Dzień dobry

Dzień dobry

sroczka66 napisał(a):A wiesz, że dziś miałam sen taki o wnusiach właśnie...

Krąży po świecie taka teoria , że wnuki kocha się mocniej niż własne dzieci;) Nie wiem w takim układzie jak mocno sie je kocha skoro każda normalna matka ma fioła gigant na punkcie swoich dzieci;)
Przy wnukach widocznie odbija już człowiekowi na całego;)

Pomyśl za parę lat pojedziesz z wnusiem do Cro a on się będzie chlapał w Jadranie po pachy;)a póki co szalej ile wlezie;)

JJMS napisał(a):Dzień dobry

Dzień Dobry, Witamy:)

Arek napisał(a):Ciekawe co bocian na to ?? Zapytajmy bociana

Też pomyslałam o tym samym pisząc post ale nasz Bociek może nie zauważy, że go tu wrabiam w roznoszenie niemowlaków

Muliness napisał(a):

sroczka66 napisał(a):: i rozpacz czarna mnie ogarnęła, że te dzieci tak szybko mi porosły...

Nie rozpaczaj kochaniutka niedługo bocian przyniesie wnuki a potem wszystko od początku. Pieluchy ,spacerki i pierwszy rowerek . Teraz masz okazję poszaleć póki Ci dzieci nie podrzucają potomków:).
Będzie dobrze wszystko przed Toba pomyśl weselicha no ile mozna sznurować buty i wycierać zasmarkany nos;)

A to już całkiem inna bajka......
Ja jako babcia mogę ale nie muszę, no te pieluchy i spacerki

renatalato napisał(a):Ja jako babcia mogę ale nie muszę, no te pieluchy i spacerki

I to jest właśnie ten komfort . Jak chcesz to niańczysz a jak coś zbroi albo nie masz siły to rodzice wychowują Malina;)
Nie latasz na zebrania z każdym katarem do lekarza a babcie i tak są najkochańsze bo matki ryczą jak smoki wawelskie ciągle zabraniają każą się uczyć koszmar hehehhe
Ja dziecie do lekcji zaganiam a babcia smaży naleśniki i śpiewa piosenki

Muliness napisał(a):Krąży po świecie taka teoria , że wnuki kocha się mocniej niż własne dzieci;)

No, podobno nawet będą płacić za to kochanie.
Dwie stówki piechota nie chodzą, to i pokochać warto

A ja mam akurat taką teorie, ze im mniej dziadków w wychowaniu tym lepiej dla wszystkich.

weldon napisał(a):A ja mam akurat taką teorie, ze im mniej dziadków w wychowaniu tym lepiej dla wszystkich.

... też mam taką teorię co nie przeszkadza mi , że trochę Martę rozpieszczają od tego są i cieszę się, że mają na jej punkcie fioła
Dziadek robi z nią karmnik dla ptaszków babcia chodzi na grzyby i takie tam a Ja jestem właśnie od wychowania taki los;)

He, "kot" mi fajny skrót w Firefoksie znalazł.

Jak klikniecie "/" (ukośnik) to się otwiera okienko "Znajdź szybko" i można, na stronie, szybko jakiś wyraz znaleźć.



O, Ula coś w międzyczasie napisała. Ja tak mało miałem czasu dla dziecka,
że korzystałem z każdej okazji, żeby z nią pobyć. Kumpel ciągle podrzucał dziecko dziadkom,
a, w końcu, przegiął. Powiedzieli, że mają swoje życie i kumpel został na lodzie.
A dziadkowie mojej - tylko bardziej kochali, jak mogli posiedzieć z wnuczką.

Moja babcia miała, w sumie, pięcioro dzieci i wychowywała je tak ciężką ręką (przed wojną, wojna, po wojnie),
że ja to dopiero dziś się z nią normalnie dogaduję.

Dobrze mieć "wyjście awaryjne" w postaci dziadków, ale bez przegięć - w obie strony zresztą

weldon napisał(a):A ja mam akurat taką teorie, ze im mniej dziadków w wychowaniu tym lepiej dla wszystkich.

I tu masz rzcję , staram się nie wtrącać, ale na wesołe miasteczko wnusia zabrałam i niedozwolone słodycze kupiłam

weldon napisał(a):Dobrze mieć........dziadków

...ja swoich nawet nie poznałem ... tylko z opowiadań.

weldon napisał(a):A ja mam akurat taką teorie, ze im mniej dziadków w wychowaniu tym lepiej dla wszystkich.

Zgadzam się - przede wszystkim w części kulinarnej. Za dużo dziadków prowadzi do (jak ja to nazywam) analfabetyzmu kulinarnego. "Nie chcesz takiego mięska ?? babcia zrobiła dla Ciebie kotlecika... Nie będziesz jadła surówki z kapusty ?? Babcia zrobiła dla Ciebie mizerię...." A później nie chcą jadać tego co na stole, bo tego nie zjedzą, bo tego nie lubią. To "psucie" wnuków, z czego dziadkowie często nie zdają sobie sprawy. A później rośnie taki analfabeta kulinarny, który w jadłospisie ma tylko kanapkę z serem, pizzę i hamburgera.

mariusz-w napisał(a):...ja swoich nawet nie poznałem ... tylko z opowiadań.

Masz teraz tylko jedno wyjście . Musisz być superowym dziadkiem. Bo napewno będą z góry patrzeć a byliby napewno tacy sami.

Arek napisał(a):Zgadzam się - przede wszystkim w części kulinarnej. ...

Czasem babcia się z wnusiem sporadycznie widuje Praca szkoła przedszkole, kilometry. Stara sie jak może i tak to wychodzi . Trzeba wtedy takiej babci zostawić wnuka na miesiąc wakacji . Po tygodniu przestanie cudować;:)

mariusz-w napisał(a):...ja swoich nawet nie poznałem ... tylko z opowiadań.

Szkoda.
Ja natomiast teraz żałuję, że mi szkoda czasu było, żeby posłuchać ich wspomnień.
Odtwarzam teraz co się da. Próbuje wracać do "ich" dzieciństwa.
Może jeszcze nie jest za późno?

Moje dziecko ma teraz dobrze, bo w dzieli chałupę z dziadkiem,
więc ja teraz rozpieszcza. Co jej robi na śniadania i obiadki to wolę nie wnikać

No, ale teraz - dorosła jest, więc już się sama daje rozpieszczać.
Ja do tego ręki nie przykładam - i tak, sam się zachowuję jak typowy tatuś córuchny