Uwagi o pobycie lipiec 2010 . Ceny , rady, porady

Niedawno z połówką byliśmy nad jeziorem i pływały tam skutery wodne. Ponieważ połówka uwielbia tego typu sprzęty pływające, to mówię - wypożycz, to sobie poszalejesz
A on na to.. "niee, niedługo pojedziemy do Chorwacji to tam sobie wypożyczę. Te 200 kun/15 min. jakoś lepiej brzmi niż 150zł"

Ot, takie nasze wakacyjne przeliczanie

Bocian napisał(a):

Biedacy do Nędzyzdrojów albo do pola zbierać ziemniaki wam sie wakacje nie należą bo liczycie grosz

Popieram...

akurat w Miedzyzdrojach w sezonie to tanio nie bedzie...w zeszlym roku bylem kilka dni w Swinoujscu i kupe kaski zostawilem...moim zdaniem "Chorwacja cenowa" jest nad Baltykiem...dla niektorych blizej niz do Chorwacji i woda zimniejsza...brudniejsza...

Ale tu jest mowa o Nędzyzdrojach... :)

Bocian napisał(a):Ale tu jest mowa o Nędzyzdrojach... :)

tez jest drogo w Miedzyzdrojach,jak nad calym Baltykiem...

Witam.
Właśnie wróciłem z Primostenu. Byłem od 2 do 13 lipca.
Spostrzeżenia cenowe:
- obiad na 1 osobę to 65-80 kun i ewentualne wino, piwo lub soczek
- owoce i warzywa dość drogie (figi - 15 kun za kg, arbuz na straganie 6 kun za kg, arbuz w Konzumie w promocji - 2,99 kun za kg, pomidory - 12 kun za kg)
- lody 6 kun za gałkę ale nakładają dużo, robią dla dzieci i kobiet wymyślne konstrukcje z wafelków i dodatków
- chleb kupowaliśmy za 7 kun (niedobry, pełno polepszaczy, kruszy się)
- słodkie bułki z wiśnią za 6 kun (mi smakowały po dużo wiśni)
- bułki za 3 kuny (słodkawe)
- wino sprzedawane na szklanki (wytrawne, słodkie, półsłodkie) - 6 kun
- smażone na uliczkach naleśniki 12 kun za sztukę z wybranymi dodatkami
Polecam zabrać ze sobą naszą wodę i napoje, w Chorwacji dużo droższe a także zabrać paczkowane wędliny i konserwy.
Internet w kafejkach - 30 kun za godzinę lub 0,5 kuny za minutę, ale minimum 10 kun na wstępie. Ale znalazłem niezabezpieczoną sieć, po drugiej stronie stacji benzynowej INA jest skwerek (na środku czegoś co wygląda trochę jak rondo a nim nie jest) i w jego rejonach można korzystać za darmo z tej sieci.
Z atrakcji na miejscu można wybrać się na całodzienna wycieczkę na Kornati i Krka - 350 kun za osobę. Byliśmy w czasie finałów mistrzostw świata w piłce i wieczorem w konobach powywieszane telewizory i wesoła zabawa. Na ryneczku na scenie organizowane występy muzyczne itp.
Na plaży skocznie-trampoliny dla dzieci, skocznie na gumach dla dzieci, pompowane piłki, w których dzieci mogą poprzewracać się usiłując w nich chodzić po wodzie - 20 kun za 10 minut.
Jechaliśmy w ciemno i 2 lipca po obejrzeniu 5 apartamentów wybraliśmy jeden za 50 euro za 3 osoby, (dwoje dorosłych i dziecko). Korzystaliśmy z pomocy agencji, są dwie przy samym zejściu na plażę.
Z rozmowy z właścicielem dowiedziałem się, że biorą ok. 30 % za pośrednictwo, wiec jak ktoś ma cierpliwość to lepiej szukać samemu.
W mniejszych miejscowościach po drodze duże napisy o wolnych apartamentach i pokojach oraz stojący Chorwaci zachęcający do pobytu u nich. W Primosten już nie tak różowo.

jorgus111 napisał(a):

mortek65 napisał(a): jaka jest cena piwa

Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj... większość informacji znajdziesz w tym dziale, np.
A po ile w Cro jest piwo?

dziekuje za odpowiedz, bardzo milo i doceniam niestety wiekszosc info jest raczej z przed paru lat, dalegoz pytalem o obecne ceny, coby nie powiedziec mam obraz co i jak bardzo dziekuje

mortek65 napisał(a):

jorgus111 napisał(a):

mortek65 napisał(a): jaka jest cena piwa

Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj... większość informacji znajdziesz w tym dziale, np.
A po ile w Cro jest piwo?

dziekuje za odpowiedz, bardzo milo i doceniam niestety wiekszosc info jest raczej z przed paru lat, dalegoz

Jestes pewien, że czytałeś to co jest w ww. linku ? Jak nie to kliknij nie na pierwszą tylko ostatnią strone tam masz ceny z lipca 2010, no chyba że za stare to info

Czytając wypowiedzi odnośnie cen w CRO dochodzę do wniosku, że świadomość niektóych tkwi w latach, gdy ceny w Chorwacji były tylko nieznacznie wyższe (lub takie same) jak w Polsce, czyli +- 10 lat temu. Wtedy, wyjazd nad Adriatyk do CRO, w szczególności pod namiot, z częścią własnego prowiantu faktycznie był tani. Od tego czasu niestety wiele się zmieniło. Ceny z roku na rok systematycznie rosły i na dzień dzisiejszy dogoniły (a może nawet przegoniły) ceny unijne. Trzeba sobie uświadomić, że Chorwacja sprzed 10 lat to nie ta sama Chorwacja co dzisiaj, że nie ma już "taniej" Chorwacji i prawdopodobnie już nigdy nie będzie. I moim zdaniem od zmiany nastawienia w tym zakresie należy zacząć planowanie wakacji w CRO. Szukającym tańszych miejsc pozostaje rozpatrzyć wyjazd do Bułgarii, Ukrainy, Albanii ...

szablasty napisał(a):I moim zdaniem od zmiany nastawienia w tym zakresie należy zacząć planowanie wakacji w CRO. Szukającym tańszych miejsc pozostaje rozpatrzyć wyjazd do Bułgarii, Ukrainy, Albanii ...

Rany julek, dobrze mówią, że czytanie ze zrozumieniem w społeczeństwie zanika.
Jakiej zmiany nastawienia? Nie mówimy o zmianie nastawienia, tylko o tym, że spora część forumowiczów uparcie twierdzi, że "ceny w Chorwacji są niewiele wyższe niż u nas". Przy czym wypowiadają się tak autorytatywnie, że ktoś, kto nigdy w Chorwacji nie był, gotów im uwierzyć.

Nie chodzi o zmianę nastawienia a rzetelną informację. Chorwacja może być sobie i droga, natomiast przy odpowiednim przygotowaniu i zaopatrzeniu da się w niej spędzić wakacje nie płacąc więcej (lub płacąc niewiele więcej) niż za urlop nad Bałtykiem.
Da się to zrobić bez większego problemu pod jednym warunkiem - że się nie uwierzy w bujdy, które niektórzy wypisują.

Ja biedy nie klepię, ale też nie chcę całych wakacyjnych funduszy przepuścić w dwa tygodnie, bo na szczęście mam znacznie więcej urlopu niż przeciętny etatowicz (nie, nie jestem nauczycielką ). Owszem, mogę wybrać tańszy kraj, ale nie chcę - chcę do Chorwacji (ok, do Bułgarii też chcę, bardzo, bardzo, ale mąż nie chce, poza tym, Bułgaria jest dalej, więc samolotem taniej nie będzie).

I mam dwa wyjścia:

- posłuchać tych, którzy tonem pełnym wyższości piszą, że nie jest dużo drożej (co ciekawe, jednocześnie ironicznie stwierdzając, że nie przeliczają i cen nie pamiętają) i że jak ktoś nie chce/nie może jeść w knajpach, to niech się nie pcha do Cro - i w dwa tygodnie wydać tyle, że resztę urlopu będę się kisić w domu

- nie słuchać przemądrzalców, przeliczać dokładnie ceny, dobrze zabudżetować wyjazd i zaprowiantować się wystarczająco, tak, żebym mogła te pieniądze, których nie przepuszczę tam, wydać z przyjemnością jeszcze gdzie indziej, podczas gdy przemądrzalcy, którzy, jak sami piszą, cały rok oszczędzają na te dwa tygodnie, będą już z powrotem siedzieć w pracy oszczędzając na kolejne dwa tygodnie za rok.

I trzecia rzecz, którą mogę zrobić - po powrocie rzetelnie zrelacjonować na forum kwestię cen i ewentualnego zaprowiantowania się w drogie tam, a u nas sporo tańsze rzeczy, żeby ci, którzy na forum są od niedawna, a w CRO nigdy nie byli, mogli mieć pełny obraz sytuacji i sami zadecydować, co i w jakich ilościach chcą wziąć ze sobą.

szablasty napisał(a): Trzeba sobie uświadomić, że Chorwacja sprzed 10 lat to nie ta sama Chorwacja co dzisiaj, że nie ma już "taniej" Chorwacji i prawdopodobnie już nigdy nie będzie. ...

Chyba że znów przydarzy im się jakaś "oluja"

Do moscalel, ja zdecydowanie czytam ze zrozumieniem, nie jestem zaślepiony Chorwacją, byłem w niej wielokrotnie i pewnie nieraz jeszcze będę. Pisząc o zmianie nastawienia miałem na myśli, że nie wolno jechać do CRO z nastawieniem że będzie tanio, bo nie będzie. Jeżeli wyjeżdżając będziemy mieli świadomość wyższych cen to nie rozczarujemy się na miejscu.

szablasty napisał(a):Pisząc o zmianie nastawienia miałem na myśli, że nie wolno jechać do CRO z nastawieniem że będzie tanio, bo nie będzie. Jeżeli wyjeżdżając będziemy mieli świadomość wyższych cen to nie rozczarujemy się na miejscu.

Ano właśnie - w sumie piszemy o tym samym. Tylko skąd wziąć właściwe nastawienie, jeśli forumowe autorytety piszą, że ceny są niewiele wyższe?

Z właściwym nastawieniem i odpowiednimi informacjami nie będzie z kolei strasznie drogo - może być niewiele drożej niż nad Bałtykiem.

Możemy się policytować co do ilości urlopu... :)
Przemadrzalcy nie twierdzą , że w Cro jest tanio bo jak ktoś przedstawia rachunek że pomidory kupił po 30 kun to nie ma o czym mówić. Chyba , że o miejscu samego kupna bo pewnie można taniej. To samo dotyczy się np. owoców morza kupowanych w kawiarni na Stradunie... Chodzi o to, że jeśli jedyne wspomnienia to wspomnienia o drożyźnie to kogoś na taki urlop nie stać, wg mnie.

moscatel napisał(a):

szablasty napisał(a):I moim zdaniem od zmiany nastawienia w tym zakresie należy zacząć planowanie wakacji w CRO. Szukającym tańszych miejsc pozostaje rozpatrzyć wyjazd do Bułgarii, Ukrainy, Albanii ...

Rany julek, dobrze mówią, że czytanie ze zrozumieniem w społeczeństwie zanika.
Jakiej zmiany nastawienia? Nie mówimy o zmianie nastawienia, tylko o tym, że spora część forumowiczów uparcie twierdzi, że "ceny w Chorwacji są niewiele wyższe niż u nas". Przy czym wypowiadają się tak autorytatywnie, że ktoś, kto nigdy w Chorwacji nie był, gotów im uwierzyć.

Nie chodzi o zmianę nastawienia a rzetelną informację. Chorwacja może być sobie i droga, natomiast przy odpowiednim przygotowaniu i zaopatrzeniu da się w niej spędzić wakacje nie płacąc więcej (lub płacąc niewiele więcej) niż za urlop nad Bałtykiem.
Da się to zrobić bez większego problemu pod jednym warunkiem - że się nie uwierzy w bujdy, które niektórzy wypisują.

Ja biedy nie klepię, ale też nie chcę całych wakacyjnych funduszy przepuścić w dwa tygodnie, bo na szczęście mam znacznie więcej urlopu niż przeciętny etatowicz (nie, nie jestem nauczycielką ). Owszem, mogę wybrać tańszy kraj, ale nie chcę - chcę do Chorwacji (ok, do Bułgarii też chcę, bardzo, bardzo, ale mąż nie chce, poza tym, Bułgaria jest dalej, więc samolotem taniej nie będzie).

I mam dwa wyjścia:

- posłuchać tych, którzy tonem pełnym wyższości piszą, że nie jest dużo drożej (co ciekawe, jednocześnie ironicznie stwierdzając, że nie przeliczają i cen nie pamiętają) i że jak ktoś nie chce/nie może jeść w knajpach, to niech się nie pcha do Cro - i w dwa tygodnie wydać tyle, że resztę urlopu będę się kisić w domu

- nie słuchać przemądrzalców, przeliczać dokładnie ceny, dobrze zabudżetować wyjazd i zaprowiantować się wystarczająco, tak, żebym mogła te pieniądze, których nie przepuszczę tam, wydać z przyjemnością jeszcze gdzie indziej, podczas gdy przemądrzalcy, którzy, jak sami piszą, cały rok oszczędzają na te dwa tygodnie, będą już z powrotem siedzieć w pracy oszczędzając na kolejne dwa tygodnie za rok.

I trzecia rzecz, którą mogę zrobić - po powrocie rzetelnie zrelacjonować na forum kwestię cen i ewentualnego zaprowiantowania się w drogie tam, a u nas sporo tańsze rzeczy, żeby ci, którzy na forum są od niedawna, a w CRO nigdy nie byli, mogli mieć pełny obraz sytuacji i sami zadecydować, co i w jakich ilościach chcą wziąć ze sobą.

Chyle czoło za tę rozprawkę. W takim razie czekam na relacje mam nadzieje że niebawem, bo już wkrótce jadę na wspaniałe wczasy do Cro.
pzdr

witam wszystkich ,
nie byłem jeszcze w chorwacji / kiedyś bywałem w jugosławii / , i tak się chciałem spytać - czy we wrześniu te ceny , w sklepach , restauracjach , apartamentów, spadają czy dalej utrzymują się na poziomie wakacyjnym?
o apartamentach słyszałem/czytałem już że są troszkę tańsze...