpierw jeszcze 36 relacji! Na szczęście dla mnie - następny urlop za rok. A może nawet dopiero za dłuuuuuuugie lata, więc muszę sobie dawkować czytanie i bajanie, żeby to przetrwać

Jak tylko dam radę, to wrócę z czymś konkretnym. Bo tak to jest, że życie bywa jak domino. A... ze spraw istotnych dla tego wątku - muszę uratować domowy komputer, na dysku któregoż znajdują się zdjęcia. Może tyle smucenia wystarczy póki co.

Napisz Kasia maila (ulatoja(MAAŁŁUUUPA)o2.pl), to coś, co ocalało, tak na początek Ci popchnę ZA TO WAROWANIE i tutaj (czytałam Gratuluję!!!)

Całusy dla Was!

shtriga napisał(a):
Jak tylko dam radę, to wrócę z czymś konkretnym. Bo tak to jest, że życie bywa jak domino. A... ze spraw istotnych dla tego wątku - muszę uratować domowy komputer, na dysku któregoż znajdują się zdjęcia. Może tyle smucenia wystarczy póki co.

Dobrze, że Kasia odgrzebała, bośmy się dowiedzieli, co się dzieje. Miałam wielką nadzieję, że zaczniesz tworzyć i dasz nam coś już teraz, zaraz. Albo co kilka dni pojawi jakieś kolejne zdjęcie. Miałam wyjątkowego doła tego marca. Zima mi obrzydła a wiosna tak powoli i bardzo nieśmiało się skrada. Więc zdjęcia i relacja z tamtego południowego lata byłyby samym miodem i pocieszeniem. Myślę, że nie tylko dla mnie.

Małgosiu złapałam się na tym, że narzekałam już na tę zimę jak wróciłam, a zapomniałam, że i tak trochę jej uciekłyśmy, a Wy tu biedaki całe wieki w mrozie i śniegu

Najgorsze jest to, że to lato tam, to... Noooo pokażę Wam kiedyś jak wygląda Tzn. na pewno nie ma AŻ tyle śniegu. No i na szczęście wylądowałyśmy też na północy Argentyny.

Małgosia - zapodziałam Waszego maila. Tzn. mam, ale nie wiem czy aktualny Napisz do mnie, to też Ci odrobinkę tamtejszego lata wyślę na dobry początek.

Kobiety na traktory


Czekam(y)

Oj Jacek - wiosna przyszła, orać trzeba i te wszystkie inne praktyki odbyć I z długów wyjść

Cmok, cmok

Ahaaaa - u Franza jest prawie to samo co było u nas. Przy czym pogodę Franz miał sto razy ładniejszą, więc myślę, co tu pozmyślać, żebyście przez nasze mgły i deszcze nie uciekli

Cześć shtriga.

Słowo się rzekło, czyli rusza relacja , jeżeli będą ciekawe przygody (jak wcześniej), to deszcze i mgła mnie nie złamią i wytrwam do końca .
Mam nadzieję, że to jest już zapowiedź i nie będzie kolejnej miesięcznej karencji .
Pozdrawiam.

Bedzie (nie bĘdzie ) relacja, bedzie relacja nenenenene-neee

Poniosło mnie,
Przepraszam

Ula , przez wasze mgły i deszcze nie uciekniemy , z zimnem - damy rade tylko pisz

U-la napisał(a):...pokażę Wam kiedyś jak wygląda...

...Argentyna?...No jak?

Kiedyś jest dziś tylko jutro (czy jakoś tak ).

czekamy i czekamy ...