napisał(a) Franz » 24.01.2024 18:22
Dzień dziewiętnastyBea w nocy zauważyła rozgwieżdżone niebo bez jednej chmurki, ale rano nie jest już tak radośnie. Składamy graty i wyruszamy w trasę, cofając się wczorajszą szosą aż do miejscowości Portilla de la Reina, gdzie odbijamy na północny zachód. Akurat robotnicy drogowi wystawiają znaki ostrzegawcze i przepraszają za "molestowanie", a po chwili zrzuca nas na objazd drogą szeroką w sam raz na jeden samochód, praktycznie bez mijanek. Jedziemy tak całkiem spory odcinek, ciesząc się, że jesteśmy jedynymi użytkownikami, i oddycham z ulgą, kiedy wreszcie wracamy na normalną drogę.