Dolny Śląsk i nieco dalej... (Gochy)

Szczyt stanowi punkt widokowy na Pogórze Kaczawskie, Góry Kaczawskie i Karkonosze. Wioska widoczna tuż pod Czartowską Skałą to Pomocne.

Na Czartowskich Skałach spędzamy sporo czasu, bo jesienne ciepełko sprzyja lenistwu .





Czas jednak wracać do Muchowa, aby rozpocząć właściwą część jubileuszowej uroczystości (ale fotek z niej wam nie pokażę ).

longtom napisał(a): Fajnie zobaczyć coś nowego, ale jakieś znajome kąty pewnie też będą.

Tyle, że "nadawania" na razie koniec. Po sobotniej imprezie, która zakończyła się w niedzielę nad ranem, jakoś już nie było chęci na niedzielne zwiedzanie. A w planie miałam odwiedzienie Świerzawy, żeby na własne oczy zobaczyć te freski, co to je kiedyś pokazałeś na zdjęciu. Cóż...

Nadchodzący długi weekend też pewnie spędzimy w domu, bo Grzesiek nie może mieć wolnego piątku. Był w planie Budapeszt, potem zeszło na ciut bliższe Małe Karpaty... Ale została tylko sobota i niedziela, jeśli za oknem będzie tak buro, jak teraz, to pewnie wybierzemy domowe ciepełko - w stolicy Dolnego Śląska

weldon napisał(a):Oby tylko nie padało, to może coś z grodu Ślężan dane nam będzie zobaczyć?

W razie deszczu, można przeglądnąć już zrobione wrocławskie fotki i cos z nich pokazać

W ubiegłoroczną zimę wiekokrotnie biegaliśmy po naszych nadodrzańskich wałach. Teraz ilość śniegu też co prada odpoiwednia, ale na razie nie ma właściej formy zdrowotnej - jakieś grypska nas dopadły i ciagną się trochę za długo. Ale zima ma być długa , to nadrobimy .

Tomku, miłego biegania życzę

W ramach nadrabiania

Orle - luty 2011

19-20 marca 2011 - Pożegnanie zimy
Weekend pod Śnieżnikiem - Stara Morawa, Bolesławów, Góra Oliwna, Kamienica, Kletno, Hala pod Śnieżnikiem

W ostatni weekend mieliśmy w planie pożegnanie zimy, ta jednakże sprawiła nam psikusa . Bo i owszem, były to jej astronomicznie końcowe podrygi, jednakże pod Śnieżnikiem za nic nie chciała oddać pola Wiośnie... A tak hucznie zaczęliśmy Wiosnę witać.



Niestety, już wyjeżdżając z Wrocławia mogliśmy się spodziewać, że trochę pośpieszyliśmy się . To, czym powitała nas Stara Morawa, dawało już pewność całkowicie zimowego weekendu.
Sobotni poranek potwierdził, że sytuacja nie uległa zmianie.

Pewnie tak , tylko muszę jakoś przydzielić priorytety kolejności odcinków dla różnych relacji, zwłaszcza że gdzieś tam jeszcze czeka w kolejce zaległe lutowe szuranie "za miedzą"...

W wyganianiu zimy z pewnością pomoże mi Twoja wiosenna przechadzka ...