Co was dzisiaj ucieszyło, co zasmuciło?

Ano, że w Zabrzu nie ma smogu, pyłu.

Jest. Ale to nie znaczy ze trzba myć okna co miesiąc

Powiem tylko tyle ze teraz.juz nie ma takich pyłów i sadzy jak kiedyś. Pamiętam ze jak byłem bajtlem to mama dziennie wycierala parapety z sadzy i na drugi dzień był znowu w czarne kropki.... teraz juz tego nie ma. 90% zakladów pozamykali, kopalnie, koksownie, gumownie, huty... a te co zostały nie mają praktycznie zadnej emisji.

No a smog.mamy dzięki familokom i paleniu w piecu byle czym

Dziękuję za informację.

greenrs napisał(a):... Zresztą jak ostatnio obserwuję, w Warszawie czy Krakowie zawartość pyłów w powietrzu coraz częściej jest wyższa niż na Śląsku... a kopalni tam nie ma

...a ...Wieliczka
to sprzątanie czy gotowanie przed świętami to taka tradycja, jesz codzienne i niech to nawet będzie ten królik w truflach ale ten swiąteczny będzie najlepszy bo wybrany spośród wielu innych, a i trufle też będą najbardziej aromatyczne i tym powszednim będzie daleko do nich-jeśli wiecie o czym mówię, możesz codziennie chodzić w garniturze do pracy i po domu ale w swięta będzie to ten odświętny (kant w spodniach ostry niczym żyleta ) to cielesne doznania, bo duchowo każdy z nas pewnie inaczej przeżywa te święta.
pozdro
fly

boboo napisał(a):

Ural napisał(a):(...) Sprzątanie, zakupy przed świętami. Oj joj joj.

Poruszyłeś ciekawy temat.
Zawsze mnie zastanawiało "sprzątanie przed świętami".
Osobiście z jestem zdania, że wystarczy trzymać codzienny porządek/czystość w domu, nie gromadzić brudu, to nie trzeba będzie 2 razy w roku wykonywać herkulesowych prac. Na moje szczęście, Olga ma takie samo zdanie.
A znam ten ból. Za łebka trzeba było się pod buławą mamy nieźle nagonić.

Mam tak samo.

boboo napisał(a):Na pytanie: "dlaczego, przecież jest czysto" nie padała rozsądna odpowiedź, tylko: "bo tak trzeba".

Ural napisał(a):No ale okien nie myjesz co tydzień, w szafkach także kurzy nie wycierasz, a jeszcze zasłony, firany itp, itd.

Okna myję jak są brudne i jak mi się chce podobnie firanki i zasłony... A szafki na bieżąco jak się zbrudzą...

fly napisał(a):(...) ale ten swiąteczny będzie najlepszy bo wybrany spośród wielu innych (...) możesz codziennie chodzić w garniturze do pracy i po domu ale w swięta będzie to ten odświętny (...)

Wybacz, ale nie widzę różnicy. Próbowano mi w dzieciństwie/młodości "widzenie" takiej różnicy zaszczepić, na szczęście bez sukcesu.
Ubranie ma być czyste i schludne, jedzenie świeże i smaczne. I to wszystko w tym temacie.

boboo napisał(a):

fly napisał(a):(...) ale ten swiąteczny będzie najlepszy bo wybrany spośród wielu innych (...) możesz codziennie chodzić w garniturze do pracy i po domu ale w swięta będzie to ten odświętny (...)

Wybacz, ale nie widzę różnicy. Próbowano mi w dzieciństwie/młodości "widzenie" takiej różnicy zaszczepić, na szczęście bez sukcesu.
Ubranie ma być czyste i schludne, jedzenie świeże i smaczne. I to wszystko w tym temacie.

...mówimy o tym samym okresie jakim są święta wielkanocne?

Tak mnie dzisiaj żona zdenerwowała w samochodzie, że się zatrzymałem na obwodnicy Trójmiasta i kazałem jej wysiadać. I to nie na żarty.
Coś czuję że do końca życia będziemy się z tego śmiać.

fly napisał(a):...mówimy o tym samym okresie jakim są święta wielkanocne?

Wszelakie święta i niedziele.

boboo napisał(a):

fly napisał(a):...mówimy o tym samym okresie jakim są święta wielkanocne?

Wszelakie święta i niedziele.

...to uspokoiłeś mnie.

Żeby nie było niejasności: czysto i smacznie ma być codziennie. Bez rozróżniania na święta i dni powszednie.
Nie mam i nie zamierzam mieć świątecznych ubrań. Nie gotuję świątecznych/niedzielnych obiadów.
Dziś (niedziela) była grochówka z chlebkiem, a jutro będzie pieczony sandacz.
W tzw. wielki piątek żeberka albo polędwiczki. A jak mnie leń ogarnie, to w Wielkanoc będzie solanka z chlebkiem, a królik zostanie przełożony na poniedziałek.

...sandacz...w kwietniu...no nie skusiłbym się, ale życze smacznego.
pozdro
fly

boboo napisał(a):Bez rozróżniania na święta i dni powszednie.

A u nas w domu mimo wszystko rozróżnienie jest. Jest Boże Narodzenie jest moczka, makowki i karp. Na co dzień tych dań nie robimy. O ile Moczka i makówki to nie problem, to karp od znajomego z hodowli jest wyławiany właśnie wyłącznie przed świętami a takiego z marketu nie uznaję. To że się teraz przed Wielkanocą okna myje to poniekąd naturalne, bo po zimie i tak trzeba gruntownie umyć. Na Wielkanoc nie mamy "dań specjalnych" poza jednym głównie dla mnie - chrzanem. Świeżo wykopany z ogródka i przetarty - ma moc. Ten sklepowy niech se wsadzą.

Kiedyś rozróżnienie było większe, ale wynikało z tego że przez okrągły rok półki w sklepach świeciły pustkami a na święta coś zawsze rzucili. Teraz porządną szynkę czy pomarańcze można kupić przez okrągły rok

fly napisał(a):...sandacz...w kwietniu...no nie skusiłbym się, ale życze smacznego.
pozdro
fly

Ja podobnie

Rysio napisał(a):

fly napisał(a):...sandacz...w kwietniu...no nie skusiłbym się, ale życze smacznego.
pozdro
fly

Ja podobnie

A ja mam urządzenie zwane zamrażarką. Czasem potrafię wyciągnąć z niej truskawki w grudniu, albo borowiki w lutym. Tudzież sandacza w kwietniu.

Planowany królik też w niej czeka na swoją kolej a nie biega po gazonie.

Co do chrzanu: zgadzam się całkowicie jeśli chodzi o "swojski", bo kalendarzowo to wygląda to różnie.
Raz w roku mama przywozi trochę korzeni ze swojej rodzinnej wioski. Część na potarcie, część (jeśli jest sezon) do ogórków kiszonych (są ci u mnie w piwnicy jeszcze jakieś krauzy, a solanka z nich jest przewyborna).

Rysio napisał(a):Teraz porządną szynkę czy pomarańcze można kupić przez okrągły rok

Dlatego nie widzę powodów, dla których miałbym "pościć" aby 1-2 razy w roku zrobić coś "świątecznego".

boboo napisał(a):A ja mam urządzenie zwane zamrażarką.

Też mam ale małą i sandacza 2 czy 3 miesiące nie trzymam. Truskawek również, bo w markecie za mnie trzymają zamrożone . Może w tym roku jakieś do zamrażarki trafią bo mam swoich 50 krzaków, aczkolwiek zbytnio na to nie liczę bo dzieciaków się u mnie sporo po podwórku kręci