napisał(a) hajduczek » 22.01.2010 10:03
Dzień dobry.............a ja chyba nie zasłużyłam ....bo słoneczka brak....temp.tylko -8
wczoraj popadalam w skrajności temperaturowe...
.najpierw w domu mi się popsuł regulator temp.przy kaloryferze ....woda prawie sie gotowała

a w pokoju sauna
ale po telefonie do spółdzielni gdzie jakis pan potraktował mnie jak "totalną blondynkę"i z łaska poinformował ,że "to on jak znajdzie chwilę to do 14 dojdzie)........po pierwsze to była godz 9 i nie mogłam sobie pozwolić na "wierne czekanie"....
a poza tym tak mi wjechał na ambicje,ze usiadłam przy tym regulatorze z narzędziami (tak..tak...mam narzędzia) i po chwili zadzwoniłam do pana ....że"już sie nie musi fatygować ,o sobie sama naprawiłam"
a później w pracy okazało się ,że piec się zapowietrzył i zimnooo

ale pieca to juz nie umiem naprawić
