Cel - Dubrovnik - nie ważne jak...cz. 2

Jacek S napisał(a):...Wystarczy rzucić odrobinę chleba...



...i zaczyna się "gotować".

Z tymi piraniami to nie ma żartów .

Dochodzimy do miejsca gdzie jest pętla autobusowa (końcowy przystanek) dla tych co jadą z Lozovac.
Ponieważ wyczytałem na forum, że sama przejażdżka jest wartością samą w sobie
(oprócz atrakcji dla oka, które są w Parku) oczywiście wsiadamy do busa.

Usiedliśmy na samym końcu i w drogę...
ciężko złapać ostrość...ło matko...
...wąsko, ciasno, stromo...jedziemy.

Nawet Google nie nadąża meandrować i nakreślić przebiegu tej trasy...

Pętla w Lozovac...ufff.

Wszyscy wysiedli, my nie.
Kierowca kilka razy na nas popatrzył i w końcu do nas przyszedł.
- Koniec trasy.
- Ale my nie wysiadamy.
- Koniec trasy, parking, do auta.
- My auto mamy w Skradin.
- ....Bilety pokazać.
- Proszę.
- Yhyyyyyyy...

Wracamy.
Droga wodna do Skradin.









Widok w górę rzeki w stronę Visovac.

Droga.





Zaraz tam będziemy - cel Visovac.



Ale najpierw trzeba dojechać...

Udało się...teraz na przystań...jest znak stop...wysiadamy...nie ma tu przystanku...







Szczęśliwie znowu na pętli - żyjemy.
To było ciekawe doświadczenie.

Teraz na przystań..z 50 m zrobiło się 500 m....trudno.

Te busy, to wyglądają na całkiem spore, rejsowe autobusy, w przeciwieństwie do kolejek w Plitvicach.

Z tego co widzę, to tam jest komunikacja i wewnętrzna , tak jakby, autobusy nawet z dalszych miejscowości?

Zdaje się, że z Szybenika coś kursuje?

Jacek S napisał(a):

Siedziałeś na miejscu kierowcy

weldon napisał(a):Te busy, to wyglądają na całkiem spore, rejsowe autobusy, w przeciwieństwie do kolejek w Plitvicach.

Z tego co widzę, to tam jest komunikacja i wewnętrzna , tak jakby, autobusy nawet z dalszych miejscowości?

Zdaje się, że z Szybenika coś kursuje?

Podejrzewam, że wjazd zorganizowanych grup po wykupieniu odpowiedniego biletu.

kaszubskiexpress napisał(a):Siedziałeś na miejscu kierowcy

A kto bogatemu zabroni autobusem do Chorwacji pojechać...

Jacek S napisał(a):- ....Bilety pokazać.

Nie wierzył Wam!
Czy te oczy mogą kłamać?..

Pozdrawiam,
Wojtek

Hardcorowo było przez chwilę
Ale co nas nie zabiję to nas wzmocni
pozdro

romuald22 napisał(a):Z tymi piraniami to nie ma żartów .

Są gatunki - wegetarianie.

Franz napisał(a):Nie wierzył Wam!
Czy te oczy mogą kłamać?..

Skandal!

Jacek B napisał(a):Hardcorowo było przez chwilę

Co tam Visovac - przejazd autobusem to jest to!


Pozdrawiam

Czekamy na stateczek.
Jest nas tu 6 osób więc jesteśmy spokojni, że tym razem "załapiemy" się bez konieczności czekania na drugi,
że wejdziemy w pierwszym rzucie.
Wreszcie podpływa nasz transport.
Mały...akurat na "naszą" szóstkę...



Przybija, cumuje, ludzie wysiadają...pora na nas i tu totalne zaskoczenie.
- Koniec pływania na dziś. Jest za późno.
- Za późno?
- Pływamy do ok. 16
- ???
- Rejs trwa ok. 3 godziny. Zapraszamy jutro.
- Jutro?

Jest nam bardzo smutno.
Patrząc z perspektywy czasy to był najbardziej przykry moment urlopu (przynajmniej dla mnie).

Marta próbuje mnie pocieszyć, że jeszcze mamy czas, że jeszcze ponad tydzień pobytu...

Nie ma co tak tu stać...wracamy...chociaż popływam pod Skradinskim.



Trzeba uważać przy wchodzeniu brzeg nie jest zbyt przyjazny a pod woda jest cała masa dziur i szczelin między kamieniami.



Podpłynąć pod samą linkę też nie jest tak łatwo bo prąd jest dość silny
i sprawia przeciwskuteczny efekt.



Pomacham do Was...

Ja trochę pływałem a Maja w tym czasie zgłodniała - idziemy na palačinki.
(z cenami to tu chyba trochę przesadzili...)



















Uśmiech dziecka - bezcenny.


I to już w zasadzie tyle.

Przystań, jakieś 20 minut czekania, statek i widoki.






Do zwiedzania pozostało:
- pozostałości Scardony,
- Burnum,
- ruiny Trošenj, Nečven, Bogočin, Ključica,
- klasztor franciszkanów na Visovac,
- monastyr Krka,
- Roški Slap.

Następnym razem.



c.d.n.

Jacek S napisał(a):Do zwiedzania pozostało:(...)

Następnym razem.

Już się nie mogę doczekać ...


Pozdrawiam