Bocian napisał(a):jara napisał(a):Wybrali mniejsze zło, jedną śmierć.
Mniejsze straty. Twierdzili, że dziecka nie dało sie uratować więc gdyby puścili ojca i ten by zginął w pożarze, byliby winni jego śmierci. Zjedli by ich a rodzina oskubała z kasy.
Serce w pasy napisał(a):
Jakie kurwa straty!!!!!!????????? Wam się już całkiem pojebało w głowach?
A ja się pytam jako ojciec, kto dał im prawo do tego by decydować za mnie(jako ojca), czy chcę żyć do końca życia ze świadomością, że nie spróbowałem uratować swoje dziecko bądź zginąć? Może ja nie chcę żyć z tą świadomością?
Wyprane macie mózgi już tymi paragrafami i regulaminami. Postaw się jeden z drugim w tej sytuacji jako Ojciec a nie jako przykładny (twardy i głupi) funkcjonariusz!
.png)
Serce w pasy napisał(a):
Jakie kurwa straty!!!!!!????????? Wam się już całkiem pojebało w głowach?
A ja się pytam jako ojciec, kto dał im prawo do tego by decydować za mnie(jako ojca), czy chcę żyć do końca życia ze świadomością, że nie spróbowałem uratować swoje dziecko bądź zginąć? Może ja nie chcę żyć z tą świadomością?
Wyprane macie mózgi już tymi paragrafami i regulaminami. Postaw się jeden z drugim w tej sytuacji jako Ojciec a nie jako przykładny (twardy i głupi) funkcjonariusz!
.png)
Rysio napisał(a):Serce w pasy napisał(a):
Jakie kurwa straty!!!!!!????????? Wam się już całkiem pojebało w głowach?
A ja się pytam jako ojciec, kto dał im prawo do tego by decydować za mnie(jako ojca), czy chcę żyć do końca życia ze świadomością, że nie spróbowałem uratować swoje dziecko bądź zginąć? Może ja nie chcę żyć z tą świadomością?
Wyprane macie mózgi już tymi paragrafami i regulaminami. Postaw się jeden z drugim w tej sytuacji jako Ojciec a nie jako przykładny (twardy i głupi) funkcjonariusz!
Po pierwsze ogranicz emocje i sposób ich wyrażania.
Po drugie, w tej sytuacji, z punktu widzenia służb przybyłych na miejsce nie ma znaczenia chęć ale ocena realnej szansy. To nie film, gdzie bohater wlatuje do płonącego domu, ratuje dziecko, wybiega i wybucha gaz. Tam się wlatuje, pociąga 2 sztachy i jest OVER. Prawdopodobnie dziecko było już na tamtym świecie. Służby ratunkowe w tym policja, ma obowiązek zminimalizowania strat. Wpuszczenie ojca prawdopodobnie zwiększyłoby te straty. Dla służb nie ma znaczenia czy on w tym momencie chciał żyć. Wisielców odcina się ze sznura nie pytając wcześniej o chęci. Oczywiście. Jako ojciec też bym leciał w płomienie, jednak ocena sytuacji pewnie nie byłaby realna.
Rysio napisał(a):Serce w pasy napisał(a):
Jakie kurwa straty!!!!!!????????? Wam się już całkiem pojebało w głowach?
A ja się pytam jako ojciec, kto dał im prawo do tego by decydować za mnie(jako ojca), czy chcę żyć do końca życia ze świadomością, że nie spróbowałem uratować swoje dziecko bądź zginąć? Może ja nie chcę żyć z tą świadomością?
Wyprane macie mózgi już tymi paragrafami i regulaminami. Postaw się jeden z drugim w tej sytuacji jako Ojciec a nie jako przykładny (twardy i głupi) funkcjonariusz!
Po pierwsze ogranicz emocje i sposób ich wyrażania.
Po drugie, w tej sytuacji, z punktu widzenia służb przybyłych na miejsce nie ma znaczenia chęć ale ocena realnej szansy. To nie film, gdzie bohater wlatuje do płonącego domu, ratuje dziecko, wybiega i wybucha gaz. Tam się wlatuje, pociąga 2 sztachy i jest OVER. Prawdopodobnie dziecko było już na tamtym świecie. Służby ratunkowe w tym policja, ma obowiązek zminimalizowania strat. Wpuszczenie ojca prawdopodobnie zwiększyłoby te straty. Dla służb nie ma znaczenia czy on w tym momencie chciał żyć. Wisielców odcina się ze sznura nie pytając wcześniej o chęci. Oczywiście. Jako ojciec też bym leciał w płomienie, jednak ocena sytuacji pewnie nie byłaby realna.

Serce w pasy napisał(a):Jakie kurwa straty!!!!!!????????? Wam się już całkiem pojebało w głowach?
A ja się pytam jako ojciec, kto dał im prawo do tego by decydować za mnie(jako ojca), czy chcę żyć do końca życia ze świadomością, że nie spróbowałem uratować swoje dziecko bądź zginąć? Może ja nie chcę żyć z tą świadomością?
Wyprane macie mózgi już tymi paragrafami i regulaminami. Postaw się jeden z drugim w tej sytuacji jako Ojciec a nie jako przykładny (twardy i głupi) funkcjonariusz!

.png)
baunty napisał(a):Rysio napisał(a):Po drugie, w tej sytuacji, z punktu widzenia służb przybyłych na miejsce nie ma znaczenia chęć ale ocena realnej szansy. To nie film, gdzie bohater wlatuje do płonącego domu, ratuje dziecko, wybiega i wybucha gaz. Tam się wlatuje, pociąga 2 sztachy i jest OVER. Prawdopodobnie dziecko było już na tamtym świecie. Służby ratunkowe w tym policja, ma obowiązek zminimalizowania strat. Wpuszczenie ojca prawdopodobnie zwiększyłoby te straty. Dla służb nie ma znaczenia czy on w tym momencie chciał żyć. Wisielców odcina się ze sznura nie pytając wcześniej o chęci. Oczywiście. Jako ojciec też bym leciał w płomienie, jednak ocena sytuacji pewnie nie byłaby realna.
a nocami śni ci się pytanie CZY NA PEWNO BYŁO ZA PÓŹNO
.png)
zebik napisał(a):darek1 napisał(a):. Uważaj Zebik na siebie, uważaj.![]()
Obyś nie musiał cytować moich proroczych słów w większym gronie.
Jest taki emotikon ale go nie wkleję więc napiszę że mam to ...............![]()
poza tym Bocian od dawna jest wiernym ziomusiem wszystkich moderatorów i adminów bez wyjątku więc chameryki nie łodkryłeś![]()
![]()
![]()
Bocian napisał(a):zebik napisał(a):Czołem oficerowie chorążowie i ty darku1.![]()
Emocje po nocach wyrażane![]()
Nie lepiej obejrzeć jakiegoś miłego pornuska przed zaśnięciem
Podbij z jakimś tytułem
