Rowery i ścieżki rowerowe w Chorwacji

Wiem, że nie typowa - ale ciekawa
W poprzednim linku jest sporo innych ścieżek.

Calapula napisał(a):Panie Januszu ale to chyba nie jest typowa ścieżka rowerowa w Omiś a ja nawet stawiam na to że to wcale nie jest ścieżka rowerowa?
A po drugie zabierając do Chorwacji rowerek należy pamiętać żeby oponki były raczej jak najbardziej terenowe bo wiele ścieżek jest szutrowych i na zwykłych trekingach za długo nie pojeździmy.

Pozdrowienia dla Pana Janusza Ooo tego właśnie dla żony szukałem.. Nie za łatwa, nie za trudna trasa!

Co do opon i terenu dzięki za odp. Chyba odpuszczę żonie męczarnię na 2 kółkach:) Żeby tylko nie żałować braku rowerów:))

Z Omisza jest świetna trasa do Marusici. Polną drogą, równoległą do Jadranki.
Oprócz tego wzdłuż Cetiny do Zadvarje można pojechać.
Jeździłem w tum roku z żoną, i dawała radę
Oprócz tego wybrałem się na Sveti Jure. Bardzo fajna sprawa, jak ktoś czuje się na siłach to polecam.
Opony wszędzie szosówki, nie ma się czego obawiać.

Calapula napisał(a):A po drugie zabierając do Chorwacji rowerek należy pamiętać żeby oponki były raczej jak najbardziej terenowe bo wiele ścieżek jest szutrowych i na zwykłych trekingach za długo nie pojeździmy.

Oczywiście, że na trekkingowych oponach można pojeździć jest kwestia tylko gdzie chcemy jeździć, na szutrze 28 ' po płaskim dają radę

Flayszakal napisał(a):Oprócz tego wybrałem się na Sveti Jure. Bardzo fajna sprawa, jak ktoś czuje się na siłach to polecam.
Opony wszędzie szosówki, nie ma się czego obawiać.

jak ktoś da radę można i zrobić Tour de France Opony wszędzie szosówki ?

Nie trzeba specjalnie dedykowanych ścieżek rowerowych by w Cro pojeździć. Są trasy i dla rowerzystów i dla kolarzy Zawsze brałem rowery i nie żałowałem

Ale ja nie kolarz, rekreacyjnie tylko

Flayszakal napisał(a):...
Opony wszędzie szosówki, nie ma się czego obawiać.

Oczywiście, że jest się czego obawiać jeśli chcemy jeździć wszystkimi ścieżkami rowerowymi a nie tylko asfaltowymi. Pierwsze 2 razy miałem koła na oponkach zwykłych i za każdym razem kończyło się na przebitej dęteczce. Jak nie na kamieniach to jakiś kolec roślinny się przebił. A że nie zabierałem zapasowych to i jazdy się na tym kończyły. Potem już tylko terenówki i to dosyć grube i mogę jeździć bez strachu.

Flayszakal napisał(a):Ale ja nie kolarz, rekreacyjnie tylko

No to jak wjeżdżałeś rekreacyjnie na S. Jure to szacun

Calapula napisał(a):Oczywiście, że jest się czego obawiać jeśli chcemy jeździć wszystkimi ścieżkami rowerowymi a nie tylko asfaltowymi. Pierwsze 2 razy miałem koła na oponkach zwykłych i za każdym razem kończyło się na przebitej dęteczce. Jak nie na kamieniach to jakiś kolec roślinny się przebił. A że nie zabierałem zapasowych to i jazdy się na tym kończyły. Potem już tylko terenówki i to dosyć grube i mogę jeździć bez strachu.

Tu się zgadzam, że jest się czego obawiać ale wyłącznie poza ogólnie dostępnymi szutrowymi ścieżkami) mój rekord to 5 kapci w ciągu jednej wyprawy na Pagu taki efekt dały płożące się między murkami jeżyny Natomiast podczas 4 krotnych wizyt na Hvarze anie jednego kapcia

Branie zapasu to jest "elementarz"
Wszędzie, nie tylko nad Adriatyk
Terenowej opony rowerowej bym nie przeceniał akurat zbytnio, bo poza kostką nie jest przesadnie gruba, inaczej ważyła by "tonę"

Poza tym nie wiem co się tak na te opony zafiksowaliscie, założyłem szosowe specjalnie pod kątem wyjazdu na górę. Na pozostałych trasach, które zaproponowałem też się sprawdziły. Jak ktoś lubi na terenowych po asfalcie, to ja mu nie bronię
Wspomniałem o oponach tylko dlatego, że na trekingach jak najbardziej można, ale zgadzam się że, terenowe będą bardziej uniwersalne

bluesman napisał(a):

Flayszakal napisał(a):Ale ja nie kolarz, rekreacyjnie tylko

No to jak wjeżdżałeś rekreacyjnie na S. Jure to szacun

Mieszkam pod Krakowem, od południowej strony
Wiec gdzie bym nie chciał się przejechać, to mam albo z góry, albo pod górę - idzie się przyzwyczaić

Flayszakal napisał(a):

bluesman napisał(a):No to jak wjeżdżałeś rekreacyjnie na S. Jure to szacun

Mieszkam pod Krakowem, od południowej strony
Wiec gdzie bym nie chciał się przejechać, to mam albo z góry, albo pod górę - idzie się przyzwyczaić

tam sa góry ? chyba zmarszczki mieszkam w N. Sączu, mam 13 km do jednego z najtrudniejszych podjazdów po asfalcie w Polsce (Przehyba), idzie się przyzwyczaić

Flayszakal napisał(a):Poza tym nie wiem co się tak na te opony zafiksowaliscie, założyłem szosowe specjalnie pod kątem wyjazdu na górę. Na pozostałych trasach, które zaproponowałem też się sprawdziły. Jak ktoś lubi na terenowych po asfalcie, to ja mu nie bronię

Opony dobiera się do terenu w jakim się jeździ, lubienie nie ma nic do rzeczy Owszem można na szosowych jeździć po szutrze ale co to za jazda 0 amortyzacji i przyczepności. W terenie mowy nie ma. Co do przebijania się dętek o wiele delikatniejsze są opony-dętki i szytki szosowe niż opony górskie


p.s w tym roku przejechane tylko 3,5 tyś km z czego 90% w górach

Wszystkie moje posty stopniowo wycofuję z forum. Koniec pisania na tych kartach. Do czasu pozytywnych zmian jeśli kiedykolwiek tu wystąpią. smoki3

bluesman napisał(a):Opony dobiera się do terenu w jakim się jeździ, lubienie nie ma nic do rzeczy

A co ja niby napisałem?

Zresztą, jak dla mnie koniec tematu. Konkursy "kto wyżej nasika" to nie ze mną

czyli najlepiej wrotki

Fajne trasy rowerowe są na wyspie Pasman - dużo szutrówek i bocznych asfaltowek na których ruch samochodowy jest minimalny. Kapitalne punkty widokowe na wzgórzach, szczególnie w stronę Kornati. W Tkon jest wypożyczalnia.

Interesują mnie ścieżki oraz wypożyczalnie rowerów w Ninie i okolicach - byłem tam z 5 lat temu. Czy od tego czasu zmieniło się?