Dolomity - skalne twierdze

napisał(a) **Franz** » 23.06.2015 23:03

tony montana napisał(a):Przepiękne panoramki....
A ile amatorów na tym szczycie.... normalnie..... STAU!

Widoki zacne. A zacisk... po drodze był.

plavac napisał(a):Wszystko takie swojskie - choć przecież nigdy tam nie byłem...

Dolomity na wyciągnięcie ręki.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 23.06.2015 23:59

Szlak jest widoczny - zarzucam plecak na grzbiet i zaczynam schodzić na włoską stronę.

napisał(a) **Franz** » 24.06.2015 16:09

Schodzi też kilka innych osób, jedni nawet z małym pieskiem. Mimo iż zejście w początkowej fazie jest strome i trzeba sobie pomagać rękoma, to piesek radzi sobie całkiem nieźle. Do tego stopnia, że kiedy przeganiam tę ekipę, piesek zabiera się ze mną, jednak zaraz zostaje gwizdem przywołany do porządku.

Wkrótce teren skalisty się kończy i wkraczam na sporej wielkości, strome piarżysko.

napisał(a) **tony montana** » 24.06.2015 19:55

O piesku w takich górach to nie słyszałem

Też chciał ponapawać się tymi widokami!

napisał(a) **Franz** » 24.06.2015 21:26

tony montana napisał(a):O piesku w takich górach to nie słyszałem
Też chciał ponapawać się tymi widokami!

Nie wiem, czy widziałeś Laurę.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 24.06.2015 22:48

Już po chwili dobiegają do mnie dalekie okrzyki: "Sasso! Sasso!" i zaraz zbliża się narastający hurgot fruwających i odbijających się kamieni. Sytuacja powtarza się parę razy - na szczęście, nie jest aż tak dramatycznie, jak swego czasu na zejściu z Hochkönig. Zwielokrotnionym echem odbijają się również spadające kamienie w kuluarze po lewej. Tam ludzie nie chodzą, zapewne kozice są za tamte lawiny odpowiedzialne.

napisał(a) **Franz** » 25.06.2015 15:57

Ścieżka - raz lepiej, raz znowu słabiej widoczna - kluczy zakosami i kiedy prowadzi znowu w stronę środka piarżyska, z lekkim niepokojem wypatruję ewentualnych nieproszonych gości, śmigających z furkotem w błyskawicznym tempie w stronę doliny. Przyspieszam trochę, poruszając się posuwistym krokiem, co akurat ta wielkość piargu znakomicie ułatwia.

napisał(a) **plavac** » 25.06.2015 20:15

Ja widziałem psa ( nie był to piesek! ) na trasie z Rif.Paolina na Passo Coronelle. Właściciele nie wiedzieli chyba, że jest tam kilkunastometrowy próg skalny do pokonania. Pani ciągnęła za obrożę, pan podsadzał za pupę, w sumie jakoś poszło

Potem było już tylko mieszanie łapami w piargu jak na kreskówkach Disney'a

Dobrze, że człowiek ma tylko dwie "łapy" :wink:

Pozdrawiam.
P.

napisał(a) **Franz** » 25.06.2015 21:34

plavac napisał(a):Pani ciągnęła za obrożę

Czyli jakąś formę uprzęży miał. ...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 25.06.2015 23:45

Mijając jakąś małą grupkę, zauważam, że wymieniają po włosku okrzyki z kimś, kto odpowiada im właśnie z tego kuluaru - muszę zatem przeprosić w myślach kozice. Po chwili dobiega mnie wzmagający się hałas kamieni - to dopędza mnie i zaraz wyprzedza schodząca szybszymi od moich, posuwistymi krokami trójka z nastolatkiem, którego wiek oceniam na jakieś trzynaście lat. Nieźle!

Wkrótce nachylenie łagodnieje, piarg zostaje za mną, a w oczach robi się zdecydowanie bardziej zielono.

napisał(a) **Franz** » 26.06.2015 15:45

Dopędzam jakąś liczniejszą grupę i słysząc rozmowy po włosku, pozdrawiam ich podczas sukcesywnego wyprzedzania w ich języku. Rozpoznają we mnie obcokrajowca, bo któryś rzuca mi na odchodne:

- Auf Wiedersehen!
- Do widzenia! - rewanżuję się, co skutkuje ich wyraźnym ożywieniem i w efekcie naszym wspólnym przystankiem, podczas którego roztrząsamy kwestię podobieństw pomiędzy językami słowiańskimi.

napisał(a) **Franz** » 26.06.2015 20:28

Kiedy zbieramy się w drogę, oni - idąc ścieżką z wyraźnym szlakiem - odbijają trawersem w lewo, a ja ruszam wprost w dół.

napisał(a) **plavac** » 27.06.2015 07:27

Franz napisał(a):... dopędza mnie i zaraz wyprzedza schodząca szybszymi od moich, posuwistymi krokami trójka z nastolatkiem, którego wiek oceniam na jakieś trzynaście lat. Nieźle!

Też tak mam! Tzn tak samo mnie dopędzają i wyprzedzają... :oops:

Ale że oceniłeś w locie wiek tego młodzieńca... Szacunek! :wink:

Franz napisał(a):- Auf Wiedersehen!
- Do widzenia! - rewanżuję się, co skutkuje (...) naszym wspólnym przystankiem, podczas którego roztrząsamy kwestię podobieństw pomiędzy językami słowiańskimi.

Pozdrawiam!
Piotrek

napisał(a) **Franz** » 27.06.2015 13:55

plavac napisał(a):Też tak mam! Tzn tak samo mnie dopędzają i wyprzedzają...

Te pięć lat temu mało kto dał radę mnie wyprzedzać. Teraz to już prawie wszyscy by mogli...

plavac napisał(a):

W tamtych okolicach łatwiej o Słoweńca, niż o Polaka.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 27.06.2015 16:28

Schodzi się całkiem przyjemnie, z pewnym zdziwieniem jednak odnotowuję po jakiejś chwili fakt, że dosyć uczęszczany trakt, jakim do tej pory schodziłem, nagle całkowicie opustoszał.