jako że nie posiadam swoich gospodarzy rodzinnych:) płacę za noclegi i codziennie dzień dobry:):) musi wystarczyć...
Zapytałam bo co chwila jest jakiś wątek o prezentach..dziwi mnie to bo nigdzie hotelarzom ludziska prezentów nie robią:)
.png)
.png)
Krystof napisał(a):Teska napisał(a):a tak swoja droga to mam pytanie..............dlaczego grzecznościowe prezenty trzeba dawac????
![]()
też bym nie dawał![]()
może kiedyś, gdy było mniej komercyjnie, jak u gazdy w górach ...
ale już nie teraz, gdy płacę za dobę konkretną kasę i jestem jednym z miliona klientów - w hotelu też nie daję prezentów
.png)
.png)
.png)
Teska napisał(a):dzięki za wyjaśnienia....jak ktoś traktuje "swoich" gospaodarzy jak rodzinę to oki....![]()
jako że nie posiadam swoich gospodarzy rodzinnych:) płacę za noclegi i codziennie dzień dobry:):) musi wystarczyć...
Zapytałam bo co chwila jest jakiś wątek o prezentach..dziwi mnie to bo nigdzie hotelarzom ludziska prezentów nie robią:)
.png)
.png)
Magdalena S. napisał(a):A przyjaźnie z gospodarzami są czymś raczej jednostronnym. To dla nas wakacje są czymś wspaniałym. Dla gospodarzy, nawet najmilszych, jesteśmy klientami.
.png)
.png)
.png)
xlord napisał(a):Choć w CRO byłem na razie raz, to z obserwacji wynika, że Autochtoni za kołnierz nie wylewają. Alkohole typu Żubrówka, Śliwowica (nasza różni się od Jugosłowiańskiej), czy alkohole na miodzie są bardzo dobrym upominkiem. Dla abstynentów zdecydowanie polecam śliwki w czekoladzie, czy ptasie mleczko. Takie upominki, które są naszą regionalną specjalnością zawsze będą w dobrym tonie.
Bez względu na to, czy dajesz je sympatycznym gospodarzom, boyowi w hotelu, czy taksówkarzowi. Wszystko zależy od tego, z jakim nastawieniem prezent wręczasz i w którym momencie.
Uważam, że gospodarzowi należy wręczyć prezent, kiedy się poznajemy, a hotelarzowi na koniec pobytu, jako dowód uznania (nie wdzięczności) za dobrze wykonaną usługę.
Chodzi przecież o przyjemność obdarowywania, a nie o konwenanse...
.png)
.png)
