mariusz-w napisał(a):Franz napisał(a): Kierowca naśmiewał się z Niemców, że oni przed serpentyną w prawo mocno zjeżdżają na lewy pas.
On się tylko naśmiewał ... a mnie ... abstrahując już od zagrożeń, również strasznie drażni i złości jak tak ktoś jeżdzi ... i to niezależnie od nacji !
... niby racja, Mariusz ... - ALE:
Trzeba wziąć pod uwagę, że górskie serpentyny są naprawdę specyficzne,
sporo osób ma z nimi do czynienia - nie raz - po raz pierwszy, a wtedy:
prędkość, promień skrętu samochodu, czy samo przyzwyczajenie do stylu prowadzenia auta wymuszają "bezpieczne" wejście i pokonanie takiego zakrętu.
Nie spotkałem się, z żadną szkołą jazdy, która "podpowiadałaby" jak się zachować na takiej drodze, a jeśli dojdzie do tego jeszcze jakiś aspekt typu: przepaść, ostry zjazd, ostry podjazd, brak barierek po stronie stromizny, ekspozycja, reakcje ludzi są wtedy bardziej zachowawcze i bezpieczne. Trzeba też wziąć pod uwagę, że sporo osób na takiej drodze odczuwa strach - tak po prostu strach. Wiem, bo widzę, jak reaguje moja połowa na takich drogach, nie raz powiedziała mi, że idzie na tylne siedzenie, że wysiada, naklęła się itp. Nie wyobrażam sobie, abym przekazał jej wtedy kierownicę - brr. Ja czuję się w takich sytuacjach dopóki trzymam kierownicę bezpiecznie. Z kolei jak wysiądę nad stromą, wyeksponowana serpentyną mam czasami nogi z waty, a żona jak już poczuje ziemię pod nogami gra mi "twardziela" - "no teraz to co innego".
Tak więc tego typu drogi wymuszają pewne reakcje, które są uwarunkowane psychicznie. Wiem, że Wy - Wojtek i Mariusz nie macie problemów z taka kategorią dróg, są dla Was znane, przyzwyczailiście się do ich specyfiki.
Ale trzeba pamiętać, właśnie, że reakcje psychiczne na tego typu doznania wzrokowe mogą skutkować przeróżnymi reakcjami na drodze i nie należy się im dziwić.
Jedno jest pewne - trzeba po prostu zachować wzmożoną ostrożność i wzmóc ograniczenie zaufania do reszty użytkowników takich dróg.
... ale mnie poniosło z tym pisaniem .... o rany ...