Cinnamon Show - czyli Podgora i wyspa Hvar po raz drugi

CinnamonGirl napisał(a):

fidosanok napisał(a):No, zdjęcia jak zwykle pierwsza klasa

No juz nie przesadzajcie, te to akurat takie pstryki żeby cos na siłę wstawić do realacji, zeby nie bylo marudzenia, że bez zdjęć.

Oj tam, nie bądź tak skromna Poprawnie skomponowane, ładnie obrobione - przyjemnie się ogląda

Niestety Jelsa zaliczona w dość szybkim tempie dlatego proszę o więcej zdjęć , bo bardzo mi się spodobało miasteczko . Zakupiliśmy tam winko w winotece chyba jakoś tak się nazywało to miejsce bardzo dobre i wyróżnione w Paryżu . Na pewno wiesz gdzie obok konzuma naprzeciw portu. Czekam na cd .

Ładne ta Jelsa się na Twoich zdjęciach prezentuje. To czemu poniektórzy na nią narzekają? (wiem, prowokuję )

Co do krewetek, to nie wyobrażam sobie nie zjeść kilka razy świeżych skampi, kiedy jestem w rejonie M.Śród. Mus!

Komary - heh, są wszędzie, tego lata w nadwyżce. Offy i raidy są zawsze na pierwszym miejscu listy przedwakacyjnych zakupów - polecam wszystkim stosowanie różnorakich wynalazków, one naprawdę działają. Dość powiedzieć, że w te wakacje nie wiedzieliśmy co to komar

agnes128 napisał(a):Niestety Jelsa zaliczona w dość szybkim tempie dlatego proszę o więcej zdjęć , bo bardzo mi się spodobało miasteczko . Zakupiliśmy tam winko w winotece chyba jakoś tak się nazywało to miejsce bardzo dobre i wyróżnione w Paryżu . Na pewno wiesz gdzie obok konzuma naprzeciw portu. Czekam na cd .

Jelsa zaliczona w szybkim tempie bo rok temu z tego miasteczka wstawiłam więcej fotek
Generalnie pod względem fotogenicznych uliczek najbardziej oczarował mnie Stari Grad - co zresztą w kolejnym odcinku będzie można zauważyć, bo zasypię forum dziesiatkami zdjęć z tego miasteczka Właśnie je obrabiam czyli prostuję i kadruję

W winotece tez kupowalismy

Kupowaliśmy też w takiej bramie przy porcie rakiję cytrynową - nie cierpię rakiji a ta była przepyszna więc i kupiliśmy również do domu.

Marsallah - krewetki kiedys spróbowałam i tyle. Generalnie ja nie lubię ryb a co za tym idzie nie odpowiadają mi owoce morza Oczywiście swego czasu spróbowałam każdego potworka aby stwierdzić, że nie są z mojej bajki.

Co do komarów to mieliśmy rajda takiego do kontaktu - ale wystarczy poczytać co tam oni piszą o tym na ulotce(i jak jest toksyczne dla nas skoro np nie nalezy go używać w pomieszczeniach zamkniętych oraz gdzie np przebywają zwierzęta) więc ograniczamy.
W Podogrze nie było komarów tu były więc rajs był na nmoc włączany a i okno na oścież było otwarte żeby się nie truć świństwem.

Wyobrażam sobie te czarne oczka patrzące błagalnie z talerza mówiąc wprost: nie jedz mnie, nie jedz

Ja w tym roku pierwszy raz jadłam w Cro krewetki....i nie wierzę, że to powiem....ale nawet mi smakowały

Ech..tu słów nie trzeba .Czekam na następną porcję Hvaru,jeszcze go nie zdobyłam,ale go dopadnę

Ech..tu słów nie trzeba .Czekam na następną porcję Hvaru,jeszcze go nie zdobyłam,ale go dopadnę

CinnamonGirl napisał(a):Generalnie pod względem fotogenicznych uliczek najbardziej oczarował mnie Stari Grad - co zresztą w kolejnym odcinku będzie można zauważyć, bo zasypię forum dziesiatkami zdjęć z tego miasteczka Właśnie je obrabiam czyli prostuję i kadruję

HURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jelsa średnio mi się podobała.
Ot zwykłe portowe miasteczko, jakich wiele.
Trochę brudne, trochę głośne.
Jedynym plusem był ten 1000 - letni kościółek skryty w uliczkach.

Twoje zdjęcia z lotu ptaka zdecydowanie dodają uroku temu miejscu.

PZDR i czytam dalej

Buber - mi się podoba bo lubię stare miasteczka. Lubię jak sie coś dzieje, ale nie przeszkadza - tu ważny wybór lokalizacji apartamentu. Dlatego np wiem, że by mnie coś trafiło w miejscówkach pięknych acz małych np. Pisak itp.

Głośności nie zaznałam bo apartament celowo wybierałam taki 10 min na nogach od centrum. Jedyny hałas jaki był w okolicy apartamentu to pękające szyszki na drzewie na przeciwko tarasu , ewentualnie bawiący się piłką pies przez apartamentem - kulał sobie i łapał .

A i tu A. kazałaby dodać trzeci odgłos: cytuję: 'chlup...kap... kap... kap', z węża od klimy na balkonie jeśli była wylana cała woda z wiaderka

No i żeby nie było że zdjęcia nie ma

Cromaniaczka w Jelsie

Cześć

Nareszcie na Hvarze
Fajnie się ogląda miejsca, w których się było, widziane czyimś okiem, a raczej obiektywem

Cynamonko fajne zdjęcie z ładnym bokehem.
A w nim oczywiście ludzie ... jak to w Jelsie .

Nie chciałbym, żebyś odniosła wrażenie, że Cię krytykuję, że Jelsa jest FUJ i BE.
Spędziłem tam miłe przedpołudnie i dziecku nawet buty kupiłem (trzymały się cały rok) .
Myślę, że do mieszkania może być całkiem, całkiem ...
Ale zwiedzać wolę pozostałe miasteczka z "hvarskiej czwórki" ...

Ale o nich jeszcze, mam nadzieję, poczytamy ..

Pewnie że nie odbieram tego jako krytyki nie wiem jak w sezonie, ale w czerwcu jakis wielkich tłumów nie było.
No i oczywiście, że będzie o innych miasteczkach Hvaru.

Fajna koszulka . We wrześniu też tłumów tam nie było więc miasteczko miało swój urok . Pozdrowienia od cromaniaczki i czekam na cd.