Co was dzisiaj ucieszyło, co zasmuciło?

napisał(a) **Kiepura** » 06.03.2014 16:29

W naszym kraju na trzeźwo trudno wytrzymać

napisał(a) **weldon** » 06.03.2014 18:21

To się cieszę, że tylko to, bo już się bałem, że wciągasz

Olimpiadę ci zrobimy, to będziesz miał gdzie na sanki chodzić

Kiepura napisał(a):A i prosiłbym o likwidacje LOtu ...

Chciałbyś ;)
Obrazek

napisał(a) **Kiepura** » 06.03.2014 19:08

weldon napisał(a):
Olimpiadę ci zrobimy, to będziesz miał gdzie na sanki chodzić

Prędzej się kolumna pod Zygmusiem zegnie niż Wy nam coś dobrego zrobicie

Se zrobimy sami. Bez was.

Tylko tą kasę co się nam należy nam dajcie.

napisał(a) **weldon** » 06.03.2014 19:47

Jak się zegnie, to będę w Strzegomiu reklamował

Miałem się ciebie spytać: zmieniliście już zdanie, czy dalej się upieracie, że:

napisał(a) **Kiepura** » 06.03.2014 20:43

No, porządna księgarnia, chociaż Gebethner warszawiak. Ale z tych przedwojennych :roll:

Byle czego nie wydawali.

Obrazek

Lubiłem tam zachodzić za studenta :mrgreen:

Fajne półki były.

napisał(a) **weldon** » 06.03.2014 20:51

A wiesz, że z zawodu Gebethnerowie byli tkaczami, którzy w okresie wojny 30-letniej jako luteranie uciekali na Wschód, do tolerancyjnej Polski, gdzie mogli dalej wykonywać swój rodzinny fach? Z Krotoszyna uciekali.

I nie do Warszawy ich przywiało, ale do Kobyłki, ponieważ w tym czasie była tam słynna na cały kraj persjarnia, czyli fabryka pasów kontuszowych.

Gebethner firmę z Wolffem prowadził. Komuchy ich wykończyli. Jak większość przedwojennych wydawnictw

napisał(a) **Kiepura** » 06.03.2014 21:00

weldon napisał(a):
Gebethner firmę z Wolffem prowadził. Komuchy ich wykończyli. Jak większość przedwojennych wydawnictw

I nie tylko wydawnictw niestety :twisted:

Ale przynajmniej księgarnia się ostała.
A starzy krakowianie i tak zawsze jak idą do tej księgarni to mówią, że do Gebethnera.

napisał(a) **karalajna** » 26.03.2014 08:38

A ja się dzisiaj muszę pożalić

rano samochód zrobił mi psikusa i nie odpalił

szybki telefon do mechanika, werdykt: rozrusznik. Auto trzeba odstawić na warsztat, do pracy się spóźniłam, ehh...

napisał(a) **weldon** » 26.03.2014 08:48

U mnie jak nawalił rozrusznik, to wszyscy uparli się, żeby na siłę wymienić akumulator, co oczywiście nic nie dało

napisał(a) **karalajna** » 26.03.2014 08:52

No właśnie mi sąsiad od razu pomocnie z kablami podjechał, żeby podpiąć swój akumulator. Wszyscy myślą, że jak auto nie pali, to od razu akumulator. A akumulator nowy w listopadzie kupiony

napisał(a) **weldon** » 26.03.2014 08:56

Ja miałem lepiej, bo w końcu jeden z tych upartych kupił mi ten akumulator ...
Na szczęście nie ja, więc nie ja miałem problem z oddaniem :mrgreen:

napisał(a) **karalajna** » 26.03.2014 09:07

weldon napisał(a):Ja miałem lepiej, bo w końcu jeden z tych upartych kupił mi ten akumulator ...
Na szczęście nie ja, więc nie ja miałem problem z oddaniem

chciał dobrze a wyszło jak zawsze

ale to i tak dobrze, że znajdzie się ktoś kto chce pomóc.

napisał(a) **maniust** » 26.03.2014 09:16

weldon napisał(a):U mnie jak nawalił rozrusznik, to wszyscy uparli się, żeby na siłę wymienić akumulator, co oczywiście nic nie dało

To tak jak w tym programie "Będzie Pan zadowolony" , ostatnio gościowi chcieli cały silnik wymienić , a przyjechał z odpiętą kostką do czegoś tam , przez co silnikiem rzucało na lewo i prawo.

napisał(a) **karalajna** » 26.03.2014 09:21

Przypomniał mi się program "Usterka", tam tez byli tacy "fachowcy"

napisał(a) **weldon** » 26.03.2014 09:24

Ja teraz zalałem diesla benzyną - szkoda, że nie widzieliście tego sympozjum całego i całej dyskusji.

Nie mówiąc o minach, jakie zrobili, gdy wyjąłem paragon ze stacji i posłałem kilka panienek :mrgreen:

Żeby stary kieryka tak się pomylił :roll: