Polacy to typowi pieniacze, ignoranci, dupowaci patryjoci...
napisał(a) partner » 15.08.2008 18:19
Czytając ten wątek nawet śmiać mi się nie chciało.
Większość wypowiedzi jest żałosna... Jeden przez drugiego wali takimi mundrościami że popłakać się można.
A zasada jest prosta (cytat za moim nauczycielem od przepisów ruchu drogowego), " ... mandaty płacą Ci co nie znają przepisów ... "czytaj kodeksu drogowego".
I taka jest prawda.
Ktoś tu palnął o wożeniu kodeksu ze sobą. Kodeks koleś w głowie ma być... ale nic nie stoi na przeszkodzie by go wozić ze sobą. Ważne tylko by był aktualny. Ja bynajmniej wożę i nie raz milicja czy obecnie policja odstępował od czynności po udowodnieniu że się mylą. No ale trzeba wiedzieć o czym się mówi czyli znać ten kodeks...
Miałem w podstawówce nauczyciela który pozwalał ściągać na sprawdzianach. Po prostu uważał że ten co g..no umie i tak nie ściągnie tego co trzeba.
Co do wożenia konwencji, nie widzę problemu, ale należy ją przeczytać i odpowiedni fragment przytoczyć gdy trzeba.
Co z tego wynika? No że Ci wszyscy polacy co to jeżdżą i uważają że są pempkiem świata bo są polakami powinni zmienić swoje nastawienie.
No a przede wszystkim zacząć czytać to co jest ważne a nie żyć plotkami i donosami życzliwych typu "wujek dobra rada".
Bo co można wynieść z dośwadczeń innych to można ale co do przepisów to po prostu się do nich stosować a nie dyskutować z nimi. No i dobrze jest umieć rozmówić się za granicą...
Dziwne że Ci co to umieją nie skarżą się. Za to nagminnie żale swoje wylewają wszelakiej maści indolenci, zarozumialcy, "wielcy patryjoci".
No i na koniec, bardzo rozśmieszyło mnie gdy przeczytałem iż policja komuś odbiera paszport... Paszport jest własnością polski. My jesteśmy tylko jego posiadaczem, więc wątpię by ktoś go nam zatrzymał po za granicami kraju. Aby go odebrać należy powiadomić odpowiednie władze polski znajdujące się najbliżej miejsca w którym to następuje.
No ale przecież to wszystko jest zapisane w umowach międzynarodowych, w poradnikach wydawanych przez nasze władze itd...
Po prostu należy czytać i szukać tych wiadomości, a nie jak też tu na forum spotkałem się z wypowiedzią cyt.: "... nie martw się, my polacy jesteśmy cwani więc sobie zawsze poradzimy za granicą ...", jak to radzenie sobie wygląda można poczytać np. w tym wątku tego forum...
Przykre ale prawdziwe, tak nas też postrzegają za granicą i dlatego później nas tak traktują.
Pewien znajomy mi powiedział że chyba nie mam co robić bo za każdym razem gdy wyjeżdżam to drukuję sobie wykazy polskich ambasad kunsuklatów, jakie obowiązują podstawowe przepisy co mi wolno a czego nie przebywając w danym kraju itp. Bzdury? Być może, ale przynajmniej mam spokój i zawsze przez to udane wakacje. Założyciel tematu, zadał konkretne pytanie i nie prosił nikogo o bicie piany, po za chyba dwoma czy trzema osobami nikt konkretnie niczego nie napisał, ale "mundrości" że aż nieczytelny temat się zrobił.
No i na koniec, taka moja myśl, jak się nie zna przepisów to później w panice polacy wpadają w asekuranctwo i na wszeki wypadek by się nikt nie czepiał itd... głównie dlatego że nie znają języka by się dogadać, aza to w polsce są tak mądrzy że jak wysiadają z samochodu do kontroli to im się mordy nie zamykają...
Pozdrawiam prawdziwych turystów i kierowców życząc im udanych wyjazdów.