Čuvita-Šolta-Maslinica

Po powrocie do Maslinicy wybraliśmy się na ponowną kąpiel. Tym razem na miejscu. Muszę przyznać, że plaża w Maslinicy jest bardzo przyjemna. Tutaj także spędzaliśmy sporo czasu, głównie po południu, po powrocie z wycieczek. Z reguły było luźno i zawsze było sporo miejsca do plażowania. Wyjątek stanowiły godziny 11-15 (różnie). Był to okres w którym przeważnie przypływały fish-pikniki. Wtedy robiło się tłoczno i na plaży i w restauracjach. My z reguły byliśmy w tym czasie w bardziej ustronnych miejscach. Natomiast popołudniu i wieczorem Maslinica nie jest zatłoczona.







W drodze powrotnej:



Z wyspą Šolta związany jest jeszcze jeden wątek polski. Mianowicie w Maslinicy i w hotelu Martinis Marchi kręcony był film z 1981 r. "Pad Italije" (Upadek Italii). Główną rolę zagrał w nim Daniel Olbrychski Filmu nie widziałem, próbuję go znaleźć.

Wieczór się zbliża, więc czas coś zjeść. Tym razem poszliśmy do Konoby Sagitta. Moim zdaniem jest to najlepsza restauracja w Maslinicy, choć nie ze wszystkich korzystaliśmy.





Wieczorne, tarasowe

Bardzo fajne zdjęcia Maslinicy...ciągle przewija się ona w naszych planach , jednak zawsze pada na coś innego. W końcu jednak i tam wylądujemy. Główna plaża z beach barem bardzo fajna .

Następnego dnia wyruszyliśmy na wycieczkę na drugi koniec wyspy...jakieś 15-20 minut drogi Naszym celem była plaża w Gornja Krušica. Można tam dojechać od strony Gornje Selo lub Stomorskiej. Najpierw sprawdziliśmy tą pierwszą drogę. W Gornje Selo odbijamy za drogowskazem w wąską asfaltową drogę. W otoczeniu kamiennych murków dojeżdżamy do kościoła Gospa od Stomorja, a dalej już szutrówką do skrzyżowania z drogą ze Stomorskiej. Dalej już jest betonowy zjazd do zatoczki.









Plaża jest szeroka, drobnożwirkowa, miejscami trochę zaśmiecona. Miejsca jest bardzo dużo, ludzi bardzo mało Zejście do wody jest dość łagodne, nie ma dużych kamieni, dobra dla dzieci. Jeżowców niewiele, dopiero na większej głębokości.

Wzdłuż lewej strony zatoki prowadzi ścieżka do domów letniskowych. Jest ich dość sporo, jednak są to w większości starsze zabudowania, osłonięte drzewami i obrośnięte bujną roślinnością. Wiele z nich ma zrobione zejścia do wody, z miejscami do cumowania.

Zatokę, jak i plażę polecam. Moim zdaniem bardzo przyjemna i niezatłoczona.
Ponieważ już trochę zgłodnieliśmy, wyruszyliśmy do następnego punktu, czyli do Stomorskiej. Ta droga z zatoki jest trochę lepsza, wygodniejsza, chyba częściej uczęszczana. Po wjechaniu do pierwszych zabudowań wita nas taka oryginalna čuvita



A Stomorska będzie w następnym odcinku

Stomorska, położone w głębokiej zatoce małe miasteczko, niegdyś rybaków i żeglarzy. Dziś jest to turystyczna miejscowość, gdzie na stałe mieszka trochę ponad 200 osób. Liczne domy o dalmatyńskiej zabudowie, skierowane ku morzu tworzą bardzo miłą i przyjemną atmosferę.
Stomorską braliśmy pod uwagę szukając kwatery na urlop. Ostatecznie padło na Maslinicę, ale myślę, że gdybyśmy wybrali inaczej to też nie byłoby rozczarowania. Stomorska ma fajny klimat sennego, portowego miasteczka i może się podobać. Sporym argumentem który zadecydował był fakt, że po 4 ostatnich wakacjach na północy Brača chciałem wreszcie mieć widok na otwarte morze, a nie ląd i oświetlony Split
W pierwszej kolejności wybraliśmy się na lody i krótki spacer.

A na koniec zaszliśmy coś zjeść do konoby Volat.

Bardzo ładna jest Stomorska na Twoich zdjęciach Też pewnie bylibyśmy zadowoleni, gdybyśmy zdecydowali się na kwaterę właśnie tam. No ale Maslinica ma wysepki, lepiej do kajakowania

maslinka napisał(a):Bardzo ładna jest Stomorska na Twoich zdjęciach Też pewnie bylibyśmy zadowoleni, gdybyśmy zdecydowali się na kwaterę właśnie tam. No ale Maslinica ma wysepki, lepiej do kajakowania

My niestety nie mieliśmy kajaka, ale wysepki niewątpliwie dodają uroku Maslinicy

Skojarzyła mi się z bracką Splitską.

piekara114 napisał(a):Skojarzyła mi się z bracką Splitską.

Tak zgadzam się, dlatego Stomorską brałem pod uwagę

Mam sentyment do Stomorskiej. Odwiedziłam ją kilkanaście razy. Kiedyś była cicha i spokojna jak Splitska, potem zrobiła się bardzo popularna i często nie było w niej miejsca przy nabrzeżu

Kapitańska Baba napisał(a):Mam sentyment do Stomorskiej. Odwiedziłam ją kilkanaście razy. Kiedyś była cicha i spokojna jak Splitska, potem zrobiła się bardzo popularna i często nie było w niej miejsca przy nabrzeżu

Chciałbym kiedyś zwiedzić takie miasteczka z perspektywy jachtu Patent żeglarza zrobiłem 28 lat temu, ostatni raz pływałem ze 20 lat temu...chyba bym się nie odważył sam