DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ...

Franz napisał(a):

Fatamorgana napisał(a):Włosi różnie odmieniają. Uno torre- cinque torri. To Niemcy tworzą liczbę mnogą za pomocą "n". (Drei Zinnen).

Ein Buch, zwei Bücher.
Ein Fisch, zwei Fische.



Pozdrawiam,
Wojtek

Tak, ale to nie zmienia reguły.

mariusz-w napisał(a):

Duch Doliny przyglądał się Was z ciekawością i życzliwością - podarował takie widoki

Ściany Drei Zinnen powalające. Wiedzieliście, że są tam jedne z największych przewieszek na świecie ?
Ludzie, którzy robią tam drogi, mają genetycznie wbudowany moduł antygrawitacyjny

Cima Ovest i słynny (widoczny na zdjęciu Mariusza) Filar Wiewiórek. Oraz Direttissima na Cima Grande.

No i droga Comiciego.
Jak to wygląda?
http://www.flickr.com/photos/astrange/6117879329/

Aaaa.. i jeszcze makabra trudności- droga Hassle-Brandlera
Tu jest człowieczek w ścianie.
http://www.flickr.com/photos/astrange/6 ... otostream/

Fatamorgana napisał(a):
Aaaa.. i jeszcze makabra trudności- droga Hassle-Brandlera
Tu jest człowieczek w ścianie.

Ha Jest nawet drugi człowieczek ...
Ale odlot

Fatamorgana napisał(a):

plavac napisał(a):

Wszystkie te trasy, oraz kto i kiedy pierwszy je pokonał/wyznaczył są zaznaczone i opisane na makiecie stojącej przy wejściu na szlak (zaraz przy parkingu gdzie zostawiliśmy samochód).
Tu fotki wykonane w czasie powrotu, już prawie po ciemku.









Pozdrawiam.

mariusz=w napisał(a):Spacer/wycieczka super ... byliśmy bardzo ... ale to bardzo z niej zadowoleni.

Nie dziwię się.... miejsce świetne, bardzo piękne.
Też zwróciłem uwagę na bogactwo przyrody, no i oczywiście na pustki

No a symbol Dolomitów, Tre Cime, po prostu powalający

Fatamorgana napisał(a):

Franz napisał(a):

Fatamorgana napisał(a):Włosi różnie odmieniają. Uno torre- cinque torri. To Niemcy tworzą liczbę mnogą za pomocą "n". (Drei Zinnen).

Ein Buch, zwei Bücher.
Ein Fisch, zwei Fische.

Tak, ale to nie zmienia reguły.

Ano. Dokładnie to samo dotyczy języka włoskiego.
Una torre, due torri
una cima. due cime

- to też jest regularna odmiana.


Pozdrawiam,
Wojtek

kulka53 napisał(a):Nie dziwię się.... miejsce świetne, bardzo piękne.
Też zwróciłem uwagę na bogactwo przyrody, no i oczywiście na pustki

No a symbol Dolomitów, Tre Cime, po prostu powalający

No tak pięknie się siedzi i podziwia ....



... i to co na dole i to co w górze ...







.... ale czas wracać !

Przed nami ponownie prawie dziesiątka ... ... co prawda z górki ale zawsze !

Idziecie ... czy zostajecie ...

mariusz-w napisał(a):
Idziecie ... czy zostajecie ...

A może by tak biwak. Pod kosówką na trawie. Piszesz, że ciepło.
Tylko jedna noc.

pzdr

Próbuję jakoś w przestrzeni umieścić sobie ostatnie grupy pokazane na zdjęciach tak od lewej do prawej. Chyba tak też je w takiej kolejności pokazujesz. A może z tych śliczności by panoramę dało się zrobić .....

mariusz-w napisał(a):
Idziecie ... czy zostajecie ...

Trudno byłoby mnie stamtąd namówić na "idziecie"
Ale dzień wrześniowy taki krótki. Zdążyliście jeszcze za dnia powrócić. Nam by się pewnie nie udało.

longtom napisał(a):
A może by tak biwak. Pod kosówką na trawie. Piszesz, że ciepło.
Tylko jedna noc.

pzdr

Pomysł dobry ... ale nie przygotowani byliśmy, kanapki zjedzone piwo wypite ... a borówki w dolinie.

W sumie to jakieś półgodziny drogi dalej (może ciut więcej) i można by przenocować w schronisku "Rufigio Tre Cime".
Początkowo nawet przez moment myśleliśmy by tam dotrzeć, jednak upał nas zmógł, a czekała nas droga powrotna.
Nic to .... spróbujemy tam dojść przy następnym pobycie, ale to już innym szlakiem, a biorącym swój początek nad jeziorem Misurina.
Co prawda jest to najbardziej oblegany szlak pod "Trzy Zęby" ... ale pewnie kiedyś się z nim zmierzymy.

Lidia K napisał(a):Próbuję jakoś w przestrzeni umieścić sobie ostatnie grupy pokazane na zdjęciach tak od lewej do prawej. Chyba tak też je w takiej kolejności pokazujesz. A może z tych śliczności by panoramę dało się zrobić .....

Dokładnie tak pokazywałem, od lewa do prawa, od doliny na północy, przez zachód, wschód po południe z Tre Cime.
Panoramy nie mam, a z posiadanych fotek nie da się takowej złożyć.
Co prawda HS ma opcje panoramy, ale ... no właśnie to ale ! ... ja nie gustuję w fotkach-panoramach, a więc ich nie robię !
Ale może nad drugi raz i o innych pomyślę , a nie tylko o sobie !

Lidia K napisał(a):Trudno byłoby mnie stamtąd namówić na "idziecie"
Ale dzień wrześniowy taki krótki. Zdążyliście jeszcze za dnia powrócić. Nam by się pewnie nie udało.

Fakt ... ciężko było się stamtąd ruszyć ... i tak to zrobiliśmy praktycznie w ostatniej chwili.
Do auta dotarliśmy już prawie po ciemku, mimo że droga powrotna "poszła nam" zdecydowanie szybciej.
Jednak gdy dotarliśmy na parking, to ostatnie promienie zachodzącego słońca muskały już tylko najwyższe partie szczytów.
Dojdziemy do tego !

Pozdrawiam.

... i znowu pięknie, ... i znowu pogodnie ....

Ładne te ząbki, chociaż lewy chyba troszkę połamany. Będzie więcej ?

Crayfish napisał(a):... i znowu pięknie, ... i znowu pogodnie ....

Będzie więcej ?

Będzie ... jak wracacie z nami ... to będzie !

Słonce teraz przesunęło się już bardziej na zachód ... to w powrotnej drodze ich widok, z małymi przerwami towarzyszył nam już praktycznie do samego końca.
W tamta stronę słońce przeszkadzało, to widać było tylko zarysy, teraz zdecydowanie lepiej się prezentowały.

No to chcąc nie chcąc ruszamy !

Teraz bardziej raźnie, bo z górki, no i plecaki lżejsze, już bez piknikowego prowiantu.
Także przystanków mniej, tylko na uzupełnienie płynów i fotki, już bez zbierania borówek.

Ponownie zagłębiamy się w jar ... w dalszym ciągu upalny i zalany słońcem.









Najpierw ostrożnie, bo "ślisko" na drobnych kamieniach.













Później też z górki, ale wygodniej i bezpieczniej.













Wreszcie mur pokonany ... tym razem dużo szybciej i dużo mniejszym nakładem sił.
Schodzi się dość wygodnie ... leciutko trawersując i oszczędzając kolana.



Pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):

Gdyby nie te płotki, mielibyście krócej.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ja i tak bym szła zakosami, nawet jak ścieżki nie ma tak chodzę. Na przykład po bardzo stromej trasie narciarskiej schodząc z Olimpu celowo szłam zakosami żeby oszczędzić moje zdewastowane lewe kolano. Skróty zostawiam kulce. Jemu łatwiej się skulać