10 dni koszmaru w Chorwacji

jagodakris - dla mnie podstawowy wniosek z twojej relacji. Za nim gdzieś wyjadę, o ubezpieczeniu dowiem się wszystko. Zawsze mieliśmy, ale teraz stwierdzam, że muszę wiedzieć więcej. Ktoś pisał, że można tylko raz skorzystać i to mnie zastanawia. Bo co jak skorzystam np. na początku, a potem coś się stanie to już nie mogę?
Co do Novaliji i całego Pagu - tam nie da się naprawić klimatyzacji (nikt nie robi). Naprawy dokonaliśmy dopiero w Zadarze. Fakt, że klima to pikuś, choć wtedy dla mnie była to sprawa ważna
Gratulacje i dużo szczęścia. Pozdrowienia dla żony.

jagodakris napisał(a):Prosze Was dwóch o spokój. Anielski74 przedstawił swoje zdanie a ja postarałem się w sposób logiczny przedstawić sytuacje i dane na podstawie których podejmowałem decyzje.
Nie założyłem ten temat by czytać tego typu ataki na drugą osobę, bo to nic nie rozwiązuje a moim celem jest przedstawienie relacji aby każdy wyciągnał dla siebie logiczne wnioski. Nie oczekuje krytyki moich decyzji bo są one bezpowrotne.

Bardzo bardzo przesłanie Krzysztofie

Ps Oby następne wyjazdy były już bez "efektów specjalnych" Pozdrowienia dla Jagody

pecha nie przewidzisz.....
ja przed wyjazdem auto przygotowałem, wszytko ładnie pięknie, sprawdzone przez mechanika, przez mnie dodatkowo na diagnostyce i co.......
tydzień przed wyjazdem we wtorek mrugnęła mi kontrolka ładowania, od razu zadzwoniłem do kumpla, w czwartek miałem mu dostarczyć auto, przez te dwa dni przejechałem ze 150km łącznie z drogą do elektryka, jak już dojechałem do elektryka to alternator w ogóle nie ładował-koszt regeneracji 300zł i do wymiany cały wirnik, na obczyźnie pewnie tylko pozostałaby wymiana alternatora na nowy
Gdyby to się stało w drodze do Chorwacji.......także w moim przypadku to akurat szczęście
zresztą...kiedyś w drodze do niemcowni, zjeżdżając na ostatnie BP przed granicą pedał sprzęgła wpadł mi w podłogę, trochę podpompowałem i wróciłem do wrocławia o własnych siłach-wtedy miałem bardzo dużo szczęścia, które lepiej żeby nie znikało
a jak wracam do domu na chwilę to nigdy nei siadam, jak widzę kota przebiegającego to jadę dalej, a jak się trafi czarny to idę grać w totka

Ja w tym roku miałem również pecha.
Byliśmy akurat w Rogoznicy, a ogólnie mieliśmy w planie 15 noclegów w Cro.
Pobyt dla mnie tak naprawdę skończył się 4 dnia w tym pięknym kraju, gdy skręciłem stopę z zerwaniem torebki stawowej.
Po 8 noclegach jednak wróciliśmy do kraju.

Po przeczytaniu twojej relacji tak sobie teraz myślę, czy lepsze by było jak by nam się auto popsuło?, czy jak się stało, noga niesprawna, ból , i męczarnia. Od "wypadku" minęło już 25 dni i dalej jestem na zwolnieniu lekarskim , a do pełnej sprawności jeszcze długa droga.
Pozdrawiam.

Witam. W tym roku dokładnie 1 sierpnia wracając z Tribunji po 50 kilometrach pękła obudowa skrzyni biegów i auto skończyło się na autostradzie. Dalej standard, assistance, laweta, serwis w Zadarze, dwie doby w hotelu. Koszt 8100 kun i dalej w drogę. Samochód to Renault Laguna, w zeszłym roku bez problemów tym autem a w tym awaria niestety nie do przewidzenia, na pięć razy w Cro pierwszy zonk więc uważam że i tak nieźle. Assistance zadziałało prawie bez problemów.

mirasowski napisał(a):Ja w tym roku miałem również pecha.
Byliśmy akurat w Rogoznicy, a ogólnie mieliśmy w planie 15 noclegów w Cro.
Pobyt dla mnie tak naprawdę skończył się 4 dnia w tym pięknym kraju, gdy skręciłem stopę z zerwaniem torebki stawowej.
Po 8 noclegach jednak wróciliśmy do kraju.

Po przeczytaniu twojej relacji tak sobie teraz myślę, czy lepsze by było jak by nam się auto popsuło?, czy jak się stało, noga niesprawna, ból , i męczarnia. Od "wypadku" minęło już 25 dni i dalej jestem na zwolnieniu lekarskim , a do pełnej sprawności jeszcze długa droga.
Pozdrawiam.

Wole juz to co przezylem, bo prawde mowiac to tylko popsulo sie auto i trafilem na nierzetelnego mechanika. Osobiscie wole takie problemy niz zdrowotne. Wracaj do zdrowia..

Teraz dopiero tu trafiłem i przeczytałem całość, nie chciałbym być w twojej sytuacji. Teraz przed komputerem to każdy ma różne pomysły ale na miejscu to nie wiadomo jakbyśmy postąpili i jaka opcja lepsza, dlatego chłopie pełen szacun za cierpliwość. Ale tak se myśle że ten Polak co do niego dzwoniłeś to ci wyświadczył niedźwiedźią przysługę .

A ja wiem, że cała ta historia jest wyssana z palca. Normalny człowiek nie może mieć tylu przypadkowych przeciwności. Albo to wszystko ściema ( w co wierzę głęboko), albo autor wszystkich tych nieszczęść jest wyjątkowym du..pkiem podejmującym idiotyczne decyzje. Zróbcie spis wszystkich nieszczęść jakie go spotkały od początku do końca podróży + do tego jeszcze wszystkie inne jego życiowe nieszczęścia, a przekonacie się, że to ... niemożliwe, albo trafiło na wyjątkowego debila.

ooloo

korculankajedna napisał(a):A ja wiem, że cała ta historia jest wyssana z palca. Normalny człowiek nie może mieć tylu przypadkowych przeciwności. Albo to wszystko ściema ( w co wierzę głęboko), albo autor wszystkich tych nieszczęść jest wyjątkowym du..pkiem podejmującym idiotyczne decyzje. Zróbcie spis wszystkich nieszczęść jakie go spotkały od początku do końca podróży + do tego jeszcze wszystkie inne jego życiowe nieszczęścia, a przekonacie się, że to ... niemożliwe, albo trafiło na wyjątkowego debila.
ooloo

proszę zbanować usera za powyższe lub jakąkolwiek reakcję, albo jesteś pewna i masz dowody, albo tylko albo...

te kiero napisał(a):

korculankajedna napisał(a):A ja wiem, że cała ta historia jest wyssana z palca. Normalny człowiek nie może mieć tylu przypadkowych przeciwności. Albo to wszystko ściema ( w co wierzę głęboko), albo autor wszystkich tych nieszczęść jest wyjątkowym du..pkiem podejmującym idiotyczne decyzje. Zróbcie spis wszystkich nieszczęść jakie go spotkały od początku do końca podróży + do tego jeszcze wszystkie inne jego życiowe nieszczęścia, a przekonacie się, że to ... niemożliwe, albo trafiło na wyjątkowego debila.
ooloo

proszę zbanować usera za powyższe lub jakąkolwiek reakcję, albo jesteś pewna i masz dowody, albo tylko albo...

Przecież to stary forumowy troll /ooloo/ wystarczy go nie karmić / zbanować też nie zaszkodzi /

korculankajedna napisał(a):A ja wiem, że cała ta historia jest wyssana z palca. Normalny człowiek nie może mieć tylu przypadkowych przeciwności. Albo to wszystko ściema ( w co wierzę głęboko), albo autor wszystkich tych nieszczęść jest wyjątkowym du..pkiem podejmującym idiotyczne decyzje. Zróbcie spis wszystkich nieszczęść jakie go spotkały od początku do końca podróży + do tego jeszcze wszystkie inne jego życiowe nieszczęścia, a przekonacie się, że to ... niemożliwe, albo trafiło na wyjątkowego debila.

ooloo

Jak można się tak chamsko zachować?!! Czy autor coś Ci zrobił, że rzucasz tu takimi epitetami?! Bezczelność! Po Twoich wypowiedziach widać jaki jest Twój poziom inteligencji.... Żal... marna próba dowartościowania się czyimś kosztem... współczuję boś pewnie biedny człek....

Witamy, jestesmy w Makrskiej o ile dobrze widzialem mijalismy sie wczoraj w Austrii.

korculankajedna napisał(a):A ja wiem, że cała ta historia jest wyssana z palca. Normalny człowiek nie może mieć tylu przypadkowych przeciwności. Albo to wszystko ściema ( w co wierzę głęboko), albo autor wszystkich tych nieszczęść jest wyjątkowym du..pkiem podejmującym idiotyczne decyzje. Zróbcie spis wszystkich nieszczęść jakie go spotkały od początku do końca podróży + do tego jeszcze wszystkie inne jego życiowe nieszczęścia, a przekonacie się, że to ... niemożliwe, albo trafiło na wyjątkowego debila.

ooloo

Zachowujesz się jak nasza scena polityczna, obrażając innych, wyzywając i zapreczając dowodom, które ja posiadam a ty nie. Nie bee kontynuował wypowiedzi bo szkoda palców na ciebie

Lewy854 napisał(a):Witamy, jestesmy w Makrskiej o ile dobrze widzialem mijalismy sie wczoraj w Austrii.

Udanego urlopu życze. Zwiedzaj póki możesz bo za rok zamierzam się tam wybrać., niewiadomo tylko czy jak będe wyjeżdzał z Makarskiej to tam coś jeszcze zostanie:)

Proszę nie karmić trolla troll zbanowany