napisał(a) Marek i Joanna » 17.12.2008 00:28
a mnie dziś załamał telefon ze stajni że nasz koń ma ciężką kolkę i niewiadomo czy przezyje i że weterynarz już do niego jedzie. On jest juz po jednej operacji ratujacej zycie i więc drugiej organizm juz by nie przetrzymał.Jak przyjechałysmy to juz leciał z nóg i był w fatalnym stanie juz nie chciał jeśc,wiec w akcie desperacji wzięłam go na lonże na 20 min i...........i po powrocie wziął sie do jedzenia. Superr, hura i zrobił kupę -może to dziwne ,ale to bardzo wszystkich ucieszyło.Po 6 godzinach walki wróciliśmy do domu,zobaczymy co jutro będzie a raczej dzisiaj.mam nadzieje że już będzie lepiej.trzymajcie kciuki