napisał(a) Kiepura » 03.09.2013 19:47
Witojcież,
Szczere gratulacje.
weldon napisał(a):renatalato napisał(a):ędą jeszcze nagabujący handlarze
To, podobno, bliżej mam w Krakowie
Z dużym naciskiem na podobno.
Po przeczytaniu tego artykułu co go ostatnio wkleiłeś i na którym się opierasz urządziłem Dzień Dobroci dla Żony (własnej) i zaprosiłem ją na długi ponad dwugodzinny spacer ulicami Starego Miasta.
Dwa razy mnie zaproszono do restauracji i tyle.
No, ale to pewnie dlatego, że na biednych wyglądaliśmy

W jeansach znaczy byłem. Nie to co ostatnio w Warszawie, gdzie z racji pobytu służbowego wyglądałem na burżuja, i w ciagu piętnastu minut pobytu na Rynku Starówki trzech naganiaczy prawie, że w zęby nie dostało by się odczepić
Za to w czasie spaceru zauważyłem, przygotowania do ulubionej od wieków imprezy rozrywkowej ludu Krakowa.
Znaczy
Pogrzebu
Wielkiego
Rodaka.
Nowe miejscówki szykują, tak, że zwyczaj nie zaginie.
Taki fajny mural nam ostatnio walneli


Dzieło artystyczne, więc prosze beż śmichów chichów tutaj.
Muszę się szybko wybrać obejrzeć zanim
tfórczość ludowa nie wzbogaci tego dzieła sztuki