Dzień dobry

Mit 1. II wojna świa­to­wa roz­po­czę­ła się 1. wrze­śnia 1939 roku
We­dług pier­wot­ne­go planu atak Nie­miec na Pol­skę miał się roz­po­cząć 26. sierp­nia 1939 roku, o go­dzi­nie 4:15. Nie do wy­szyst­kich od­dzia­łów do­tarł roz­kaz Hi­tle­ra o prze­su­nię­ciu roz­po­czę­cia ope­ra­cji Fall Weiss na 1. wrze­śnia. Grupa dy­wer­syj­na wcho­dzą­ca w skład wro­cław­skiej Abweh­ry pod do­wódz­twem po­rucz­ni­ka Han­sa-Al­brech­ta Herz­ne­ra była jed­nym z ta­kich od­dzia­łów - w nocy z 25. na 26. sierp­nia roz­po­czę­ła ona dzia­ła­nia zbroj­ne, a kon­kret­nie próbę opa­no­wa­nia tu­ne­lu i sta­cji ko­le­jo­wej na Prze­łę­czy Ja­błon­kow­skiej. Zo­sta­li od­par­ci przez za­ło­gę pol­skiej sta­cji ko­le­ko­wej. Do po­dob­nych wy­pad­ków do­szło w Tcze­wie. Akty dy­wer­sji oraz za­kro­jo­ne na sze­ro­ką skalę dzia­ła­nia tak zwa­nej V Ko­lum­ny - nie­miec­kich agen­tów zrzu­ca­nych na spa­do­chro­nach oraz Niem­ców miesz­ka­ją­cych na te­re­nie Rzecz­po­spo­li­tej trwa­ły zresz­tą od marca 1939 roku. Pol­ska prasa gło­śno ko­men­to­wa­ła choć­by atak bom­bo­wy na dwor­cu ko­le­jo­wym w Tar­no­wie, w któ­rym zgi­nę­ło 18 Po­la­ków...

Mit 2. Pod­czas Kam­pa­nii Wrześ­bio­wej Po­la­cy wal­czy­li sami, a so­jusz­ni­cy nas oszu­ka­li
Oczy­wi­ście, Fran­cja i An­glia, z któ­ry­mi łą­czył nas trak­tat so­jusz­ni­czy, nie za­re­ago­wa­ły tak jak po­win­ny i choć te kraje wy­po­wie­dzia­ły wojnę Niem­com 3 wrze­śnia 1939, nie bez po­wo­du okres do bez­po­śred­nie­go ataku III Rze­szy na Fran­cję (plan Fall Gelb) na­zy­wa­ny jest "Dziw­ną Wojną". Na teren II Rzecz­po­spo­li­tej wkro­czy­ły od­dzia­ły woj­sko­we trzech państw: ZSRR, hi­tle­row­skich Nie­miec i Sło­wa­cji - ma­rio­net­ki w rę­kach Hi­tle­ra po anek­sji Cze­cho­sło­wa­cji. Po­la­cy po­nie­śli naj­więk­szą ofia­rę krwi, jed­nak we wrze­śniu 1939 roku "za Gdańsk" gi­nę­li rów­nież żoł­nie­rze in­nych kra­jów, w tym 650 oby­wa­te­li Wiel­kiej Bry­ta­nii (12 żoł­nie­rzy Niem­cy wzię­li do nie­wo­li) oraz 28 Fran­cu­zów. Oczy­wi­ście w po­rów­na­niu do 66 ty­się­cy za­bi­tych Po­la­ków to kro­pla w morzu... Na wiel­ki sza­cu­nek za­słu­gu­je jed­nak za­po­mnia­ny ge­ne­rał Lev Prcha­la, Czech, który 23 maja 1939 roku przy­je­chał do Pol­ski w celu sfor­mo­wa­nia spe­cjal­ne­go od­dzia­łu na wy­pa­dek wojny z Niem­ca­mi. Zwo­len­nik in­te­gral­no­ści te­ry­to­rial­nej Cze­cho­sło­wa­cji wziął pod swoje skrzy­dła około ty­sią­ca żoł­nie­rzy Le­gio­nu Cze­sko-Sło­wac­kie­go. Zo­stał od­zna­czo­ny me­da­la­mi trzech róż­nych kra­jów, w tym Or­de­rem Legii Ho­no­ro­wej. Zmarł w Au­strii w 1963 roku...

Mit 3. Pol­scy ka­wa­le­rzy­ści szar­żo­wa­li konno na nie­miec­kie czoł­gi
To chyba naj­bar­dziej po­pu­lar­ny mit, do­ty­czą­cy dzia­łań Woj­ska Pol­skie­go we wrze­śniu 1939 roku. Po­pu­lar­ny, bo wy­kre­owa­ny przez pro­pa­gan­dę Go­eb­bel­sa, a pod­trzy­my­wa­ny przez wła­dze ko­mu­ni­stycz­ne. Niem­cy pró­bo­wa­li prze­ko­nać świa­to­wą opi­nię pu­blicz­ną, że pol­ska armia była tak za­co­fa­na, że mu­sia­ła szar­żo­wać konno na hi­tle­row­skie od­dzia­ły pan­cer­ne. W celu pod­trzy­ma­nia tej opi­nii o "dzia­dow­skiej armii" po­wstał sze­ro­ko roz­po­wszech­nia­ny film "Kamp­fge­schwa­der Lützow" z 1941 roku. Mit oczy­wi­ście zo­stał pod­chwy­co­ny przez ko­mu­ni­stów po woj­nie - pod­kre­śla­no w ten spo­sób nie­zwy­kłe bo­ha­ter­stwo i od­wa­gę pol­skich żoł­nie­rzy, sta­ją­cych oko w oko ze znacz­nie bar­dziej za­awan­so­wa­nym tech­no­logicz­nie wro­giem. Wła­śnie w celu ugrun­to­wa­nia tego prze­ka­zu po­wstał film "Lotna" An­drze­ja Wajdy z 1959 roku. Oczy­wi­ście w cza­sie dru­giej wojny świa­to­wej ani razu nie do­szło do po­dob­ne­go ataku. Woj­sko Pol­skie miało do dys­po­zy­cji 11 bry­gad ka­wa­le­ryj­skich w cza­sie Kam­pa­nii Wrze­śnio­wej, a zwa­żyw­szy na fakt, że służ­ba w ka­wa­le­rii była za­szczy­tem, a same od­dzia­ły zde­cy­do­wa­nie za­słu­gi­wa­ły na okre­śle­nie "eli­tar­ne", dbano o od­po­wied­nie wy­po­sa­że­nie tych for­ma­cji. Pol­ska ka­wa­le­ria dys­po­no­wa­ła w 1939 roku no­wo­cze­sny­mi ka­ra­bi­na­mi prze­ciw­pan­cer­ny­mi "UR" i lekką ar­ty­le­rią, w tym ar­ma­ta­mi prze­ciw­pan­cer­ny­mi Bo­fors kal. 37 mm...

Plus mit o braku kolaborantów i o 40:1

Nareszcie słońce w pełnej krasie

Bocian napisał(a):Plus mit ....o 40:1

Jaki to mit ?
Było 720: 42.OO0 czyli 1:60
Niektóre ( najnowsze) źródła podają że obrońców Wizny było 360 czyli 1:116...
Szwedzi trochę nas nie docenili
No i dzien dobry, świeci słońce

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):Plus mit ....o 40:1

Jaki to mit ?
Było 720: 42.OO0 czyli 1:60
Niektóre ( najnowsze) źródła podają że obrońców Wizny było 360 czyli 1:116...
Szwedzi trochę nas nie docenili
No i dzien dobry, świeci słońce

A czytałaś co tam było napisane? W tym tekście który zalinkowałem?
Wszyst­ko to brzmi wznio­śle i z pew­no­ścią mo­że­my być dumni z za­cho­wa­nia na­szych żoł­nie­rzy, jed­nak część hi­sto­ry­ków, na przy­kład dr To­masz We­so­łow­ski z Uni­wer­sy­te­tu z Bia­łe­go­sto­ku, uważa he­ro­icz­ną obro­nę Wizny za mit. We­so­łow­ski twier­dzi, że ofen­sy­wa Gu­de­ria­nia zo­sta­ła po­wstrzy­ma­na przez Narew i ko­niecz­ność bu­do­wy mostu pon­to­no­we­go, pod­czas prze­pra­wy zgi­nę­ło za­le­d­wie dzie­wię­ciu Niem­ców, a Polcy po pro­stu ucie­kli z pola walki. Zda­niem ba­da­cza po­sta­wa Ra­gi­ni­sa była wy­my­słem ko­mu­ni­stycz­nej pro­pa­gan­dy. Oczy­wi­ście gło­sząc tego typu tre­ści dr We­so­łow­ski na­ra­ził się śro­do­wi­skom pra­wi­co­wym i na­cjo­na­li­stycz­nym, które ob­wi­nia­ją go o "szar­ga­nie pa­mię­ci pol­skie­go żoł­nie­rza..."

Dzień dobry

Bocian napisał(a):A czytałaś co tam było napisane? W tym tekście który zalinkowałem?
Wszyst­ko to brzmi wznio­śle i z pew­no­ścią mo­że­my być dumni z za­cho­wa­nia na­szych żoł­nie­rzy, jed­nak część hi­sto­ry­ków, na przy­kład dr To­masz We­so­łow­ski z Uni­wer­sy­te­tu z Bia­łe­go­sto­ku, uważa he­ro­icz­ną obro­nę Wizny za mit. We­so­łow­ski twier­dzi, że ofen­sy­wa Gu­de­ria­nia zo­sta­ła po­wstrzy­ma­na przez Narew i ko­niecz­ność bu­do­wy mostu pon­to­no­we­go, pod­czas prze­pra­wy zgi­nę­ło za­le­d­wie dzie­wię­ciu Niem­ców, a Polcy po pro­stu ucie­kli z pola walki. Zda­niem ba­da­cza po­sta­wa Ra­gi­ni­sa była wy­my­słem ko­mu­ni­stycz­nej pro­pa­gan­dy. Oczy­wi­ście gło­sząc tego typu tre­ści dr We­so­łow­ski na­ra­ził się śro­do­wi­skom pra­wi­co­wym i na­cjo­na­li­stycz­nym, które ob­wi­nia­ją go o "szar­ga­nie pa­mię­ci pol­skie­go żoł­nie­rza..."

Nie, nie czytałam. Odniosłam sie tylko do tego tzw mitu.
"Naraził się śro­do­wi­skom pra­wi­co­wym i na­cjo­na­li­stycz­nym..."
Bez przesady Nie należę ani do jednego ani drugiego środowiska i z dystansem podchodzę do takich namiętnych "odbrązowiaczy mitów". Nie uznaję też fanatycznych propagatorów patriotyzmu.
Niektorzy "prostowanie" historii traktują jako formę wylansowania się.
Wesołowski pisze np o "szkolnym dywizjonie rozpoznawczym" pod Wizną. Śmiech na sali . Był to dywizjon składający się z instruktorów ( dlatego szkolny) czyli był lepszy od zwykłego dywizjonu, ale dla laika "szkolny' oznacza przeciętny.
Powstrzymanie żołnierzy Guderiana ( budowa mostu pontonowego) odbyło się dzięki polskim żołnierzom ( wysadzenie mostu).
No i przeciwko jakiemu mitowi Wesołowski występuje ? Proporcja 1:40 ( Sabaton) czy 1: 116 nie oznacza poległych tylko ilości walczących po obu stronach.
Potem rozprawił się z Raginisem, dając do zrozumienia, że przez przypadek sie rozerwał granatem albo że go polscy żołnierze zabili . No tak, oczywiście, pan Wesołowski byl w bunkrze Raginisa i widział co sie stało. Kit z relacjami świadków, z etyką polskich żołnierzy tamtych czasów, historyk Wesołowski musiał czymś "błysnąć":)
Gry nie oceniam. Może być fajna

Ale rozumiem , że jakby go swoi zabili to oczywiście by sie przyznali i jeszcze zdjęcia zrobili?

Bocian napisał(a):Ale rozumiem , że jakby go swoi zabili to oczywiście by sie przyznali i jeszcze zdjęcia zrobili?

Dlatego, że nie chciał się poddać...
Tak, w taki sposób można każdą wersję historii zanegować i postawić na każdy temat tysiąc kolejnych pytań.

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):Ale rozumiem , że jakby go swoi zabili to oczywiście by sie przyznali i jeszcze zdjęcia zrobili?

Dlatego, że nie chciał się poddać...
Tak, w taki sposób można każdą wersję historii zanegować i postawić na każdy temat tysiąc kolejnych pytań.

Tyle, że wielu wierzy w mity. W te które są pasujące do własnej koncepcji
Żydzi zorganizowali zamach na WTC, ale Żydów w stodołach nasi nie palili... O coś takiego chodzi

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):Ale rozumiem , że jakby go swoi zabili to oczywiście by sie przyznali i jeszcze zdjęcia zrobili?

Dlatego, że nie chciał się poddać...
Tak, w taki sposób można każdą wersję historii zanegować i postawić na każdy temat tysiąc kolejnych pytań.

Tyle, że wielu wierzy w mity. W te które są pasujące do własnej koncepcji
Żydzi zorganizowali zamach na WTC, ale Żydów w stodołach nasi nie palili... O coś takiego chodzi

Mit a teoria spiskowa to dwa pojęcia
Każdy chyba czytał Mitologię Parandowskiego, ale żeby ją obalać ?

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):Ale rozumiem , że jakby go swoi zabili to oczywiście by sie przyznali i jeszcze zdjęcia zrobili?

Dlatego, że nie chciał się poddać...
Tak, w taki sposób można każdą wersję historii zanegować i postawić na każdy temat tysiąc kolejnych pytań.

Tyle, że wielu wierzy w mity. W te które są pasujące do własnej koncepcji
Żydzi zorganizowali zamach na WTC, ale Żydów w stodołach nasi nie palili... O coś takiego chodzi

Mit a teoria spiskowa to dwa pojęcia
Każdy chyba czytał Mitologię Parandowskiego, ale żeby ją obalać ?

No więc wielu wierzy w teorie spiskowe. Lepiej?