...ale zalapalam sie na bilet w skarpie krakowskiej...wiec jade i bede wypoczywac w zivogosce...
.png)
.png)
gaceq napisał(a):Leoanne napisał(a):Vazyl, byles w Djence? widziales? podobalo Ci sie, jak spedziles czas?
Ja wybieram sie juz drugi raz do cro w tym roku...tym razem mysle o zivogosce...Napisz kilka slow.
p.s. czy w djence lub w ktorymkolwiek domu Anny i Zuzy jest internet?
Ja byłem w tym obiekcie. Standard średni jak zresztą w większości apartamentów w cro. Internet jest. Bez rewelacji, w apartamencie wszystko na kupie a tarasiki malutkie albo bez tarasików i ludzie siedzą prawie na chodniku wieczorkiem bo nie ma gdzie usiąść. Jedyny plus to blisko do morza !! Byłem raz i więcej się nie zdecydowałem chociaż byłem w tej miejscowości jesze raz. Opinie ludzi, którzy byli w tym samym czasie były podobe. W nocy słychać odgłosy chodzących ludzi chodnikiem koło obiektu. Na fotkach apartamenty wygladają na większe i można się rozczarować.
.png)
.png)
Ewelina2010 napisał(a):Witam,
absolutnie nie polecam Villa Djenka, szczególnie apartamentu numer 2 na parterze, cerata na stole była brudna aż czarna, w łazience na prysznicu grzyb, widać, że kabina nie była czyszczona dłuższy czas, koce na łóżku były poplamione w pokoju czuć było wilgoć. Zrezygnowaliśmy z tego apartamentu a właścicielka nawet nie chciała słuchać co było powodem rezygnacji. Pieniądze nie małe a standard pozostawia wiele do życzenia, znaleźliśmy apartament z b.dużym tarasem czystym pokojem za 10 eur za osobę bez płacenia wcześniejszej zaliczki.
Zdecydowanie nie polecam:(.
.png)
Ewelina2010 napisał(a):Witam,
absolutnie nie polecam Villa Djenka, szczególnie apartamentu numer 2 na parterze, cerata na stole była brudna aż czarna, w łazience na prysznicu grzyb, widać, że kabina nie była czyszczona dłuższy czas, koce na łóżku były poplamione w pokoju czuć było wilgoć. Zrezygnowaliśmy z tego apartamentu a właścicielka nawet nie chciała słuchać co było powodem rezygnacji. Pieniądze nie małe a standard pozostawia wiele do życzenia, znaleźliśmy apartament z b.dużym tarasem czystym pokojem za 10 eur za osobę bez płacenia wcześniejszej zaliczki.
Zdecydowanie nie polecam:(.
.png)
gaceq napisał(a):Byłem tam 14 dni i jakoś zmiany pościeli nie zauważyłema chyba z tego co pisze to zmiana co 7-10 dni. Co do czystości łazienki to też bym parę słów napisał ale przedmówca już to zrobił. Najgorszy jest ten środkowy apartament na parterze bo spacerowicze zaglądają do talerza a w apartamencie to raczej ciężko zjeść bo mało miejsca dla kilku osób.
.png)
Plumek napisał(a):gaceq napisał(a):Byłem tam 14 dni i jakoś zmiany pościeli nie zauważyłema chyba z tego co pisze to zmiana co 7-10 dni. Co do czystości łazienki to też bym parę słów napisał ale przedmówca już to zrobił. Najgorszy jest ten środkowy apartament na parterze bo spacerowicze zaglądają do talerza a w apartamencie to raczej ciężko zjeść bo mało miejsca dla kilku osób.
Panie Tomaszu! Wstyd!
Po pierwsze mieszkał Pan w studio 2 os. - z tarasikiem, nie zaś w apartamencie, który Pan neguje w swoim poście, a po drugie - był Pan naszym Gościem przez dni 12, a nie - jak Pan wspomina powyżej - 14. Pomijam fakt, że było to w roku 2008, czyli już 2 lata temu. Ja mogę co prawda nie pamiętać tych szczegółów - w końcu jest Pan jednym z blisko tysiąca osób, które "przewinęły się" przez nasze domy w czasie tych 5 lat, ale Pan powinien pamiętać w którym apartamencie Pan mieszkał i jak długo! O zgrozo! Pamięć wybiórcza?
A zmiany pościeli Pan nie zauważył? Bo się nie lubimy kręcić po apartamentach, w których są nasi GościeJa np. sobie nie życzę, żeby mi ktoś łaził, nawet w mojej obecności. Pościel cały czas jest u nas w magazynku - często jak proponujemy zmianę - Goście twierdzą, że nie muszą zmieniać i nie chcą.
Może w Pana przypadku akurat przeoczyłyśmy termin, w którym przypadała zmiana pościeli. Nie mówię, że nieZdarza się przegapić. W końcu nie jesteśmy jak jakieś "kapo". Ale Panu widać trudno było przejść z apartamentu do nas do biura raptem 20 kroków. A nawet stanąć na tarasiku i widząc nas na schodkach - krzyknąć "Dziewczyny, pościel chcemy!". Zwłaszcza, że z zadawaniem pytań różnego autoramentu nie miał Pan problemu i służyłyśmy naszą wiedzą dość chętnie. No ale wszystkim nie dogodzisz. Jedni nasi Goście chwalą taką swobodę, a innym się to na tyle nie podoba, że będa nam długie lata pamiętać pewne "wpadki". Cóż - jeśli nie mają poważniejszych problemów na głowie - tylko pogratulować.
I na litość! Daj Pan już spokój z tym zaglądaniem do talerza! Przecież dom oraz jego położenie, jak i apartament jest dokładnie opisany i obfotografowany na naszej stronie już od 5 lat! Tak trudno przeczytać??? A w przypadku niejasności zapytać w mailu??? Przecież jak byk widać nawet, ile jest w środku miejsca, jak są ustawione łóżka i stół, i ocenić, czy Państwu taka przestrzeń życiowa odpowiada. Przecież sam Pan sobie wybiera, gdzie chce mieszkać. My Pana do niczego nie zmuszałyśmy i nikogo nie zmuszamy. To, co dla Pana jest najgorszym rozwiązaniem - dla innych będzie zaletą. Każdy ma prawo do subiektywnej oceny. Ale na przyszłość sugerowałabym, aby podkreślał Pan, że to wg Pana opinii coś jest "najgorsze" i dla Pana było "najbardziej niewygodne".
.png)
Plumek napisał(a): Już wkrótce oblewać będziemy 10-lecie "urzędowania" w DjenceOj - będzie sie działo! .............., ale propozycje atrakcji specjalnych możecie przysyłać już teraz
.png)
gaceq napisał(a):Plumek napisał(a):gaceq napisał(a):Byłem tam 14 dni i jakoś zmiany pościeli nie zauważyłema chyba z tego co pisze to zmiana co 7-10 dni. Co do czystości łazienki to też bym parę słów napisał ale przedmówca już to zrobił. Najgorszy jest ten środkowy apartament na parterze bo spacerowicze zaglądają do talerza a w apartamencie to raczej ciężko zjeść bo mało miejsca dla kilku osób.
Panie Tomaszu! Wstyd!
Po pierwsze mieszkał Pan w studio 2 os. - z tarasikiem, nie zaś w apartamencie, który Pan neguje w swoim poście, a po drugie - był Pan naszym Gościem przez dni 12, a nie - jak Pan wspomina powyżej - 14. Pomijam fakt, że było to w roku 2008, czyli już 2 lata temu. Ja mogę co prawda nie pamiętać tych szczegółów - w końcu jest Pan jednym z blisko tysiąca osób, które "przewinęły się" przez nasze domy w czasie tych 5 lat, ale Pan powinien pamiętać w którym apartamencie Pan mieszkał i jak długo! O zgrozo! Pamięć wybiórcza?
A zmiany pościeli Pan nie zauważył? Bo się nie lubimy kręcić po apartamentach, w których są nasi GościeJa np. sobie nie życzę, żeby mi ktoś łaził, nawet w mojej obecności. Pościel cały czas jest u nas w magazynku - często jak proponujemy zmianę - Goście twierdzą, że nie muszą zmieniać i nie chcą.
Może w Pana przypadku akurat przeoczyłyśmy termin, w którym przypadała zmiana pościeli. Nie mówię, że nieZdarza się przegapić. W końcu nie jesteśmy jak jakieś "kapo". Ale Panu widać trudno było przejść z apartamentu do nas do biura raptem 20 kroków. A nawet stanąć na tarasiku i widząc nas na schodkach - krzyknąć "Dziewczyny, pościel chcemy!". Zwłaszcza, że z zadawaniem pytań różnego autoramentu nie miał Pan problemu i służyłyśmy naszą wiedzą dość chętnie. No ale wszystkim nie dogodzisz. Jedni nasi Goście chwalą taką swobodę, a innym się to na tyle nie podoba, że będa nam długie lata pamiętać pewne "wpadki". Cóż - jeśli nie mają poważniejszych problemów na głowie - tylko pogratulować.
I na litość! Daj Pan już spokój z tym zaglądaniem do talerza! Przecież dom oraz jego położenie, jak i apartament jest dokładnie opisany i obfotografowany na naszej stronie już od 5 lat! Tak trudno przeczytać??? A w przypadku niejasności zapytać w mailu??? Przecież jak byk widać nawet, ile jest w środku miejsca, jak są ustawione łóżka i stół, i ocenić, czy Państwu taka przestrzeń życiowa odpowiada. Przecież sam Pan sobie wybiera, gdzie chce mieszkać. My Pana do niczego nie zmuszałyśmy i nikogo nie zmuszamy. To, co dla Pana jest najgorszym rozwiązaniem - dla innych będzie zaletą. Każdy ma prawo do subiektywnej oceny. Ale na przyszłość sugerowałabym, aby podkreślał Pan, że to wg Pana opinii coś jest "najgorsze" i dla Pana było "najbardziej niewygodne".
Wstydzić to się Pani powinna. Ma Pani rację że nie byłem w tym apartamencie co przechodnie zaglądają do talerza tylko byłem obok w dwójce - i całe szczęście. A napisałem gdzieś że ja tam byłem ? Jak tak to przepraszam. Zdążyłem jednak poznać ludzi mieszkających w tym apartamencie obok, zaprzyjaźnić się z nimi i wysłuchiwać ich narzekania na ten apartament. Kilka razy byłem również w środku w tym apartamencie i klitka taka że nie ma tam miejsca na nic !!! A teraz odnośnie zmiany pościeli. Może faktycznie byłem 12 dni bo nie pamiętam dokładnie ale jak byłem 12 dni to i tak należała się zmiana pościeli a była nie zmieniona bo ja bym może nie zauważył ale moja żona na pewno by zauważyła że pościel była zmieniona !! A zresztą jak Pani mogła zmienić pościel skoro nie miała Pani zapasowego klucza do apartamentu ??? No chyba że nabijacie kasę miejscowemu ślusarzowi ? Wcale bym się nie zdziwił .... Lepiej unikać Polaków biznesmenów zagranicą !!!
.png)
krakuscity napisał(a):Plumek napisał(a): Już wkrótce oblewać będziemy 10-lecie "urzędowania" w DjenceOj - będzie sie działo! .............., ale propozycje atrakcji specjalnych możecie przysyłać już teraz
O kurcze to w przyszłym roku muszę kupić więcej wiśni, niech się "coś tam" dobrze "przegryzie".
.png)
Plumek napisał(a):gaceq napisał(a):Plumek napisał(a):gaceq napisał(a):Byłem tam 14 dni i jakoś zmiany pościeli nie zauważyłema chyba z tego co pisze to zmiana co 7-10 dni. Co do czystości łazienki to też bym parę słów napisał ale przedmówca już to zrobił. Najgorszy jest ten środkowy apartament na parterze bo spacerowicze zaglądają do talerza a w apartamencie to raczej ciężko zjeść bo mało miejsca dla kilku osób.
Panie Tomaszu! Wstyd!
Po pierwsze mieszkał Pan w studio 2 os. - z tarasikiem, nie zaś w apartamencie, który Pan neguje w swoim poście, a po drugie - był Pan naszym Gościem przez dni 12, a nie - jak Pan wspomina powyżej - 14. Pomijam fakt, że było to w roku 2008, czyli już 2 lata temu. Ja mogę co prawda nie pamiętać tych szczegółów - w końcu jest Pan jednym z blisko tysiąca osób, które "przewinęły się" przez nasze domy w czasie tych 5 lat, ale Pan powinien pamiętać w którym apartamencie Pan mieszkał i jak długo! O zgrozo! Pamięć wybiórcza?
A zmiany pościeli Pan nie zauważył? Bo się nie lubimy kręcić po apartamentach, w których są nasi GościeJa np. sobie nie życzę, żeby mi ktoś łaził, nawet w mojej obecności. Pościel cały czas jest u nas w magazynku - często jak proponujemy zmianę - Goście twierdzą, że nie muszą zmieniać i nie chcą.
Może w Pana przypadku akurat przeoczyłyśmy termin, w którym przypadała zmiana pościeli. Nie mówię, że nieZdarza się przegapić. W końcu nie jesteśmy jak jakieś "kapo". Ale Panu widać trudno było przejść z apartamentu do nas do biura raptem 20 kroków. A nawet stanąć na tarasiku i widząc nas na schodkach - krzyknąć "Dziewczyny, pościel chcemy!". Zwłaszcza, że z zadawaniem pytań różnego autoramentu nie miał Pan problemu i służyłyśmy naszą wiedzą dość chętnie. No ale wszystkim nie dogodzisz. Jedni nasi Goście chwalą taką swobodę, a innym się to na tyle nie podoba, że będa nam długie lata pamiętać pewne "wpadki". Cóż - jeśli nie mają poważniejszych problemów na głowie - tylko pogratulować.
I na litość! Daj Pan już spokój z tym zaglądaniem do talerza! Przecież dom oraz jego położenie, jak i apartament jest dokładnie opisany i obfotografowany na naszej stronie już od 5 lat! Tak trudno przeczytać??? A w przypadku niejasności zapytać w mailu??? Przecież jak byk widać nawet, ile jest w środku miejsca, jak są ustawione łóżka i stół, i ocenić, czy Państwu taka przestrzeń życiowa odpowiada. Przecież sam Pan sobie wybiera, gdzie chce mieszkać. My Pana do niczego nie zmuszałyśmy i nikogo nie zmuszamy. To, co dla Pana jest najgorszym rozwiązaniem - dla innych będzie zaletą. Każdy ma prawo do subiektywnej oceny. Ale na przyszłość sugerowałabym, aby podkreślał Pan, że to wg Pana opinii coś jest "najgorsze" i dla Pana było "najbardziej niewygodne".
Wstydzić to się Pani powinna. Ma Pani rację że nie byłem w tym apartamencie co przechodnie zaglądają do talerza tylko byłem obok w dwójce - i całe szczęście. A napisałem gdzieś że ja tam byłem ? Jak tak to przepraszam. Zdążyłem jednak poznać ludzi mieszkających w tym apartamencie obok, zaprzyjaźnić się z nimi i wysłuchiwać ich narzekania na ten apartament. Kilka razy byłem również w środku w tym apartamencie i klitka taka że nie ma tam miejsca na nic !!! A teraz odnośnie zmiany pościeli. Może faktycznie byłem 12 dni bo nie pamiętam dokładnie ale jak byłem 12 dni to i tak należała się zmiana pościeli a była nie zmieniona bo ja bym może nie zauważył ale moja żona na pewno by zauważyła że pościel była zmieniona !! A zresztą jak Pani mogła zmienić pościel skoro nie miała Pani zapasowego klucza do apartamentu ??? No chyba że nabijacie kasę miejscowemu ślusarzowi ? Wcale bym się nie zdziwił .... Lepiej unikać Polaków biznesmenów zagranicą !!!
No toż przecież napisałam, że całkiem możliwe, że pościeli świeżej Pan nie dostał. Wcale nie upieram się, że została zmieniona - bo i tak nikomu nie zmieniamy w trakcie jego pobytu, lecz dajemy do rąk i sam sobie zmienia. To strasznie biedny Pan był na tym urlopie u nas, skoro musiał Pan wysłuchiwać zrzędzenia wiecznie niezadowolonych ze wszystkiego ludzi. Może byłoby im lżej, gdyby do nas przyszli i porozmawiali z nami na ten temat. Nie - woleli widocznie przy flaszce rakiji rozdrapywać swoje nieszczęście z Państwem, którzy przytakiwali i tak sobie narzekaliście na łazienkę, na zaglądających do talerza ludzi, na przelatujące mewy, na zbyt głośny szum morza, co nie daje spać i że jaszczurki chodzą po domu, i że za gorąco jest, a słońce za mocno świeci. Bardzo nieszczęśliwi z Was wczasowicze. Żaden nie przyszedł się pożalić do najbardziej zainteresowanych - czyli do nas. Upsss... Kompleksy, czy co? No tak - przecież wszyscy chcą Was tylko oszukać, okraść i Bóg wie, jaką krzywdę wyrządzić. Eeee... Austryjackie gadanie.
P.S. Pomijam fakt, że owymi Waszymi sąsiadami z apartamentu na dole byli Państwo, z którymi niejednokrotnie siedzieliśmy na tarasie sącząć wuinko i zachwycając się okolicą... Ciekawe - jak różne można mieć opinie o tym samym miejscu i jak różnie je okazywać... Może jednak Pan konfabuluje zanadto?
P.S.2. Przecież w opisie apartamentów podajemy metraż. Ale widze już, że skoro ma się problem z oceną odległości, to i z oceną kubatury również. Za to z bujną wyobraźnią nie.
P.S.3. Niech Pan lepiej wróci do tego watku o polityce, bo tam się można pieklić bez uzasadnienia.
