Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Cro 2014... nie tylko PODGORA... 5500 km zajebistości... :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 09.09.2014 19:44

piekara114 napisał(a):
jacaj napisał(a):chwila, chwila ... pod koniec lipca zmieniasz opony na letnie?????? a to ciekawe ;)


Też na to zwróciłam uwagę...

oj tam :roll: się czepiacie :) ja kiedyś wyjmując karimaty latem nad rzeką, dwie pary nart w boxie zobaczyłam :oops: :wink:
nimm2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 204
Dołączył(a): 21.08.2010
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) nimm2 » 09.09.2014 19:46

jacaj napisał(a):
to co zdążyłem zrobić to zmienić opony w samochodzie na letnie i kupić trochę euro


chwila, chwila ... pod koniec lipca zmieniasz opony na letnie?????? a to ciekawe ;)



A tak jakos zeszlo... w zeszlym roku to na zimowkach przejezdzilem cale lato... ;) ale za to autko dostalo nowe oponki i nowe felgi...
Postaram sie jeszcze dzis wrzucic kolejna czesc relacji... ze zdjeciami... :)
SYLWKA_2014
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 262
Dołączył(a): 28.08.2014
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) SYLWKA_2014 » 09.09.2014 20:00

Nawiązując do tytułu - ZAJEBIŚCIE - że mieliście udane wakacje.
Ostatnio edytowano 09.09.2014 20:55 przez SYLWKA_2014, łącznie edytowano 1 raz
nimm2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 204
Dołączył(a): 21.08.2010
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) nimm2 » 09.09.2014 20:34

SYLWKA_2014 napisał(a):Nawiązując do tytułu - ZAJEBIŚCIE - że mieliście udane wakacje. Tylko nie wyobrażam sobie jak zostawić roczne dziecko u nawet najlepszych na świecie dziadków, celem spędzenia najbardziej zajebistych nawet wakacji. Mój syn urodził się w połowie maja, a we wrześniu byliśmy może nie w Chorwacji, ale ponad 600km dzieli nas od Zakopanego. Następne wakacje spędził w Lido di Jesolo, więc miał niewiele ponad rok. Może nadopiekuńcza jestem, ale i psa nie zostawiam. Mam dziecko, mam psa - mam obowiązek 8O


uuuu.... to żeś pojechała... a już zestawienie ze sobą dziecka psa i obowiązku to chyba mocno się zagalopowałaś... przykro mi że dla Ciebie pies i dziecko to tylko obowiązek... tak smutno o tym piszesz jakby to był przykry obowiązek... dla nas wychowanie synka to jednak trochę więcej... nie chcemy aby czuł się bezpiecznie tylko przy mamusinym fartuszku... nie będzie przynajmniej maminsynkiem, który będzie się bał zostać gdziekolwiek sam... Kochamy naszego synka ponad wszystko, ale to nie znaczy, że trzeba z dzieckiem przebywać 24h myśląc, że to obowiązek... Potrafimy z nim wyjechać, ale na dużo mniejsze odległości... mamy ten komfort, że w tym roku w wakacje mogliśmy zostawić Piotrusia z dziadkami z korzyścią dla dziadków i synka... dodatkowo mogliśmy dzwonić do nich kilka razy dziennie...

i zupełnie nie rozumiem dlaczego Ty byś nawet z najlepszymi dziadkami dziecka swojego nie zostawiła? my do swoich mamy zaufanie... albo może lepiej nie odpowiadaj... lepiej nie wiedzieć...

I jeszcze jedno... nic nie wiesz o naszej rodzinie... o nas i naszym dziecku... o tym co musieliśmy przejść żeby przyszedł na świat... i żeby był razem z nami... o łzach i modlitwach żeby było już dobrze... więc ocena nas jako rodziców była z Twojej strony conajmniej nie na miejscu...
SYLWKA_2014
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 262
Dołączył(a): 28.08.2014
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) SYLWKA_2014 » 09.09.2014 20:54

nimm2 napisał(a):
SYLWKA_2014 napisał(a):Nawiązując do tytułu - ZAJEBIŚCIE - że mieliście udane wakacje. Tylko nie wyobrażam sobie jak zostawić roczne dziecko u nawet najlepszych na świecie dziadków, celem spędzenia najbardziej zajebistych nawet wakacji. Mój syn urodził się w połowie maja, a we wrześniu byliśmy może nie w Chorwacji, ale ponad 600km dzieli nas od Zakopanego. Następne wakacje spędził w Lido di Jesolo, więc miał niewiele ponad rok. Może nadopiekuńcza jestem, ale i psa nie zostawiam. Mam dziecko, mam psa - mam obowiązek 8O


uuuu.... to żeś pojechała... a już zestawienie ze sobą dziecka psa i obowiązku to chyba mocno się zagalopowałaś... przykro mi że dla Ciebie pies i dziecko to tylko obowiązek... tak smutno o tym piszesz jakby to był przykry obowiązek... dla nas wychowanie synka to jednak trochę więcej... nie chcemy aby czuł się bezpiecznie tylko przy mamusinym fartuszku... nie będzie przynajmniej maminsynkiem, który będzie się bał zostać gdziekolwiek sam... Kochamy naszego synka ponad wszystko, ale to nie znaczy, że trzeba z dzieckiem przebywać 24h myśląc, że to obowiązek... Potrafimy z nim wyjechać, ale na dużo mniejsze odległości... mamy ten komfort, że w tym roku w wakacje mogliśmy zostawić Piotrusia z dziadkami z korzyścią dla dziadków i synka... dodatkowo mogliśmy dzwonić do nich kilka razy dziennie...

i zupełnie nie rozumiem dlaczego Ty byś nawet z najlepszymi dziadkami dziecka swojego nie zostawiła? my do swoich mamy zaufanie... albo może lepiej nie odpowiadaj... lepiej nie wiedzieć...

I jeszcze jedno... nic nie wiesz o naszej rodzinie... o nas i naszym dziecku... o tym co musieliśmy przejść żeby przyszedł na świat... i żeby był razem z nami... o łzach i modlitwach żeby było już dobrze... więc ocena nas jako rodziców była z Twojej strony conajmniej nie na miejscu...


Pablo,
może rzeczywiście pojechałam. I może usuńmy te nasze wypowiedzi. Ale często spotykam, nawet w bliskiej rodzinie, rodziców którzy też pomimo że kochają jednak są na tyle wygodni, że dzieci zostawiają z dziadkami w bardzo różnych sytuacjach. Nie, dla mnie ani pies, ani tym bardziej dziecko (uwierz mi przy moim stanie zdrowia też cudem jest i jest zdrowy) nie są przykrym obowiązkiem. Ale uważam że skoro są na moje własne życzenie, to nie chcę obarczać trudami ich wychowania, zajmowania się innych i większość planów dostosowuję do stanu faktycznego. Mój syn ma w tej chwili prawie 16 lat i jakoś na mamisynka nie wyrósł. Mam wspaniałych i rodziców i teściów, ale szanuję ich czas. Dla mnie odłożenie przyjemności na rok lub dwa to nie jest życiowa porażka a dostosowanie się.
Nie odbieraj proszę mojej wypowiedzi jako ataku na Was, a może emocjonalną wariatkę (która piękne chwile chce dzielić z najbliższymi, nie zostawia ich na dłużej niż musi, a dla przyjemności max 2 dni, aby za bardzo nie tęsknić) - tak będzie lepiej. A skoro mam nadzieję wyjaśniliśmy sobie to usuńmy zbędne komentarze w Twojej relacji. Życzę wszystkiego dobrego dla całej Rodziny, niech Bóg ma Was w opiece. pozdrawiam
Ostatnio edytowano 09.09.2014 22:11 przez SYLWKA_2014, łącznie edytowano 1 raz
emi13214
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 409
Dołączył(a): 16.12.2008
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) emi13214 » 09.09.2014 21:24

Dawaj dalej!!! Jak podróż? Jechaliście przez przełęcz Paluzza? My w 2009 roku zrobiliśmy taką podróż i do dzisiaj pamiętam niesamowite widoki Alp austriackich i włoskich. Czekam na zdjęcia.
PS.
My w tym roku zrobiliśmy 4500 km ( + 4x traska promem - Peljesac i Korcula)
nimm2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 204
Dołączył(a): 21.08.2010
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) nimm2 » 09.09.2014 22:55

Wyjechaliśmy… dzień 1 urlopu rozpoczął się…
Pogoda dopisuje… ciepełko… typowo letni dzień się zapowiada… 50 km przed granicą przypominam sobie, że w ramach ubezpieczenia samochodu mogę ubezpieczyć siebie od kosztów leczenia za granicą na 7 dni więc dzwonie i przy okazji za kilkanaście złotych ekstra dopisuje do tego ubezpieczenia żonę… Agusia jest fajna więc warto… i to nie tylko dlatego, że czyta tą relacje… żona podczas wyjazdu ma misje specjalną… została nominowana Dyrektorem Artystycznym Wycieczki odpowiedzialnym za materiał audiowizualny… przed granica z niemiaszkami dotankowuje samochód (6zl/litr – kogoś chyba po******bało) siusiu i jazda przez Odrę na niemiecka stronę… kilka remontów w stronę Berlina na autostradzie… na szczęście bez większych korków… na nieszczęście będę miał chyba fotkę z przejazdu przez remontowany odcinek … poczekamy zobaczymy… co prawda przekroczyłem o 10-20 km/h, ale po co mieć gdzieś długi…
Dalej na południe autostrada nudna jak flaki z olejem… same pola… na szczęście znaleźliśmy sobie z żoną tematy do rozmowy i przegadaliśmy tak prawie cale Niemcy… w okolicach Norymbergii zaczęło się strasznie chmurzyc…

20140729_163640 (800x450).jpg
zbierające się chmury


20140729_163646 (800x450).jpg
więcej zbierających się chmur...


zrobiło się tez dosyć chłodno… zatrzymaliśmy się na siusiu i kawkę jakieś 20 km przed Norymbergią… jak wychodziliśmy ze stacji to zaczynało kropić… jak wsiadaliśmy do samochodu to już padało… jak wyjeżdżaliśmy z parkingu to lalo tak, że na autostradzie nie można było jechać szybciej niż 30km na godzinę… prawdziwy koszmar… wycieraczki nie nadążały…

20140729_163714 (800x450).jpg
ulewa...


widoczność jakieś 3 metry przed samochodem… jednak po kilku minutach padać przestało… niestety na kilka minut i znowu ulewa… deszcz przez kilka minut pada i przez kilka minut jest bez deszczu… za piątym razem to już się tylko z tego śmialiśmy „10 minut bez deszczu? Cos chyba nie tak z tą pogodą…”
Przed Monachium trochę się uspokoiło…

20140729_181500 (800x450).jpg


20140729_181510 (800x450).jpg


20140729_181546 (800x450).jpg


20140729_181553 (800x450).jpg


tzn. bardziej kropiło niż padało… w Monachium tradycyjnie zjechałem nie tam gdzie trzeba… na szczęście szybko się zorientowaliśmy i po kilku minutach byliśmy znowu na właściwym torze… wtedy jeszcze nieświadomie podziękowałem za to Automapie… ehhh… gdybym wiedział jaki numer nam wytnie kilka dni później hehe… ale o tym później…
Do Austrii wjechaliśmy późnym popołudniem lub jak ktoś woli wczesnym wieczorem (18.30)…

20140729_185148 (800x450).jpg


20140729_185152 (800x450).jpg


20140729_185156 (800x450).jpg


20140729_194225 (800x450).jpg


jako, że w Austrii paliwko jest znacznie tańsze niż w Niemczech to czas zatankować… i przy okazji winietka… pierwszą stację za granicą zaraz za mostem sobie odpuściliśmy… benzyna po 1,51E… kilka wiosek dalej tankowaliśmy już z konieczności, ale po 1,41E za litr… winietka 7,50Euro i dalej w drogę… w stronę Zell am See… planowo tam będziemy szukać noclegu… pierwszy raz jadę do Cro z noclegiem i powiem szczerze tak jak nie widziałem nigdy ku temu potrzeby tak teraz uważam, że to najlepszy pomysł jaki do tej pory miałem… człowiek jedzie wypoczęty… zrelaksowany… spokojny… inny komfort jazdy niż męczenie się jazdą w nocy… nie na moje zdrowie już może… może się starzeję, ale poważnie mówię… z noclegiem 1000 razy lepiej…

20140729_194229 (800x450).jpg


20140729_194231 (800x450).jpg


20140729_194238 (800x450).jpg


20140729_194244 (800x450).jpg


20140729_194247 (800x450).jpg


20140729_194304 (800x450).jpg


20140729_194309 (800x450).jpg


20140729_194318 (800x450).jpg


20140729_194321 (800x450).jpg


20140729_194415 (800x450).jpg


20140729_194434 (800x450).jpg


20140729_194438 (800x450).jpg


20140729_194442 (800x450).jpg


20140729_194448 (800x450).jpg


20140729_194453 (800x450).jpg


20140729_194501 (800x450).jpg


20140729_194532 (800x450).jpg


20140729_194644 (800x450).jpg


20140729_194706 (800x450).jpg


20140729_194746 (800x450).jpg


20140729_194752 (800x450).jpg


20140729_194759 (800x450).jpg


20140729_194844 (800x450).jpg


20140729_194958 (800x450).jpg
tęczę przyjmujemy jako znak pomyślności naszej podróży


20140729_195006 (800x450).jpg


20140729_195014 (800x450).jpg


20140729_195159 (800x450).jpg


20140729_195241 (800x450).jpg


20140729_195324 (800x450).jpg


20140729_195329 (800x450).jpg


20140729_195332 (800x450).jpg


20140729_195350 (800x450).jpg


20140729_195353 (800x450).jpg


No cóż… Austria to piękny kraj… czyściutki… poukładany,… miły i uśmiechnięty… te widoki… panoramy… góry… drogi… wiszące kwiaty na balkonach… no po prostu fantastycznie… cos pięknego… podziwiając to co za oknem dojeżdżamy do Zell am See…

20140729_202017 (800x450).jpg


20140729_202020 (800x450).jpg


20140729_202305 (800x450).jpg


piękne miasteczko nad jeziorem… ale robi się już powoli późno więc mówię sobie, że na zwiedzanie przyjdzie czas później, a najpierw musimy znaleźć nocleg… pierwszy hotel nad jeziorem 120Euro… drogo i pomimo sporego budżetu na wyjazd to nie decydujemy się… idziemy dalej… hotel 100m od jeziora… wygląda na gorszy i tańszy… pan z recepcji każe nam chwilkę zaczekać bo właśnie jest w roli kelnera i za chwilę do nas przyjdzie… no to ile może kosztować taki nocleg? 150Euro (!!!) szok… jedziemy stąd… może gdzieś po drodze na jakieś wsi będzie taniej… przejeżdżając przez Zell am See dostrzegamy jedną niepokojącą rzecz… a mianowicie gdzie do cholery są Austriacy??? Na ulicach mnóstwo ludzi, ale żaden z nich nie wygląda na Austriaka… co więcej… żaden z nich nie wygląda nawet na europejczyka… sami arabi… kobiety w burkach… restauracje pełne, ale muhadżinów… panowie przed knajpami palą szisze… jaja jakieś… nasuwa mi się jeden straszny wniosek… Arabowie żywią się Austriakami… i teraz wiemy dlaczego hotele tu tyle kosztują… wydaje nam się, że Zell am See zostało podbite przez arabów i tylko wielbłądów brakuje… za to Mercedesów luksusowych pod dostatkiem… jedziemy stąd szczęśliwi, że nie nocujemy tutaj… jednak chwilę później sprawa robi się poważna… jest już szaro i wraz z tą szarością widoki na nocleg w łóżku są mniej widoczne… za to nocleg w samochodzie robi się coraz bardziej realny… gdzie nie podjedziemy to brak miejsc… żałuję, że przed wyjazdem nie zabrałem ze sobą kilku adresów hoteli spoza Zell am See jednak kto mógł przewidzieć, że to piękne miasto jest arabską enklawą? Przy głównej drodze widzę, że można zapomnieć o czymkolwiek i wtedy dostrzegam jakiś ludzi… siedzą przy stoliku i kończą jeść kolację… siedzą przy jakimś pensjonacie czy czymś takim z wielkim napisem „Zimmer”… wygląda ładnie… wjeżdżam na podwórko… pytam łamanym niemieckim o wolne pokoje… starsza pani poprawnym niemieckim odpowiada, że niestety nie ma, ale jej siostra tez prowadzi taki pensjonat… i chyba będą miejsca bo pensjonat jest na uboczu… pani mówi, ze zaraz zadzwoni i da nam znać (albo coś podobnego mówiła bo nie znam niemieckiego jednak z pewnością w tym kontekście)… czekamy… po chwili pani przychodzi i mówi, że nie będzie problemu… nocleg za dwie osoby to 60Euro ze śniadaniem… i ona nas tam zawiezie… szok… jaki fuks… jedziemy... pani z garażu wypakowała swoją Honde i jedziemy za nią… niedaleko… 3 może 4km dalej skręcamy w boczne uliczki… i po kilku minutach jesteśmy już na miejscu… wygląda super… typowa Alpejska willa… 14km od parku i drogi Hochalpenstr…. podoba nam się… druga starsza pani mówi (właścicielka pensjonatu), że pokój jest już gotowy i pyta co byśmy chcieli na śniadanie… nie mamy dużych wymagań… pokój nam się podoba… i ten widok…

20140729_211115_LLS (800x450).jpg


20140729_211202_LLS (800x450).jpg


20140729_211218_LLS (800x450).jpg


i nawet trochę się wypogodziło… ehhhh… od razu postanowiliśmy, że wrócimy w to miejsce zimą… i konkretnie do tego pensjonatu… po napawaniu się widokami szybka toaleta… telefon do synka… i spać… zasnęliśmy szybko… i tak zakończył się dzień pierwszy…
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 11.09.2014 09:35

My też podczas pierwszego wyjazdu do Cro zostawiliśmy z babciami 5-cio miesięcznego syna na tydzień. Rok później syn został tydzień z jedną babcią i tydzień z drugą. W tym roku już był z nami.
Nie uważam, że źle postąpiliśmy zostawiając go, bo i babcie były zadowolone i my trochę odetchnęliśmy.
Przez tydzień, czy przez 2 dziecku nic nie będzie. Owszem, tęsknota jest ogromna, ale to tylko moim zdaniem pogłębia więź z dzieckiem.
W tym roku babcie były niezadowolone, że nie mogły zostać z wnuczkiem.
My raczej nie spinamy się z tym, że musimy wszędzie dziecko ze sobą targać. Rodzice też czasem potrzebują wytchnienia.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 11.09.2014 14:31

agata26061 napisał(a):Rodzice też czasem potrzebują wytchnienia.


Oczywiście, że tak!
Poza tym dla takiego malucha często sama podróż jest męcząca, inny klimat również.
Jeśli rodzice maja tak "cudowna instytucję" jaką są dziadkowie zawsze spragnieni wnuków to warto skorzystać. Dziecko zaopiekowane, dziadkowie szczęśliwi i rodzice wypoczęci - czego chcieć więcej? :papa:
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 11.09.2014 14:38

:) zasiadam :)
Bartek1977
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 944
Dołączył(a): 04.06.2013
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bartek1977 » 11.09.2014 14:54

Przysiadam się i ja...
11 sierpnia też byliśmy w Austrii (w Zillertal) , tylko wracając z Chorwacji...
I rzeczywiście deszcze były okropne!
emi13214
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 409
Dołączył(a): 16.12.2008
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) emi13214 » 11.09.2014 17:26

Czekam na cd.
elka505
Croentuzjasta
Posty: 137
Dołączył(a): 28.07.2010
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka505 » 11.09.2014 22:53

Kilka dni temu też podziwiałam austriackie widoczki tylko po drodze nad Gardę...miło powspominać i czekam na ciąg dalszy :-)
nimm2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 204
Dołączył(a): 21.08.2010
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) nimm2 » 11.09.2014 22:56

Spoko spoko... juz niedlugo ciag dalszy... dzis jednak za pozno wrocilem z pracy... w dodatku w domu panuje choroba jakas... ale jutro postaram sie opisac dzien kolejny wakacji :oczko_usmiech:


Witam rowniez wszystkich czytajacych... :)
Vesna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 180
Dołączył(a): 19.08.2010
Re: Chorwacja 2014... 5500 km zajebistości... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vesna » 12.09.2014 10:28

nimm2 napisał(a):nasuwa mi się jeden straszny wniosek… Arabowie żywią się Austriakami…


Podoba mi się Twoje poczucie humoru :D Dosiadam się!

Wniosek skądinąd słuszny, Austriacy mają teraz nie lada problem z emigrantami. Za dobry socjal - i Turcy, Arabowie lecą jak muchy do miodu. Mam rodzinę w Austrii, to się nasłucham opowieści. Gromadka dzieci i pracować nie trzeba, bo kasę na te dzieci dostają od państwa. A szczerze mówiąc, jak widzę kobiety w burkach w Wiedniu - pięknym, europejskim mieście! - to normalnie dreszcze mnie przechodzą.

agata26061 napisał(a):My raczej nie spinamy się z tym, że musimy wszędzie dziecko ze sobą targać.

A my targamy, ale bez spinania się. Po prostu jest to oczywiste, że od kiedy dzieci są, to jeżdżą z nami. No, chyba że ma być jakiś romantyczny weekend we dwoje ;) ale nie dłużej.

Każdy postępuje jak uważa i jak mu pasuje. Autorowi trochę zazdroszczę, ale z drugiej strony - nie mogłabym się wybrać bez dzieci... pomijając fakt, że bez nich byłoby nam nudno i smutno! :oops:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Cro 2014... nie tylko PODGORA... 5500 km zajebistości... :) - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone