Bez problemu dojeżdzasz samochodem. Musisz się dostać do Amposty i dalej są drogi
Początkowo delta to pola ryżowe i rezerwat przyrody na kilku basenach, warto wziąść lornetkę, dużo czapli nadobnych pojedyncze flamingi. Potem poza mokradłami jest kilak wysepek z gospodarstwami a dookoła ryżowe pola. Koniec elby to długa plaża, w zasadzie łacha piaszczysta o szerokości ok 300m i długości 10km w każda stronę od ujścia. Na południowym krańcu saliny.
Bardzo mało ludzi, do najbliższej osoby na plaży mieliśmy 500m, woda w morzu czysta, trochę gorzej po drugiej stronie łachy, w zatokach, trudno mówić o nurkowaniu.
Chyba południowa część siekawsza, jaka odmiana po zabetonowanej Hiszpani w okolicach Walencji
Camargue da sie zwiedzić po drodze. My mieszkaliśmy Sainties Maries de la Mer, jest tam kilka kempingów, bardzo ładne plaże z bunkrami, ale widok stad flamingów przebija wszystko. Do tego pół-dzikie bydło na pastwiskach i pasące sie stada koni. Można wynająć konia na przejażdzkę, można pójśc na korridę
saber napisał(a):Kurcze, chyba odpuścimy Paryż ..., szkoda czasu na kilometrowe korki i zapchane drogi Francji, zwłaszcza w rejonie duzych metropolii, którymi wszyscy straszą, podczas gdy można zobaczyć tak niesamowite miejsca ...
Korki niestety są. Zaczynają się w okolicy Lyonu potem jest dobrze ale nad samym morzem autostrada nieraz stoi od Montpellier do Beziers
takze okolice Barcelony bardzo zakorkowane.
saber napisał(a):Będę wdzięczny za jakieś wskazówki, jaką drogę wybrać z Krakowa do Lloret, aby te miejsca zobaczyć i w jakim rejonie wybrać nocleg aby spokojnie podzielić tą drogę na 2 dni? (nocleg pasowałoby nam zaplanować we włoszech, chyba że macie inny pomysł ?)
My jechaliśmy przez Niemcy i Francję i w dwa dni dojechliśmy spokojnie do Sainties Maries po drodze zwiedzajac Awinion ale start z Wrocławia i pominięte Lazurowe Wybrzeże