To taka moja legęda rodzinna. Jeden z kuzynów wziął za żonę piękną meksykankę. W czasie ślubu cywilnego w Urzędzie Stanu Cywilnego "Pani Ksiądz" zapytała się czy wszyscy rozumieją.... Wtedy Panna Młoda mówiąca tak sobie w naszym języku strzeliła "A co rozumieć? ". Efekt był piorunujący, wszyscy rzucili sie do tłumaczenia urzędniczce, że wszyscy wszystko rozumieć.

.png)
.png)
.png)
.png)
