Jacek S napisał(a):To trochę mało prawdziwa teoria.
Poczytaj o bieżnikach i drodze hamowania.
Diabli wiedzą z tymi oponami.
Kiedyś były tylko wielosezonowe i nie było kłopotu
Ja mam wielosezonowe, M+S, ale bez gwiazdki, w związku z czym, podobno,
dopuszczone do jazdy w zimie, również na śniegu i błocie, jak również z prędkościami powyżej ileś tam na autostradach.
Podobno te M+S dodają ze względu na niektóre kraje europejskie, które się czepiają,
jak jeździsz u nich na wielosezonowych.
Dla odmiany ta gwiazdka określa, że to są zimowe, tylko ... Nie przeznaczone do jazdy po mokrym śniegu i błocie
Tylko szosa.
Jak chcesz zjechać w bok, to już trzeba szukać takich Terrain, lub, co najmniej, AllTerrain
Moje, jak się okazuje, opisane są jako "70 % jezdnia i 30 % teren" i, kurcze, nie mam bladego pojęcia, o co chodzi
W każdym razie, jeszcze nie utknąłem nigdzie, a i w poślizg tylko raz wpadłem, no ale lód był i z górki, więc kontrolnie w zaspę sobie wjechałem wtedy, jak na płozach, przepuszczając przodem tych innych, którzy za mną się ślizgali.
Ominęli na szczęście.
I bądź tu mądry ...
Ja wychodzę z założenia, że jednak jesienią jest więcej przymrozków i więcej opadłych liści,
a zimówki lepiej sobie radzą w takich warunkach.
Na letnich zdarzyło mi się kilka razy poślizgnąć, czy zabuksować, a, po wymianie, już nie miałem z tym problemu.
Ja mam stromy i wąski wyjazd z garażu, więc wolę się nie ślizgać, bo tam wąsko i nie bardzo jest jak manewrować :/