napisał(a) hajduczek » 30.03.2010 22:44
zmęczenie pracą narasta...dziś 4 godz snu.....potem przygowanie mamy na przyjazd pogotowia( nie dała bym rady sprowadzić jej po schodach...musiała byc karetka)...........o 7 za pogotowiem do szpitala...prześwietlenie...badanie....itd....
na szczęście to tylko stłuczenie 
ale lekarz stwierdził,że przy takich zwyrodnieniach stawów to cud ,że mama jeszcze chodzi

..................o 10 powrot do domu (karetka już się nie należała

)i dłłłłługie wciaganie mamy po schodach....na szczęscie siostra przyjechała i pomogła..........baaaardzo szybki obiad.......biegiem do pracy na 11...powrót o 23....
i
mam super 11 letnią córkę nie poszła dziś do szkoły,została z babcią i w razie czego miała dzwonic do mojej siostry ,żeby przyjechała pomóc np.mamie iśc do toalety......tylko raz zadzwoniła....a tak cały dzień sama zajmowała sie babcią....prowadziła ja do wc(a wierzcie mi nawet mi jest trudno)....szykowała jedzenie.....smarowała maściami...
moja bohaterka
uciekam spać ...muszę szybko spać
dziękuję za miłe słowa
