Czy potwierdzacie praktyki słoweńskiej policji?

Witam,
podczas jednej z ostatnich dyskusji na temat dojazdu do Cro padło stwierdzenie, że nie warto omijać autostrady w Słowenii, ponieważ tamtejsza policja na drogach lokalnych zawyża wskazania radarów, wymuszając łapówki. Podobno na trasie do Ptuja jest to dość często spotykany proceder.
Interesują mnie Wasze opinie na ten temat, ponieważ wybieram się właśnie tą trasą, a z czymś podobnym spotkałem się, ale na naszych drogach.

Spotkałeś się z zawyzaniem pomiaru? W Polsce? Może powiesz jak to się odbywa? Co do tych informacji o Słowenii to ja tego nie słyszałem i nigdzie nie widziałem na objeździe słoweńskiej policji.

Bocian napisał(a):Spotkałeś się z zawyzaniem pomiaru? W Polsce? Może powiesz jak to się odbywa? Co do tych informacji o Słowenii to ja tego nie słyszałem i nigdzie nie widziałem na objeździe słoweńskiej policji.

Mógłbym opisać dwa przypadki. Co prawda miało to miejsce ładnych kilka lat temu i później już się z tym nie spotkałem ani ja, ani nikt z moich znajomych. Wtedy jednak był to proceder dość częsty. Znam przypadek policjanta, który złamał na tym swoją karierę.
Gdybym takich doświadczeń nie miał, puściłbym informację o rzekomych praktykach słoweńskiej policji mimo uszu, a tak zaniepokoiła mnie ona.
Pozdrawiam.

Urządzenie pomiarowe mierzy prędkość i czas od wykonania pomiaru. Trzeba być idiotą aby dać się nabrać na taki numer.

Oczywiście masz rację. Jednak wtedy mało kto był tego świadomy, podobnie jak wymaganej homologacji urządzenia.
Dziękuję bardzo za zwrócenie na to uwagi. To prawda byli idioci, którzy płacili, ale byli też idioci, którzy w związku z tym musieli się pożegnać z pracą.
Moim celem nie było jednak wykazywanie kto jest idiotą a kto nie, ale zweryfikowanie pozyskanej informacji w związku z wyjazdem do Cro.
I tego się trzymajmy.

Odpowiem Tobie kolego w ten sposób. Do Chorwacji jak na razie jechałem 3 razy, a mam nadzieję, na czwarty. Za każdym razem jechałem przez Słowenię. Opowieści o policji Słoweńskiej znam i mam nadzieję, że tak pozostanie, tylko z opowieści. Raz zdarzyło mi się nawet jechać, przez rondo w Mariborze, które jest płatne i chyba mi się udało, bo żadnego mandatu nie dostałem. Ja zazwyczaj jeżdżę w nocy więc może to dlatego nie mam tej przyjemności spotykać policję słoweńską. Chociaż raz widziałem jak kontrolowali auta na końcu autostrady za Ptujem, gdzie już wineta nie obowiązuje, ale dlaczego ich kontrolowali i co z tego wynikło nie mam pojęcia.

Bocian napisał(a):Urządzenie pomiarowe mierzy prędkość i czas od wykonania pomiaru. Trzeba być idiotą aby dać się nabrać na taki numer.

Są jeszcze w eksploatacji rmp bez stopera Są też osoby,które mają zawsze problemy z Policją czy to w Pl czy poza

byłem w CRO juz 7 razy z czego 4 lub 5 jechałem przez Lenart - Ptuj i ani razu nie spotkałem na tym odcinku słoweńskiej policji.
A to ze słyszałeś... tez słyszałem... i znam jednego gościa co słonia w butelce widział
Sorry za odrobinę złośliwości, ale gdyby to była praktyka, toby to forum się gotowało, a ja jeszcze takiej info nie spotkałem. Czytałem, że mam uważać na policję w Czechach i Słowacji, ale nigdy o Słowenii.

Przez Czechy jechałem raz i nic(wcześniej za komuny 4 razy po miesiącu lecz nie jako szofer więc trudno mi się wypowiadać)ale przez Słowację jechałem kilkadziesiąt razy i też nic.Koszyce 2009r obszar zabudowany długa prosta wyjazd z miasta i nagle wyprzedza mnie trzy pojazdy widmo tak na oko 130-150km/h.Za moment czerwona latarka i cb o k...a.Po jakimś czasie rozmowa na cb kontynuowana na pierweszej stacji po stronie węgierskiej przy zakupie winiet jechać do Cro czy nie.Pierszy z tego expresu dostał 500 euro a to było prawie połowę tego co zaplanował na wyjazd.

Zdarzyło mi się minąć w Słowenii patrol policji, minąć bo nigdy mnie nie zatrzymali, choć raz mierzyli. O rzekomych praktykach pomiarowych pierwsze słyszę.

aro_40 napisał(a):A to ze słyszałeś... tez słyszałem... i znam jednego gościa co słonia w butelce widział

Kolego, nie wymyśliłem sobie tego, ani nie napisałem, że słyszałem, tylko że zostało to podane na forum:
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=36468&highlight=

Też znam gościa, który widział żyrafę w windzie swojego bloku, ale chyba nie ta tym polegają dyskusje na tym forum, aby licytować się o takie bzdury. Prosiłem tylko o zdanie w tej kwestii.

Spotykam na trasie objazdu policję. Parę lat temu, kiedy budowali w Ptuju ronda pogubiłem się w drodze powrotnej i o pomoc w wskazaniu drogi poprosiłem patrol - policjanci uśmiechnięci poprosili mnie abym jechał za nimi do wyjazdu z miasta. Innym razem również w drodze powrotnej na autostradzie w HR miałem towarzystwo VW Polo na polski blachach. Autko podejrzewam pełnoletnie, ale prędkość ~150 i więcej - dzieci na tylnym siedzeniu. Dojazd do bramek Zagrzebia - policja chorwacka łapie ich na suszarkę na ograniczeniu - cromaniacy wiedzą zresztą, że tam zawsze suszą. Spotykamy ich jeszcze raz na przejściu granicznym - bardzo nieelegancko zajechali drogę Szwedom. Dojeżdżam do parkingu dla TIR naprzeciwko Travel Free i co widzę - znajome autko zatrzymane przez tym razem słoweńskich policjantów z radarem. Wniosek - jak się chce - to można.

byłem w CRO juz 7 razy z czego 4 lub 5 jechałem przez Lenart - Ptuj i ani razu nie spotkałem na tym odcinku słoweńskiej policji.

Potwierdzam. 8 razy w Cro, a przez Lenart Ptuj od chwili wprowadzenia winiet i ani razu jakichkolwiek kłopotów z policją.
Pozdrawiam

No to ja opiszę swoja przygodę choć było to parę lat temu. Jadąc objazdem autostrady w dzień (było ok godz 14, jechałem sam z rodzina) zostałem wyprzedzony przez dwa auta z których to drugie było na słoweńskich blachach. Jestem pewien, że jechałem przepisowe 50km/h (to było w jakiejś miejscowości, nie pamietam juz w jakiej). Stojący nieco dalej patrol (1 policjant) z suszareczką zatrzymał wszystkie 3 auta. Dwa pierwsze po chwili pojechały (nie wiem czy z mandatem czy bez) a i mi postawiono zarzut przekorczenia prędkości. Ponieważ stało nas 3 auta to zanim doszedł do mnie to rada pokazywał 63km/h w czasie chyba z 10 albo 15 minut. No i co zrobicie w takiej sytuacji?? Można tłumaczyć i spędzięć godzinę na sporach na drodze. Zresztą spory ze Słoweńcem nie należą do przyjemnych - groźby zatrzymania dokumentów itp a jako obcokrajowiec ze słaba znajomością języka jest się na straconej pozycji. Dałem 100Euro i się odczepił. Bez mandatu oczywiście. Nawet nie zająknął sie na temat jego wypisania.
Nieco dalej zatrzymałem się obok auta z Polski na parkingu. Chciałem przyłączyć się do niego podczas dalszej podróży i okazało się, że ich tez ten sam skasował po 100Euro i pokazał im tip-top te samą prędkość na radarze co mi.
Dalej pojechaliśmy razem i druga kontrolę mieliśmy za Ptujem przed zjazdem na autostradę. Ale wtedy wyszliśmy z auta wszyscy i pomimo że suszareczka leżała to policjant tylko brzęczał cos o winietach ale nas nie skasował. Może nie chciał przy światkach.
Może to i zbieg okoliczności ale mam złe wspomnienia ze Słowenii.

Pełna groteska. Czekam tylko na to jak wyłoni się jakiś kuglarz i wyczaruje kulki z d...

Ludzie, skończcie siać ferment- "co było kiedyś", "wymuszeniami rozbójniczymi" policji, konwencjami wiedeńskimi (już widzę rozmowy polskich szumacherów z zagranicznymi służbami- choć jeden z drugim nie zna własnego, ojczystego języka),itp.

Kombinujesz- liczysz się z ryzykiem.

Udajesz chojraka na drodze- płacisz (a w radiowozie płaczesz i gadasz żenujące teksty- vide "Uwaga Pirat")
Potem jeden z drugim wini wszystkich na około- tylko nie siebie. Kiepom na polskich blachach (inne blachy również) szarżującym po drodze służby powinny dawać takie mandaty, aby nie starczyło im na wakacje.