Uwaga na oszustwa

sirk napisał(a):Chyba trzeba będzie nagrywać co mówią niektórzy...Ja zauważyłem w tym roku, że kiedy biznes przejmują młodzi Chorwaci, to często przestaje być tak "domowo" jak wcześniej, to już inne pokolenie. Cash się liczy przede wszystkim.

mam podobne odczucia, zauważyłem to samo będąc w Tribunj 2 lata temu

W tym roku byłem po raz 2 w Chorwacji. Niestety moje opinie nie sa pozytywne jesli chodzi o Chorwatow. Opowiem o 3 sytuacjach jakie miały miejsce podczas tych 2 wyjazdów.

Sytuacja 1-rynek w Szybeniku .Przy mnie zakupy robia dwaj Polacy ,kupuja jakies owoce. Po dokonaniu zakupu oddalaja sie ,nagle oboje wracaja i zaczynaja kłótnie ze sprzedawca .Okazało sie ze sprzedajacy "pomylił sie" w wydawaniu reszty.Oczywiscie na swoja korzysc. W chwile potem zastanawiam sie iprzeliczam reszte jaka ja od niego otrzymalem,okazuje sie w moim przypadku rowniez sie "pomylil". Zwyczajny oszust .

Sytuacja 2- market w Orebicu ,kupuje tam jakies wody mam odliczona kwote bo wyskoczylem na chwile z plazy . Dostaje paragon na kwote o 20Kun wiekszą niz ilosc kasy ,ktora zabralem z plazy. Przygladam sie paragonowi i stwierdzam ze kasjerka doliczyla papierosy .Na moja uwage bez slowa "przepraszam" oddaje 20 Kun. Gdybym sie nie zorientowal to paczka bylaby dla kasjerki darmo.

Sytuacja 3 -najbardziej niemila. Siostra jedzie z nami do Chorwacji. Po drodze jest awaria auta.Woda w chlodnicy sie zagotowala. Poniewaz jest ubezpieczenie z opcja holowania i auta zastepczego ,przyjezdza holownik i pan poleca warsztat w ktorym naprawia auto.Warsztat sprawia wrazenie profesjonalnego ,2 duze hydrauliczne podnosniki ,pracownicy itp. Mechanik najpierw mowi o termostacie ale po godzinie zmienia zdanie i stwierdza ze to uszczelka pod glowica.W miedzyczasie poleca apartament znajomego na morzem. Ok,zostawiamy auto i jedziemy 200 km .Poniewaz mielismy zarezerwowany appartament w innym miejscu -dzwonimy i mowimy co sie stalo. Naprawa sie przedluza w koncu znajomy Chorwat przy nas dzwoni do mechanika ktory nie umie po angielsku,auto ma byc na nastepny dzien.Siostra jedzie placi kase 5500 Kun i zabiera auto.Po powocie do Polski znajomy mechanik stwierdza ze glowica nie była zdejmowana ,jedynie silnik zostal umyty. Siostra bierze rzeczoznawce ktory to potwierdza. Mechanik na f-rze napisal "usluga mechaniczna" wiec ma blache na dupe i nic mu nie mozna udowodnic.

Wszędzie znajdzie się jakiś oszust. W Polsce, USA, Chorwacji, Szwajcarii etc. Twój post niczego nie odkrywa. Wyluzuj.

..to i tak mieliście szczęście ..bo do naszego auta, zepsutego w Orebicu nawet nie podszedł ...widząc niechorwacką rejestrację i auto zapakowane po dach..jakoś tak przykro się zrobiło...
Co do niezgodności zakupów z paragonem i cen.... to jakoś tak swojsko, po polsku się zrobiło.
..wszędzie niestety są..ludzie i ludziska.

weldon napisał(a):[color=#800000]Masz tam u siebie prąd i kasy fiskalne?
Czy paragony ręcznie pisane?

Przecież wiesz Piotrze o co mi chodzi ... chyba nie jesteś ..Grekiem.. . . Dobrze również wiesz że nie wszystko jest tylko czarno białe...są też i po jednej i drugie stronie szarości, że to jest forum i każdy może swoje zdanie napisać. Bo pewnie zaraz zacznie sie jazda więc..wybywam na powietrze, ładna pogoda dziś. Spoko..prund mam

No proszę Cię, jak możesz. Na tym forum

Pierwsze dwa przypadki to oczywiście zwyczajowe prezenty dla braci Chorwatów. Przecież nie tylko właściciele kwater mogą skorzystać na turystach. Na forum jest stosowny temat "zwyczajowy prezent dla właściciela" gdzie forumowicze prześcigają się w wymyślaniu przedmiotów, które miałby umilić gospodarzom ściąganie Eurasów z gości.

Trzeci. Kto zostawia w dzikim kraju samochód. Stoisz i patrzysz jak wymieniają i tyle.

No takie coś na tym forum. O braciach Chorwatach Świat się kończy.



A poważnie. Nie, nie wszyscy. Ale to kraj południa Europy i trzeba się liczyć w związku z tym z nasileniem tego typu przykrości. Ale też i plusami, których nie zaznamy na zimnej północy.

A zostawienie samochodu u mechanika to niestety jest ryzyko.

garbowski napisał(a):to jakoś tak swojsko, po polsku się zrobiło.

Chyba w jakieś innej Polsce żyjemy. Od bardzo wielu lat nie zdarzyło mi się nic podobnego w sklepie, w banku czy na targu. A umiejętność szybkiego liczenia kasy i spostrzegawczość mam bardzo dobrze wykształconą.

Sytuacja 1...może sprzedawca nie radził sobie z liczeniem..może matematyka to nie był jego ulubiony przedmiot...?
Sytuacja 2...może dziewczynie chciało się palić a nie miała za co kupić sobie papierosów..? Daj a będzie Ci dane...
Sytuacja 3...W myśl przysłowia : jak masz leszcza to go duś..jak się zes...a to go puść......mechanik ocenił że jesteś dyletantem jeżeli chodzi o mechanikę i zrobił co zrobił. A wystarczyło abyś odkręcił korek zbiorniczka wyrównawczego i wiedziałbyś czy to głowica...
Na poważnie to mechanicy-specjaliści zdarzają się wszędzie....

A tak na serio to Twoje sytuacje spotkać można dosłownie wszędzie...Wyjazd do Chorwacji jest planowany,zapamiętany,wyjątkowy i dlatego pamiętasz takie drobiazgi..fakty....
Statystycznie to w kraju w ciągu roku masz o wiele więcej tego typu zdarzeń ale przechodzisz do porządku dziennego..bo jesteś u siebie....
A pisanie i pytanie czy Chorwaci to oszuści jest moim zdaniem nadinterpretacją...
Dystans bardzo pomaga,,,i wyrozumiałość...

Co do sytuacji na targu to w Polsce rowniez sa specjalosci cp stawiaja wagi bokiem do klienta aby ten widzial pod katem, jak klada towar na wadze to wskazowka huśta sie przez pol minuty po czym sprzedajacy zatrzymuje szalke reka. Mozna by wymieniac.

Z 2-3 lata temu w Rewalu w slynnym Rekinie dostalem kebab ..... bez kebabu. Sprzedajacy nie wierzyl dopoki nie wysypalem zawartosci bulki na stol. Dostalem nowy a w pozniejsze dni mialem najwieksze.

ARNIK napisał(a):.........

Zdarzyło się w Cro.
Mogło w Austrii, Hiszpanii czy..... Peru.
Ale stawianie tezy (nawet w formie pytającej) o złodziejach i oszustach jest (delikatnie mówiąc) niespecjalnie trafne.

Nie wszyscy - tylko złodzieje i oszuści.

garbowski napisał(a): Dobrze również wiesz że nie wszystko jest tylko czarno białe...

O teraz miszczu to Cię poniesło niewybaczalnie...
A co się tyczy pytania zawartego w wątku to czy wszyscy Polacy w Niemczech to złodzieje i czy wszyscy podróżujący komunikacją w Warszawie to śmierdziele? I tak z ciekawości , jeśli chodzi o dwa pierwsze przypadki to ile im nie wydali? Może znowu chodzi o lipy?

no to ja mam mega szczęście - bo mimo wielu pobytów w Cro nie zostałam oszukana ... tak wiem, zawsze może być ten pierwszy raz ... ale póki co - jestem zadowolona i nie narzekam mimo czarno białego podejścia do wielu rzeczy

śmieszą mnie takie wątki, jak to "nas" wykorzystują .... a obok pytania - gdzie najtaniej, jak targować i walczyć o swoje przy wybieraniu kwatery, jak nie policzyć dziecka, albo przyoszczędzić przywożac jedzenie na dwa tyg z domu ....