4 kobiety, zepsuty samochód, pilne!!!

Na bezpieczeństwo naprawy w serwisie VW to nie ma co patrzeć - fachowość tych serwisów jest mocno dyskusyjna np. wiele napraw robią praktykanci, mechanicy nie muszą kreatywnie rozwiązywać problemów bo najbardziej opłaca im się wymienić wszystko i skasować klienta na grubą kasę.

Przede wszystkim nie zróbcie nic na pałę nocleg kosztuje kilkadziesiąt złotych od osoby, a zrobienie czegoś na szybko może wyjść kilak tysięcy za dużo.

Przede wszystkim objawy, czy auto po prostu zgasło w trasie? Czy np przestała działać klima, albo zaświeciła się kontrolka ładowania. Jak ktoś zauważył - mechanicy zauważyli 4 kobiety i może chcą zrobić w balona.

Jeśli zgasł w czasie jazdy to prawdopodobnie kicha i faktycznie zerwany pasek, ale mimo wszystko skonsultujcie to u jakiegoś niezależnego mechanika, być może kontakt przez uczynnego Chorwata byłby najlepszy!

Jeśli i on potwierdzi że to pasek to warto byłoby wejść na forum Golfa IV, i popytać kumatych ludzi o koszty naprawy w Polsce, ewentualnie o koszty kupienia i wstawienia silnika. Przynajmniej będziecie znały jako tako przedział cenowy naprawy.

auto podczas jazdy po prostu straciło moc, zaczęło zwalniać i w końcu stanęło. Później już go nie odpaliłyśmy. Wszystko ładnie kręci ale nie odpada :/

będziemy szukać, jutro trzeba będzie się na kogoś zdecydować, mamy jednak nadzieję, że znajdziemy kogoś innego. Pan z lawetą odradził nam Vodice i przywiózł tutaj, teraz wiemy,że to chyba nie był najlepszy pomysł, ale na tego typu myślenie jest już za późno :/

blablabla napisał(a):auto podczas jazdy po prostu straciło moc, zaczęło zwalniać i w końcu stanęło. Później już go nie odpaliłyśmy. Wszystko ładnie kręci ale nie odpada :/

Sugeruję już nie kręcić tym kluczykiem , bo jeszcze więcej narozrabiacie jak to faktycznie pasek rozrządu.

......a swoją drogą to dziwne , jak wszystko ładnie kręci?!
Przy zerwanym pasku po przękręceniu kluczyka wszystko napier... pod maską.

Bardzo dziwne

maniust napisał(a):......a swoją drogą to dziwne , jak wszystko ładnie kręci?!
Przy zerwanym pasku po przękręceniu kluczyka wszystko napier... pod maską.

I raczej nie traci mocy stopniowo tylko jest dup i po zawodach, chyba że pasek przeskoczył o jeden albo 2 ząbki, tylko tego to żaden fachura po samym otwarciu maski nie stwierdzi

blablabla napisał(a):auto podczas jazdy po prostu straciło moc, zaczęło zwalniać i w końcu stanęło. Później już go nie odpaliłyśmy. Wszystko ładnie kręci ale nie odpada :/

Nie jest to złośliwe pytanie, ale czy nie skończyło wam się po prostu ...paliwo

Bałem sie o to zapytać...

Laks napisał(a):Na bezpieczeństwo naprawy w serwisie VW to nie ma co patrzeć - fachowość tych serwisów jest mocno dyskusyjna np. wiele napraw robią praktykanci, mechanicy nie muszą kreatywnie rozwiązywać problemów bo najbardziej opłaca im się wymienić wszystko i skasować klienta na grubą kasę.

Tak się składa, że mam teraz praktykę na serwisie VW i uwierz ale praktykanci nie dostają żadnej fachowej roboty. Głownie odkręć tą śrubę, podaj mała grzechotkę, nasadkę ... itd. A naprawy jakie wykonują są dokładnie wykonywane. Tylko koszty roboczo-godziny są wysokie dlatego mało kto później po gwarancji serwisuje auta.
Mi kiedyś strzelił podczas jazdy pasek i nic nie słabnie auto. Jest tylko strzał silnik gaśnie i po robocie. Nigdy się wtedy nie próbuje odpalać auta bo tylko większe koszta robią się. 1000E to jest 4200zł nie wiem czy nie lepiej używkę silnik kupić za 2000zł i zrobić przekładkę. Jakiś znajomy, żeby przywiózł i tam wymienić u jakiegoś mechanika.

Mam nadzieję, że serwisów jak twoich jest więcej mateq! Nie mówiłem stricte o serwisie VW tylko ogólnie o autoryzowanych serwisach (przynajmniej to miałem na myśli) O złych doświadczeniach słyszałem z wielu wiarygodnych źródeł, ostatnio tata miał problemy z zamkiem klapy bagażnika w Volvo, który rzekomo miał być wymieniony w ASO, a w rzeczywistości połatano kable jedynie (przypadek częsty w tym modelu), i to tak niefortunnie że rok później doszło do zwarcia.

Auto słabło - to faktycznie nie pasuje do paska, przez 100 czy 50m? Po strzeleniu paska rozrządu auto powinno po prostu zgasnąć.

Ja bym przede wszystkim odchylił osłonę paska rozrządu i sprawdził czy jest na miejscu. Jeżeli któraś z Pań jest "techniczna" to nie powinno stanowić problemu. Myślę, że zorganizowanie podstawowych kluczy też nie będzie dla płci pięknej żadną przeszkodą. Jeżeli pasek jest cały, to można jeszcze popychać na biegu, żeby sprawdzić czy ma wszystkie zęby. Jeżeli jest wszystko w porządku to może być problem "elektryczny"

el_guapo napisał(a):

blablabla napisał(a):mechanik z serwisu po otwarciu maski że pasek spadł i to na pewno będzie to :/

Po otwarciu maski, to nie za bardzo widać "spadnięty" pasek, który jest dobrze ukryty pod pokrywami.

Nie wiem jak jest w Golfie, ale w niektórych autach widać pasek rozrządu po otwarciu maski. Nie wspominając o takiej sytuacji, kiedy obudowa jest pęknięta - bo i tak się zdarza.

Rysio napisał(a):
I raczej nie traci mocy stopniowo tylko jest dup i po zawodach

Dokładnie!! I nic wtedy "ładnie" nie kręci.

skywalker_01 napisał(a):Nie jest to złośliwe pytanie, ale czy nie skończyło wam się po prostu ...paliwo

Nie chcę tu krakać , ale może to ile lepiej jak wykraczę , ale zdaje mi się że ktoś was chce nieżle orżnąć
Jak rozrusznik kręci i nic nie napier......pod maską to , albo wachy nima , albo pumpa goriva kaput.

tak, auto po prostu zaczęło tracić moc, po czym się zatrzymało. Kręci, tylko nie odpala. Obawiałam się tego pytania, gaz mamy prawie świeżo zatankowany, a benzyny powyżej kreski rezerwy Pan odsłonił tą osłonkę, pasek nie jest na zębatkach tylko jakby wypadł (przepraszamy za dość mało "fachowe" nazwy ) spotkałyśmy tutaj pana mechanika, który ma swój warsztat i weźmie samochód jutro lub pojutrze, w odróżnieniu od tamtego nie podał ceny po otwarciu maski, ale powiedział,że cena nie sięgnie na pewno 600euro