Taury Wysokie i Istria - Nasze Wakacje 2015

te kiero napisał(a):na wodospad musowo bym się wybrał

To jak kiedyś będziesz w tej okolicy to zarezerwuj sobie jedną godzinę na ten ciekawy spacerek

No to ja już zniecierpliwiona czekam na Chorwację.
Alpy oczywiście też piękne

Skoro Ci ferraty przypadły do gustu, to polecam kiedyś takie cudeńko.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Skoro Ci ferraty przypadły do gustu, to polecam kiedyś takie cudeńko.

Pozdrawiam,
Wojtek

To cudeńko już widziałem u Ciebie ... koniecznie muszę tam kiedyś zajechać

c.d.

DZIEŃ 8 - WYJAZD Z ALP I DOJAZD DO CHORWACJI.

Niestety nadszedł dzień wyjazdu z Alp, ale nie był to jeszcze koniec naszych wakacji bo jechaliśmy jeszcze na 4 dni do Chorwacji a dokładnie do miejscowości Ravni na Istrii.
Z tego dnia niestety nie mam zbyt wielu zdjęć, właściwie to zrobiłem tylko parę jak już dojechaliśmy na miejsce.

Z Fusch wyjechaliśmy o godzinie 9:00 rano i planowo mieliśmy jechać 7 godzin, niestety na trasie napotkaliśmy parę niespodzianek, które skutecznie wydłużyły czas naszego przejazdu aż do ponad 9 godzin.

Mapa naszego przejazdu do granicy z Włochami:


W Linz postanowiłem zatankować bo wiedziałem, że we Włoszech paliwo jest droższe a patrząc na wskazówkę paliwa stwierdziłem, że do Chorwacji możemy na tym nie dojechać. Moje obawy o cenę paliwa okazały się słuszne, w Austrii tankowałem za 1,28 euro a we Włoszech na stacjach benzyna kosztowała 1,65 euro.

Po zatankowaniu kierujemy się już w stronę Włoch i tu pierwsza niespodzianka ... patrzę na nawigację i widzę, że Włochy na niej nie istnieją ... normalnie zielona plama ... właśnie się dowiedziałem, że moja nawigacja nie posiada mapy Włoch ... no trudno ... jakoś trzeba sobie poradzić, przez Włochy jedziemy patrząc na drogowskazy.

Mapa naszego przejazdu od granicy z Włochami na miejsce:


Druga niespodzianka to Triest - nie wiem jak to się stało ale zamiast jechać autostradą to wbiłem się do centrum Triestu i tu straciłem trochę czasu przeciskając się przez wąskie ulice i skrzyżowania ze światłami.

Tuż za Triestem wjechaliśmy do Słowenii i od razu za granicą trzecia niespodzianka ...
jest stacja benzynowa i od razu wjazd na autostradę, a ja nie mam winiety na Słowenię i nie zamierzam jej kupić ... i co teraz ... na szczęście znalazłem boczną drogę tuż za stacją benzynową i na szczęście nasza nawigacja miała mapę Słowenii ... ale czasu tam trochę straciliśmy bo musiałem jechać tak, żeby nie wjechac na jakąś autostradę.

Ostatnia niespodzianka spotkała nas tuż przed granicą z Chorwacją ... jedziemy sobie spokojnie, przejście graniczne już blisko, a tu korek, auta stoją i się nie ruszają, tego korka było około 1 km i straciliśmy tam prawie godzinę bo słoweńscy celnicy każdy samochód sprawdzali.

Po wjeździe do Chorwacji więcej niespodzianek już nie było, na miejsce dojechaliśmy szczęśliwie i pod apartament trafiliśmy bez problemu.

336. Nasz apartman wyglądał tak:



c.d.n.

Wreszcie Chorwacja

A co do mojego przejazdu trasą Grossglockner:

Piter_M napisał(a):

travel napisał(a):

Lednice napisał(a):
Pogodę mieliście fantastyczną, przeważnie jest tam o wiele gorsza

No właśnie wybieram się tam 2.09 po drodze do CRO a prognozy są TRAGICZNE .
A nocleg w Lienzu zaklepany i opłacony. Zastanawiam się czy nie odżałować tych 50 euro za nocleg i nie jechać 3.09 od razu do Chorwacji. Jakoś Grossglockner w deszczu mi nie leży.

Dwa tygodnie przed naszym wyjazdem prognozy też były tragiczne, i już szukaliśmy atrakcji na złą pogodę ... okazało się jednak, że mieliśmy szczęście i było ładnie ... nawet bym też powiedział tak jak Lednice, że pogoda była fantastyczna.

Jak już nocleg macie opłacony to jedźcie, jedyne co możecie stracić to 34,50 euro za przejazd Hochalpenstrasse ... a jak pogoda będzie tragiczna to nawet tego nie musicie tracić, możecie bokiem objechać i Grossglockner na inny raz zostawić.

To moje obawy potwierdziły się. Pogoda była tragiczna.

Ale nie zrażam się .

W tym roku robię drugie podejście.

Tym razem najpierw zwiedzamy kwaterę Hitlera w Berchtesgaden, nocujemy w Austrii a rano jak będzie ładna pogoda to uderzamy na GROSSGLOCKNER HOCHALPENSTRASSE

No wreszcie, doczekałam się . Góry niezmiennie wywołują u mnie efekt "wow", ale na forum przychodzę czytać o Chorwacji

W końcu Chorwacja, W końcu Istria, i to wschodnia, na której nie byłam, więc czekam na szczególiki

travel napisał(a):To moje obawy potwierdziły się. Pogoda była tragiczna.

Ale nie zrażam się .

W tym roku robię drugie podejście.

Tym razem najpierw zwiedzamy kwaterę Hitlera w Berchtesgaden, nocujemy w Austrii a rano jak będzie ładna pogoda to uderzamy na GROSSGLOCKNER HOCHALPENSTRASSE

Życzę Ci żeby tym razem pogoda się udała, droga i widoki są piękne ale tylko w ładniej pogodzie.

My akurat mieliśmy ten plus, że mogliśmy mieć aż 6 podejść bo na tyle dni mieliśmy wykupione karty Hohe Tauern, ale tak się złożyło, że już w pierwszym dniu była ładna pogoda i pojechaliśmy.

SYLWKA_2014 napisał(a):No wreszcie, doczekałam się . Góry niezmiennie wywołują u mnie efekt "wow", ale na forum przychodzę czytać o Chorwacji

piekara114 napisał(a):W końcu Chorwacja, W końcu Istria, i to wschodnia, na której nie byłam, więc czekam na szczególiki

Tak, jesteśmy już w Chorwacji ... nie będzie jej niestety zbyt dużo bo byliśmy tam tylko 4 dni i właściwie to zajechaliśmy tam aby odpocząć po Alpach.

c.d.

Ravni to mała spokojna miejscowość na Istrii, kilkanaście kilometrów na południe od Rabaca.
Jest to właściwie wieś, w której jest kilkadziesiąt domów, jeden sklep i jedna konoba i jedna knajpa na plaży.
W Ravni jest długa kamienista plaża z zatoczkami i jedna fajna zatoczka oddalona kawałek na południe od głównej plaży.
Jeżeli ktoś szuka ciszy i spokoju to jest to idealne miejsce.
Gdy usiedliśmy sobie o 21:00 na tarasie to było słychać tylko cykady i nic więcej.

Gdy się rozpakowaliśmy i zapoznaliśmy z właścicielką i z apartmanem trzeba było iść obejrzeć plażę.
Było jednak już późno, słońce zaszło i robiło się już coraz ciemniej ale na plażę trzeba iść i w morzu się pomoczyć.
Była godzina prawie 20:30 a woda cieplutka, idealna

337.


338.


339.


340.


341.


342.


343.


344.


345.


346.



c.d.n.

Czekałam na Ravni.
Nie zdołałam tam dotrzeć na zwiady w czasie bardzo krótkiego pobytu na Istrii w zeszłym sezonie, choć intuicja podpowiadała mi, że mogłoby to być jedno z nielicznych miejsc na wybrzeżu tego półwyspu, gdzie ewentualnie chciałabym się zatrzymać na dłużej. Chętnie przyjrzę się dokładniej te miejscowości w Twojej relacji.

Mikromir napisał(a):Chętnie przyjrzę się dokładniej te miejscowości w Twojej relacji.

Tak właściwie to tu nie ma się czemu przyglądać, bo w Ravni nic nie ma
Dosłownie nic ... cisza i spokój

Piter_M napisał(a):Dosłownie nic ... cisza i spokój

Dokładnie o to mi zazwyczaj chodzi... I jeszcze o niezbyt duże zagęszczenie na plażach w sezonie.

Kulawo nie jest tak czy siak