Captain America – majówka 2019 tylko dla dorosłych :-)

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 14.10.2019 20:16

Widać, że byliście przygotowani na każdą pogodę.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2019 08:08

mchrob napisał(a):Aż tak zimno było? - brrrr.
A Pučišća bardzo pięknym miasteczkiem jest. Udało mi się w tym roku go odwiedzić i jestem ciągle pod jego wrażeniem.

Upału nie było :mrgreen:

Całkowita zgoda - też jestem wielbicielką tego miasta za jego porządek, dbałość o wygląd i ciekawe detale kamienne :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2019 08:09

CROberto napisał(a):Szklaneczka zgrabna lecz strasznie filigranowa...
Trzeba w nią lać cyca pod same cyce, a i tak niewiele w gardło wpłynie
Kapitalny gadżecik - muszę splądrować kramy w przyszłym roku
Pozdrav.

Kapitan ma filigranowe łapki to nie skrzywdzi filigranowej szklaneczki :mrgreen:

Jasna sprawa - cyce pod cyce - chyba o to im Załodze chodziło :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2019 08:12

"gusia-s"]
Noo też doznałam w Cro takiej atrakcji nagle zniknął świat a potem pękło niebo Temperatura zachęcała bardziej do rumu niż rudej z lodem i to we wrześniu brrr

Jaki ogromny ten Twój grad

Nasz to przy nim maluszek był :roll:

Na szczęście :mrgreen:

Kto to widziaqł takie atrakcje w goracej Cro, prawda??? :roll:

gusia-s napisał(a): W pierwszej chwili przewijając myślałam że to jakiś mikołaj

Chyba śnieżynka prędzej podszywająca sie pod Mikołaja :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2019 08:12

lew napisał(a):......oj koleżanko brak intuicji ; w Milnie cały dzień świeciło słońce

Moja intuicja spisała się perfekcyjnie wybierając Pucisce :lol:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2019 08:13

pomorzanka zachodnia napisał(a):Widać, że byliście przygotowani na każdą pogodę.

Jasne

Strój kąpielowy był..........pod sztormiakiem :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.10.2019 08:33

Maszerujemy na zebranie koła gospodyń wiejskich.

A oto i nasza jednostka.

My się tu bawimy a tymczasem pod pokładem wachta gospodarcza walczy z latającą sałatą która tym razem za nic nie chce latać.

Kapitan nadzoruje prace.

Ups, jeden z załogantów zrobił sobie maleńką dziurkę w spodniach.

Obiad gotowy.

Niestety na zewnątrz pada i zimno – zjemy pod pokładem.

Nakładamy!!!!!

Nasza Marysia Zeberka gotuje sobie oddzielny posiłek – wegetariański.

Obiad zjedzony.

Na dworze przestało padać.

Jednak nadal jest zimno.

Wieczorem Załoga korzysta z eleganckich pryszniców jakie są w tym porcie.

I jak to często bywa – pod pokładem toczą się nocne długie Polaków rozmowy.

Dobranoc.

napisał(a) **gusia-s** » 15.10.2019 21:35

beatabm napisał(a):Maszerujemy na zebranie koła gospodyń wiejskich...

Daleko nie miałyście :mrgreen:

No i co ustalono na tymże zebraniu :?:

beatabm napisał(a):
Ups, jeden z załogantów zrobił sobie maleńką dziurkę w spodniach..

jeszcze troszkę i skróciłby się o tego ... no straciłby maszt :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 16.10.2019 08:15

"gusia-s"] Daleko nie miałyście

Całe szczęście bo jeszcze byśmy się zgubiły gdzieś po drodze :mrgreen:

No i co ustalono na tymże zebraniu

Jak obchodzić najbliższe dożynki :mrgreen:

jeszcze troszkę i skróciłby się o tego ... no straciłby maszt

Musiałby przesiąść się na motorówkę :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 16.10.2019 08:36

Kolejny poranek budzi nas spokojem i ciszą w porcie.

Szybki rzut oka na miasto.

Łapię Kapitana pod ramię i idziemy po chleb.

Po drodze mijamy ribaricę – trzeba wstąpić, a nuż w końcu Zeberka zje z nami obiad?

Wewnątrz wybór niewielki ale kilka ryb jest.

Dla nas wystarczy!!!

Załoga będzie zadowolona.

Obiad dostarczony na pokład, wracamy jeszcze po świeże pieczywo na dziś.

Wszyscy oprócz Brata Brata Roberta jeszcze śpią – ten walczy na dziobie z wędką.

Skoro śpią – to idziemy raz jeszcze na włóczęgę po mieście.

Wszędzie kałuże, w nocy naprawdę solidnie lało.

Zaglądamy w puste zaułki.

Znajdź kota!

I dzisiejszy widok z naszego apartmana.

Wróciliśmy żeby sprawdzić co na pokładzie, czy przypadkiem nie powstawali.

Gdzie tam, śpią.

To jeszcze raz do miasta.

Woda w zatoce równa jak stół.

Wracamy, ile można kręcić się po mieście?

Nawet jeśli nie powstawali to wystarczy że uruchomię katarynę – wtedy pobudka murowana.

Jakieś głowy już widać na pokładzie.

napisał(a) **gusia-s** » 16.10.2019 10:33

Rzeczywiście mokro i pusto w tej Pučišćy o poranku ale widać nadzieję na ładny dzień

beatabm napisał(a):

beatabm napisał(a): Po drodze mijamy ribaricę – trzeba wstąpić, a nuż w końcu Zeberka zje z nami obiad?...

No chyba raczej nie jeśli jest wegetarianką, rybka to też mięsko pochodzące z uboju jakby nie było.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 16.10.2019 14:10

"gusia-s"]Rzeczywiście mokro i pusto w tej Pučišćy o poranku ale widać nadzieję na ładny dzień

Nadzieję mieliśmy cały czas :mrgreen:

No chyba raczej nie jeśli jest wegetarianką, rybka to też mięsko pochodzące z uboju jakby nie było.

Nasza Zebra ryby wcina, wszelkie inne morskie stwory również :mrgreen:

napisał(a) **maslinka** » 16.10.2019 14:14

beatabm napisał(a):
Znajdź kota!

Siedzi na schodkach

Jaka spokojna Pučišća!

Pustki!

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 16.10.2019 15:33

"maslinka"]
beatabm napisał(a):
Znajdź kota!

Siedzi na schodkach

Tak

Jaka spokojna Pučišća! Pustki!

Tylko ona i my - to lubię :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 18.10.2019 07:51

Rzucamy cumy, muring, odpływam w stronę morza.

Nad nami znowu chmury.

Wiszą też na górach nad lądem.

Woda dziś spokojna, wręcz leniwa.

Śniadanie jemy w komfortowych warunkach – nie się nie wylewa ze szklanek, jedzenie nie ucieka na przechyłach z talerzy.

Nuda.

Wyrywa nas z niej niezwykły widok.

Śnieg w górach od strony morza!!!!!

Przyznam że nie spodziewaliśmy się go zobaczyć.

Od strony lądu tak, ale nie od morza.

Jednak ten rok nie jest temperaturowo normalny.

Chłód obecny cały czas nie pozwolił słońcu stopić pokrywy śnieżnej tam wyżej.