Dylematy w wyborze - gdy pies najważniejszy

WolfAtTheDoor napisał(a):Nie odwracajmy kota ogonem - żaden własciciel nie jedzie na wakacje bo pies tak chce... to działa w druga stronę - właściciela ciągnie na wakacje i nie mając wyboru zabiera biednego zwierzaka.

Yyy... A w którym momencie ja tego kota ogonem odwróciłem? Do którego fragmentu mojej wypowiedzi się odniosłeś? Jeśli do tego, w którym napisałem: "znam takich, którzy mają psa i zabierają w podróż, równocześnie będąc troskliwymi i odpowiedzialnymi właścicielami, którzy nie unikają poświęceń dla swego pupila", chodziło mi o to, że...

A wiesz co, nie chce mi się. Skoro trzeba objaśniać własne posty, to nie chce mi się tym bardziej. Baw się dobrze, wypoczywaj, zarzucaj nieznajomym znęcanie, nie mając o sprawie pojęcia. Ja kończę.

WolfAtTheDoor napisał(a):

Krzychooo napisał(a):

WolfAtTheDoor napisał(a):Aleś ty skromny

Pisząc o kochających psy właścicielach, nie miałem na myśli siebie. Ja psa nie posiadam. Ale znam takich, którzy mają i zabierają w podróż, równocześnie będąc troskliwymi i odpowiedzialnymi właścicielami, którzy nie unikają poświęceń dla swego pupila. Dlatego zarzut o to, że znęcają się nad swoimi pociechami, budzi mój sprzeciw.

WolfAtTheDoor napisał(a):Ale powiedz mi, skąd właściciel wie że takiej psinie lepiej jest w Chorwacji po ciężkiej podróży niż w domu na działce czy w ogródku?

Odpowiem pytaniem. A skąd Ty wiesz, że tej psinie w Chorwacji jest gorzej? Właściciel przynajmniej zna swojego psiaka i pewne reakcje potrafi właściwie zinterpretować...

Nie chcę się już sprzeczać. Ani Ty mnie nie przekonasz, ani ja Ciebie. Piszesz, że gdyby ktoś w odludnym miejscu zakłócił Twój spokój, pałętając się z psem, to byś zaprotestował. Cóż, wydaje mi się, że ma on takie samo prawo, by tam przebywać, jak Ty.

Nie odwracajmy kota ogonem - żaden własciciel nie jedzie na wakacje bo pies tak chce... to działa w druga stronę - właściciela ciągnie na wakacje i nie mając wyboru zabiera biednego zwierzaka.

To powiedz skąd bierze się u psa dzika radość na widok walizek wystawionych do pakowania i pchanie się do samochodu przed walizkami? Biedny zwierzak został zmuszony przez właściciela do takiego zachowania? Czego jak czego ale emocji pies nie udaje. Jest szczery do bólu.

Jeżeli dla ciebie pies to takie urządzenie w budzie służące do pilnowania dobytku to po prostu jesteśmy z innego świata. Ja do pilnowania dobytku mam alarm i nie zabieram go ze sobą na urlop.

Tak jest, do pilnowania domów już dawno wymyślono inne sposoby niż biedny psiak na często za krótkim łańcuchu ... ponadto nigdzie nie pisałam, że nie mam innego wyjścia i MUSZĘ psa wziąć tylko CHCĘ i wiem, że będzie zachwycony.
Tymczasem mam wstępnie zarezerwowane domki - jeden północny Hvar a drugi dokładnie po przeciwnej stronie - do jutra czas na decyzję , nigdy nie byłam na Hvarze, toteż czytam to forum , czytam i chyba zdecyduję losowo- chyba, że z autopsji coś doradzicie My z tych , co lubią krótko wysmażać się na plaży , za to długo spacerować...

Moim zdaniem nie moze być tak ze pies jest najważniejszy zwłaszcza pod kątem zabierania go na wakacje w miejsca tętniące życiem; jeżeli ktoś jedzie w ciche spokojne miejsce, z dala od większych skupisk to nie ma problemu. Zdaje sobie sprawe ze psiak tez sie chce zabrać ale daje sobie głowe uciąc ze podróz i sposób odpoczynku człowieka nie odpowiada zawsze psu. Krótko mówiąc nie zabrałbym ze sobą przyjaciela; wolałbym zostawic go z kimś na czas nie obecności. To co dobre dla człowieka nie zawsze uszczęśliwia zwierzę. Ale demokracyja panuje ...Pozdr

Znowu to czytanie ze zrozumieniem na samym początku napisałam, że szukam miejsca, które NIE TĘTNI ŻYCIEM !!! Spędzałam już niejedne wakacje z poprzednim czworonożnym przyjacielem i zapewniam,że potrafią się zachować wszędzie lepiej niż niejeden ludzki Polak, za którego często się wstydzę za granicą

W kilku miejscach w Cro byłem i dopiero jak byłem na Hvarze to zwróciłem uwagę, na to iż tam wielu ludzi z psami było, co od razu rzuciło się w oczy. Tak więc myślę, że spokojnie możesz ze swoim ulubieńcem jechać na Hvar, tam naprawdę jest masa zatoczek i naprawdę odludnych miejsc na odpoczynek z psem chociaż jak widać są osoby przeciwne.

Podzielam stanowisko co do czytania ze zrozumieniem. Czy ktokolwiek ze zwolenników zabierania psów napisał tutaj, że taki wyjazd ma być dopasowany do potrzeb ludzi a pies to tak przy okazji, jak niechciana teściowa? Czy to naprawdę przerasta wyobraźnię, że sposób odpoczynku ludzi i psa może być zbieżny? W Makarskiej może być z tym problem, podobnie jak w Paryżu czy Stambule dajmy na to. Ale Hvar jest moim zdaniem idealny. Na Hvarze byłam co prawda całe dwa dni, bo jestem z opcji peljeskiej, ale stosunek ludzi do powierzchni Hvaru jest moim zdaniem idealny dla ludzi z psem, zwłaszcza jeżeli ktoś planuje dużo spacerów i plażowanie na odludziu. Anita, myślę, że i wy i wasz pies będziecie mieli świetne wakacje:)

No właśnie ze zrozumieniem...Napisano demokracja panuje a swoje stanowisko zawsze można wyrazić nie śledząc całego wątku.Takze psiaka do fotelika i w drogę!!!Pozdr

Waldii77 napisał(a):No właśnie ze zrozumieniem... swoje stanowisko zawsze można wyrazić nie śledząc całego wątku.

Pytanie tylko: po co?
Wątek dotyczy konkretnego pytania, jak się nie ma nic konkretnego do powiedzenia, to..

Pozdrav!

Witam. Też mamy taki problem. Do tej pory jeździliśmy z dziećmi, więc nie było problemów. Po ubiegłorocznych wakacjach pojawił się u nas piesek shih-tzu, a więc niezbyt duży, ale jednak. I zaczynamy mieć dylematy co w tym roku. Nie mamy go u kogo bliskiego zostawić/ nikt nie chce psa w domu/ , w hotelu dla psów nie zostawilibyśmy go nigdy.Zastanawiamy się czy taki wyjazd może nam się udać. My kochamy Rivierę Makarską i boimy się ,że tam ciężko będzie o nocleg z psem. Chcemy jechać pod koniec czerwca . Jak w takich miejscowościach ze spacerami. Wiadomo ,że po psie trzeba posprzątać, to nie budzi wątpliwości. Ale wiadomo,ze piesek musi się też wysikać. Nasz jest płci męskiej więc niestety prawie wszystkie drzewka zalicza. Czy to nie jest jakoś przez miejscowych żle widziane?Na plażę raczej nie zamierzamy go zabierać, bo to futrzak i byłoby mu za gorąco . w grę wchodzą długie spacery poranne i wieczorne. Lubi sam zostawać bez problemu bo uwielbia spać. Doraźcie proszę którą miejscowość wybrać, żeby było jak najmniej problemów. Marzyłby nam się Gradac, Tucepi, Baśka Voda lub Brela ewentualnie Podgora. Wiem,że to te większe, ale my właśnie te lubimy. Która z tych miejscówek najbardziej przyjazna psom? Może macie jakieś namiary, proszę. Pozdrawiam.

Hejo, poszukaj sobie w wyszukiwarce relację , którą kiedyś mi podrzuciła pocztówka28 z podróży z czworonogiem ( chyba min. Bratuś ) , dodaje odwagi zwierzolubnym a i relacja fajna ( mam nadzieję, że się nie obrazi za polecenie ), my wybraliśmy Zavalę na Hvarze, zgodnie z sugestiami znawców tematu, że na wyspie jest gdzie zwiać z gadziną...od tłumów Pozdrawiam

Dzięki bardzo za odpowiedź. Relację pocztówki już czytałam, może ktoś jeszcze ma jakieś namiary na kwaterkę dostępną z psem w przyjaznym miejscu to proszę podrzućcie coś.Sporo osób wypowiadało się,że jeżdżą z psami, ale żadnych konkretów odnośnie kwater nie mogę znaleźć. Poratujcie proszę.Pozdrowienia.

WolfAtTheDoor napisał(a):

Krzychooo napisał(a):

WolfAtTheDoor napisał(a):Aleś ty skromny

Pisząc o kochających psy właścicielach, nie miałem na myśli siebie. Ja psa nie posiadam. Ale znam takich, którzy mają i zabierają w podróż, równocześnie będąc troskliwymi i odpowiedzialnymi właścicielami, którzy nie unikają poświęceń dla swego pupila. Dlatego zarzut o to, że znęcają się nad swoimi pociechami, budzi mój sprzeciw.

WolfAtTheDoor napisał(a):Ale powiedz mi, skąd właściciel wie że takiej psinie lepiej jest w Chorwacji po ciężkiej podróży niż w domu na działce czy w ogródku?

Odpowiem pytaniem. A skąd Ty wiesz, że tej psinie w Chorwacji jest gorzej? Właściciel przynajmniej zna swojego psiaka i pewne reakcje potrafi właściwie zinterpretować...

Nie chcę się już sprzeczać. Ani Ty mnie nie przekonasz, ani ja Ciebie. Piszesz, że gdyby ktoś w odludnym miejscu zakłócił Twój spokój, pałętając się z psem, to byś zaprotestował. Cóż, wydaje mi się, że ma on takie samo prawo, by tam przebywać, jak Ty.

Nie odwracajmy kota ogonem - żaden własciciel nie jedzie na wakacje bo pies tak chce... to działa w druga stronę - właściciela ciągnie na wakacje i nie mając wyboru zabiera biednego zwierzaka.

Nie słyszałeś że zwierzęta upodobniają się do właścicieli; no dobrze nabierają pewnych podobnych cech ?
Banalny przykład: pies "puszystego" właściciela zapewne też będzie puszysty, bo podjada razem z właścicielem.
Oczywiście gdy stróża domowego trzymasz na metrowym łańcuchu z tyłu za domem to kontakt jest zerowy i takież porozumienie.
Nawet nie jesteś w stanie pojąć, że po samym szczekaniu z daleka wiem czy pies atakuje obcego (psa, człowieka, kunę), czy oszczekuje jeża albo kota zagonionego na drzewo. O proszeniu aby wypuścić do ogrodu lub wyjść na spacer, bo przecież 22:00 "zawsze wychodzimy ! no co ??" to szkoda pisać. Jak napiszę że wychodząc do gabinetu weterynarza rzucam hasło "do pana doktora idziemy" i zwierzak prowadzi przez 6 ulic i tyleż skrzyżowań pod same drzwi gabinetu to powiesz że czary. O tym że na spacerze zrozumie słowa "tu nie wolno !'" i podejdzie jeszcze ze 100m aby się wykupić, to powiesz - bujda ! Że podjeżdżam pod dom, za bramą pies leży w pozycji "BARDZO proszę! Please, please Willy" (tylko fani ALFa zrozumieją), wchodzę i mówię "pokaż" a zwierzak biegnie w kąt ogrodu, powtórka z pozycji z nosem przy płocie - zaglądam za siatkę, a tam leży upuszczona jego ulubiona zabawka. Wyciągam przy pomocy grabi, wielka radocha i zwierzak wie do kogo przyjść gdy coś się stanie. Takich według Ciebie "bajek" to mogę na kopy opowiadać, ale to tylko drugi psiarz zrozumie, zresztą trzeba to zobaczyć aby uwierzyć, gdyż biblijne słowa "błogosławieni którzy nie zobaczyli a uwierzyli" raczej nie tego dotyczą. Kiedyś na pewnej Górze w obserwatorium meteo jakiś redaktor z radia zapytał mnie czy szkoliłem psa do takiego wchodzenia, odpowiedziałem krótko: On wchodzi tam gdzie ja. Za dziecko i zwierzaka odpowiadam i po prostu wybory muszą być adekwatne.
Tyle w temacie, inni więcej napisali.

Anitaanitamta ; będziemy na Hvarze z psem, sporym rottweilerowatym, pierwsze 10 dni czerwca, nie wiem kiedy jedziesz, ale jeśli później i byłabyś ciekawa wrażeń, to daj znać, chętnie się podzielę. Nasz wybór padł na Świętą Niedzielę.

Byliśmy też w Chorwacji w 2011, między Splitem a Trogirem, w Kastel Kambelovac, w drugiej połowie czerwca, z naszą poprzednią sunią i był to z punktu widzenia psiarza, dobry wybór, czasu i miejsca, miejscowość zwierzolubna, nad wodą poza weekendami pusto, łagodne, wygodne dla psa wejścia. Sporo miejscowych psiaków łazi z właścicielami bez smyczy. Jedyny minus, to że nie wszyscy zbierają kupy
Do większości konob też można było wejść z psem.

I jeszcze przyczynek do dyskusji o podróżowaniu z psem tak mi przyszło do głowy, że
ja na przykład podróżuję z psem dokładnie z tych samych powodów dla których podróżuję z mężem, lubię spędzać z nim czas

Pozdrowienia dla cro i pso maniaków

Hellian napisał(a): (...) I jeszcze przyczynek do dyskusji o podróżowaniu z psem tak mi przyszło do głowy, że
ja na przykład podróżuję z psem dokładnie z tych samych powodów dla których podróżuję z mężem, lubię spędzać z nim czas

Pozdrowienia dla cro i pso maniaków

A ja jestem do tego pewna, że wasz pies lubi spędzać czas z Wami:)