Wydzielone z FAQ: Dojazd z zachodniej Polski do Chorwacji.

Habanero napisał(a):Ale w dzień chyba więcej widać

Pokonuję jednorazowo takie odcinki, że nie zawsze zdążę całą trasę za jasnego pokonać.

Habanero napisał(a):No chyba, że nie ma na co patrzeć

Coś tam jest, ale znam ciekawsze odcinki i te staram się pokonać za dnia.

dids76 napisał(a):Od kilku lat jeżdżę B66, za pierwszym razem jechałem tak https://goo.gl/maps/hQGvRtx47NS2 jako że odcinek pomiędzy Trate a Lenart był trochę "rozjechany" ostatnio jeżdżę tak https://goo.gl/maps/9LBf7J7tq6E2 W jednym i drugim wariancie można w Austrii dosyć tanio dotankować.
Czasowo wychodzi bardzo podobnie jak autostradą. W Austrii trochę serpentyn i ładne widoki, można też coś pozwiedzać. Uwaga na fotografów bo mi przysłali w 2016r z B66 pozdrowienia za 30eurów

Dzięki Mariusz. Zanotowałem już zamek w Riegersburgu i tam chyba warto zrobić postój, a teraz notuję przejście w Bad Radkersburg.
Zdaję się na Ciebie kolejny raz. Breclav mnie nie zawiódł

walp napisał(a):Coś tam jest, ale znam ciekawsze odcinki i te staram się pokonać za dnia.

Wiem, wiem. Już poznałem Twoją filozofię "za każdym razem coś nowego w drodze do lub z Cro "
Podoba mi się Twoje podejście i trochę mnie zainspirowałeś. Zacznę od tych prostszych wersji, ale za rok kto wie

Aby wszystkim jadącym na urlop poprawić nastrój :

http://www.gazetawroclawska.pl/komunika ... ,13078841/

No to poważnie rozważam drogę z Wrocławia na Boboszów - Ołomuniec - Brno - Breclav - Ilz - Riegersburg - Bad Radkersburg - Cvetlin. Chyba nic lepszego nie wymyślę.

Witam wszystkich CROmaniaków

W tym roku po raz pierwszy postanowiłem wybrać się na Bałkany. Nasz cel - zobaczyć zasadniczo wszystko na strasie Chorwacja, Czarnogóra, Bośnia.

Wyjazd planowany równo za tydzień z Wrocławia. Początek pobytu w Slunj.

Ponieważ mam małe dzieci na pokładzie i awaryjnie zapasowego kierowcę - będziemy jechać w nocy z nastawieniem, że wyruszamy koło godziny 20 z Wro, a rano chcemy być w Cro

No i zostaje wciąż kwestia doboru drogi. Początkowo planowałem jechać przez CZ-SK-H ale wyszło mi na googlach, że to dwie godziny dłużej plus sporo tłuczenia się nocą po leśnych drogach. Zbadałem zatem trasę przez CZ-A-SLO ale drażni mnie konieczność płacenia za te 60km całkiem sporej kwoty. Zatem pytanie do Was - czy jadąc całą noc opłaca się oszczędzić te 30Eur i pędzić wiejskimi dróżkami objazdu M-L-P ryzykując że ze zmęczenia coś może pójść nie tak ?

Ewentualnie czy może powinienem zostać przy trasie przez Węgry?

Ci co jeżdżą autostradą odpiszą, że się nie opłaca, a ci co MLP, że jak najbardziej. Nie spróbujesz się nie dowiesz. Nie jest źle objazdem, tym bardziej, że jedziecie we dwójkę.

Jak Tobie nie zal tych 30 euro moim zdaniem to maly pieniadz to jedz Boboszòqw Brno Wiedeñ Maribor Zagrzeb.Przez Węgry z Wrocĺawia jestdalej i dĺuzej choć wszystkiego można sprubować objazdu w Sĺoweni równiez choć moim zdaniem bez sensu.Ja kupuje winety na wszystkie Kraje właczam google maps z info o korkach i jadę jak mnie prowadzi pòki co się sprawdza korkòw ostatnio nie doświadczyłem.

Już tutaj pisałem Poznań - Wrocław - A4 na A1 Ostrawa - Brno - Brzecław - Wiedeń - Graz - Gornji Macelj - wjazd do Chorwacji 12 godzin wyjazd 2 lipiec niedziela 7 rano tylko autostrada wszystkie winety kupione w PZM Poznań żadnych korków jak po sznurku
Ale są tacy i tacy jeden lubi żonę a drugi teściową trzeba wszystkich uszanować

czesiu1976 napisał(a):Już tutaj pisałem Poznań - Wrocław - A4 na A1 Ostrawa - Brno - Brzecław - Wiedeń - Graz - Gornji Macelj - wjazd do Chorwacji 12 godzin wyjazd 2 lipiec niedziela 7 rano tylko autostrada wszystkie winety kupione w PZM Poznań żadnych korków jak po sznurku
Ale są tacy i tacy jeden lubi żonę a drugi teściową trzeba wszystkich uszanować

Jadę równiez z Poznania całą drogę tak samo jak Ty z jednym wyjątkiem z Wrocławia jadę na Boboszów potem wbijam się w Czechach na autostradę w Mochelnicach chyba nie wiem czy dobrze napisałem.Polską autostadę A 4 pomijam nie z tego względu ze jest 120 km dalej i trzeba coś tam zapłacić ale z tego względu że dłuzej się jedzie często są remonty szczególnie w okresie letnim korki na bramkach itp.A jeśli nawet ich nie ma różnice są minutowe po za tym polecam jazdę na google maps za granicą również wykupić jakiś transfer danych w ue ja mam w pakiecie 1.5 GB w dwie strony starcza i reagować na bieżąco.Pozdrawiam.

Andrzej3777 napisał(a):

czesiu1976 napisał(a):Już tutaj pisałem Poznań - Wrocław - A4 na A1 Ostrawa - Brno - Brzecław - Wiedeń - Graz - Gornji Macelj - wjazd do Chorwacji 12 godzin wyjazd 2 lipiec niedziela 7 rano tylko autostrada wszystkie winety kupione w PZM Poznań żadnych korków jak po sznurku
Ale są tacy i tacy jeden lubi żonę a drugi teściową trzeba wszystkich uszanować

Jadę równiez z Poznania całą drogę tak samo jak Ty z jednym wyjątkiem z Wrocławia jadę na Boboszów potem wbijam się w Czechach na autostradę w Mochelnicach chyba nie wiem czy dobrze napisałem.Polską autostadę A 4 pomijam nie z tego względu ze jest 120 km dalej i trzeba coś tam zapłacić ale z tego względu że dłuzej się jedzie często są remonty szczególnie w okresie letnim korki na bramkach itp.A jeśli nawet ich nie ma różnice są minutowe po za tym polecam jazdę na google maps za granicą również wykupić jakiś transfer danych w ue ja mam w pakiecie 1.5 GB w dwie strony starcza i reagować na bieżąco.Pozdrawiam.

Witam
Też w tym roku myślałem nad opcją przez Boboszów żeby trochę zmienić widoki ale cały czas się zastanawiam czy wybrać 130 i tempomat czy 40-60 i zakręty jeszcze w tym roku dochodzi box dachowy bo zabieramy ponton cały czas myślę nad tym

Moim zdaniem autostrada warto jesli jest szybciej ale w najlepszym wypadku jest poròwnywalny czas a czesto A4 dĺuzej +120 km dalej.Przerabiaĺem dwie opcje i od jakiegoś czasu wybieram Boboszów do tego dojdzie jeszcze obwodnica Kĺodzka choć nie wiem czy oddadzà przed wakacjami.

Boboszów i A4 to jak tragedia antyczna. Czego nie wybierze bohater podróży będzie żałować. Ze względu na większą przewidywalność + niższe koszty + porównywalny czas osobiście stawiam na Boboszów. Dodatkowo przynajmniej w jedną stronę przetestuję trasę bez winiety czeskiej.

Ja od 6 lat jeżdżę przez Boboszów, do tego ciągnę łódź na przyczepie i zakręty nie straszne. Fakt że czasami muli trochę we wrażliwych miejscach ale się jedzie. I tak jadę zawsze na wieczór więc z reguły idzie bez problemu. A4 to wielka loteria. Bo jak pier...nie, to raz a dobrze i stoisz kilka godzin, a w wakacje to dość często się zdarza i jeszcze remont węzła bielańskiego w zanadrzu.

babiszado napisał(a):Boboszów i A4 to jak tragedia antyczna. Czego nie wybierze bohater podróży będzie żałować. Ze względu na większą przewidywalność + niższe koszty + porównywalny czas osobiście stawiam na Boboszów. Dodatkowo przynajmniej w jedną stronę przetestuję trasę bez winiety czeskiej.

Hehehehe... Niestety ale z tą tragedią to strzał w dychę . Jadąc z Wałbrzycha, modlę się by jak najszybciej dotrzeć do Mohelnic, gdzie zaczyna się ekspresówka. Niestety ale przejechanie 150 km normalnym tempem zajmuje mi ok. 3,5h . Adolf niestety po raz kolejny pokazał, że jest kawał mendy i nie dokończył autostrady Wrocław - Wiedeń. Byłoby dużo łatwiej...