Etiopia = PRZYGODA

Kolorowo tam . . .


. . . mam na myśli różnorodność strojów


Pozdrawiam
Piotr

Cześć Wom Kowoliki.
Czekołżech kiedy sie odezwiesz i coś sztrajbniesz. Downo żeś sie nie odzywoł.
Co do noszynia rukzakow to cały czas o tym pamiyntom, ale chopie ni ma leko.

Jak nasi starziki godali - nie rob komuś dobrze...
Tera tyż z nami mieli rajzować ludkowie... (ale nie byda wyrychlaty, wszysko w swoim czasie).

Fajnie ześ je, łodzywej sie czosami.


(a tak na marginesie Chalkidiki a Lefkada - boł żeś tu i tam, byda tymi cyckami greckimi fest zawiedziony? Lefkada była gryfno...)???

piotrf napisał(a):Kolorowo tam . . .

Co do kolorów Piotrze to Czesie właśnie się tak kolorowo ubierają ponieważ to jedyna atrakcja w ich niezbyt kolorowym życiu.

W chatach dość ponuro, sklepy - ha - jeżeli tak to można nazwać - także kolorami nie napawają, jedynie czerwień afrykańskiej ziemi.

Na zdjęciach owszem kolorowo, ale w realu...?

cd.

Do Badele docieramy po 12 godzinkach jazdy.
Troszeczkę jesteśmy "zmęczeni"

Idziemy cosik zjeść




Niestety, jedzonko już zimne nie jest.

Następny zonk.
John zorientował się iż na poprzednim przystanku jakiś Czesio "pożyczył" jego portfel
Janek jest wolniejszy od 400$, karty bankomatowej, dowodu osobistego, polskich kart telefonicznych.

Afrykanin John. Do Afryki zabiera dowód, karty bankomatowe, telefoniczne... po co?
Sam nie umie nam na to pytanie odpowiedzieć.
Robi się ciekawie.
Zaliczkowaliśmy 500$ na samochód ludziom którzy mają dotrzeć, Czesie pożyczyli już od nas przeszło 700$
Nieźle...
Trzeba przedsięwziąć pewne kroki...

Widoczek spod naszej norki w której mieszkamy
Centrum Badele









Rano wstaje nowy dzień, nowe możliwości - cel Gambela





Zaczyna robić się fajnie








Zaczynamy robić więcej fotek











Jak przy drodze widzimy Czesie-kawiarkę oczywiście przystajemy.





Kawa BUNA w Etiopii przepyszna jest
Tym bardziej z rana.
Rano są jeszcze w miarę czyste kubki.
Czesia ma tylko jedną miskę z wodą (na cały dzionek) w której myje kubki,
Jak ktosik jest wybredny to się raczej nie napije, my raczej do takowych nie należymy.

























cdb.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!

Gego,

pełen szacun, sprawdzam po kilka razy dziennie czy już jest dalszy ciąg PRZYGODY

cus pieknego ta relacja , szkoda ino ze zostaliscie lzejsi o te mamone ,no i te dokumenty niech ich diabli wezna .pzdr

Etiopia należy do tych nielicznych miejsc w Afryce, w których nie byłem, a które mnie pociągają. Jeśli jednak kiedyś bym się tam wybrał, to musiałbym mimo wszystko zadbać o bardziej dla mojej psychiki komfortowe warunki higieny.

Pozdrawiam,
Wojtek

piekarz napisał(a):Gego,

pełen szacun...

Bez przesady

adikos napisał(a):szkoda ino ze zostaliscie lzejsi o te mamone ,no i te dokumenty niech ich diabli wezna .pzdr

ano szkoda
co zrobić

Franz napisał(a):Etiopia należy do tych nielicznych miejsc w Afryce, w których nie byłem, a które mnie pociągają. Jeśli jednak kiedyś bym się tam wybrał, to musiałbym mimo wszystko zadbać o bardziej dla mojej psychiki komfortowe warunki higieny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ano Wojtku byłeś "wszędzie" (po cichutko, ale na bieżąco śledzę ogrom Twych foto-relacyji) a do Etiopii cię jeszcze nie wezwał duch gór?
Trekking w Górach Simien, depresja Donakilska to pewnie by przypadło do Twego gustu.
Wszystko przed Tobą

Pod koniec będą foty które i pewnie Tobie się spodobają...




pzdr

gego napisał(a):Ano Wojtku byłeś "wszędzie" (po cichutko, ale na bieżąco śledzę ogrom Twych foto-relacyji) a do Etiopii cię jeszcze nie wezwał duch gór?
Trekking w Górach Simien, depresja Donakilska to pewnie by przypadło do Twego gustu.
Wszystko przed Tobą

Pod koniec będą foty które i pewnie Tobie się spodobają...

Cudzysłów jak najbardziej wskazany.

Sporo się już Etiopii naoglądałem w TV. Teraz popatrzę jeszcze u Ciebie.

Pozdrawiam,
Wojtek

cd.

Jedziemy
Foty z drogi







Etiopia (Afryka) boryka się z problemem braku wody.
Aby było śmieszniej wioski Czesiów budowane są zawsze w jakimś większym lub mniejszym, ale zawsze w oddaleniu od rzeczki, strumienia, studni.
Chyba specjalnie po to aby za dużo nie mieli wolnego czasu i musieli chodzić po kilka razy do ujęcia wody (tak to sobie wymyśliłem).

Oczywiście noszenie baniaków nie przystoi męskiemu gatunku Czesiów.
Po wodę chadzają małe Czesie jak i Czesiowe













Tutaj akurat Czesie noszą baniaczki na ramieniu, bo przeważnie to na głowie (będą foty późniejsze).
Wierzcie, ja miałem trudności wrzucić ten 30 litrowy baniaczek na ramię, a co dopiero iść z nim kilka - kilkanaście kilometrów w jakby nie było cieplutkim klimacie.











Nareszcie cosik więcej niż tylko pawiany - gereza abisyńska
niby tego w zoo dużo lecz na wolności gatunek ten jest zagrożony wyginięciem










Adi nie bardzo zachęcony oglądaniem harc gerez kontempluje drugie śniadanie (jeszcze z Europy)











my harcujemy dalej











jedziemy dalej









Chyba w całej Afryce Czesie wypalają węgiel drzewny.
Na to potrzeba surowca








Konsumuję niedojedzone resztki drugiego śniadania









W większym "mieście" zatrzymujemy się na obiad






no i niezbyt dobry deser




























cdb.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!

gego, aparat zmieniłeś, bo foty jakby bardziej naturalne...

U czesiów i tak progres, bo wodę w niehigienicznych plastikach targają, a nie ekologicznej i szlachetnej ceramice.

He he, z tego co widzę to bardzo dużo przyjmujecie pokarmów Rozumiem, że to klimat wzmaga apetyt

Pozdrawiam

a te pokarmy to takie na myszach ja tego nie umiem jeść w naszym klimacie, a co dopiero w upale - nie wyobrażam sobie

Gego, oprowadzasz nas po tej Etiopii prawie jak Cejrowski. Zdjęcia niesamowite, czekam na ciąg dalszy

husband napisał(a):He he, z tego co widzę to bardzo dużo przyjmujecie pokarmów Rozumiem, że to klimat wzmaga apetyt

Pozdrawiam

i klimat, no i jeść lubimy.

no i też postawiliśmy teraz na medycynę naturalną

odkażamy się



pzdr.