Pożary

Yoanna napisał(a):Mam również fotki z tego piekła, lecz nie wiem jak je mogę tu wstawić

forum/viewtopic.php?t=17681 albo forum/viewtopic.php?p=273834#273834 - poczytaj -tam jest wszystko o tym jak wklejać fotki i ... powodzenia

Wielkie dzięki
dodaje właśnie album na picasie, mam nadzieję że moja twórczość Was zaciekawi xD

udało się
niestety większość fotek jest kiepskiej jakości, troszkę ręce mi się trzęsły...
link http://picasaweb.google.com/YoannaMi/Po ... mosten2007
miłego oglądania:D

po obejrzeniu fotek chwila zastanowienia?
czy w tym roku też Chorwacja?

ziomek napisał(a):po obejrzeniu fotek chwila zastanowienia?
czy w tym roku też Chorwacja?

Hm, rzeczywiście tragicznie, ale na takiej zasadzie do Grecji nie wybrałby się już żaden turysta.... Bo tak naprawdę to tam zeszłego lata była prawdziwa tragedia...

P.S. Yoanno, rozumiem, trauma... ale zapytam wprost: po co "zgrywać" bohatera? Nie było potrzeby zostawać w zagrożonym katastrofą miejscu , nawet z tak szlachetnych pobódek, jak chęć pomocy gospodarzowi. Od tego są strażacy! Poza tym tak naprawdę to tylko utrudnia pracę ekipom ratowniczym , bo muszą się martwić nie tylko o domostwa (które za wszelką cenmę chcą ocalić), ale i o ludzi....Twoja postawa była lekkomyślna i tyle. Dużo lepiej byłoby gdybyście zachowali się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa (i to nie tylko dla Waszego dobra) i opuścili strefę zagrożenia...
Pozdrawiam

Pomimo tego co się tam wydarzyło, zdecydowaliśmy się pojechać tam jeszcze raz. Chociażby z ciekawości, aby dowiedzieć się jak to wszystko teraz wygląda.

Nie nazwałabym tego "zgrywaniem bohatera". Wiem że niektórzy nie są zdolni do prostych czynów.
Uwierz, gdybyśmy wiedzieli co nas czeka już dawno byśmy uciekli .
Co do strażaków, w Chorwacji (z tego co zdążyłam zauważyć) jest to raczej oczotnicza straż pożarna, ci młodzi chłopcy najprawdopodobniej pierwszy raz zetknęli się z taką sytuacją. A po drugie, co lepsze, nie mieli wody. Traumą to też bym tego nie nazwała. Po prostu w temacie "Pożary" chciałam opisać swoja "przygodę" z ogniem w Chorwacji.
I nikomu nie życzę, aby znalazł się w takiej sytuacji. Nidgy.

Te gesty, o których piszesz ("proste czyny") nie zawsze są potrzebne, a czasami nawet niewskazane. Bo czy ten Twój gest coś zmienił? W czymś pomógł? Nie sądzę. Naraziłaś tylko na niebezpieczeństwo siebie, swoją rodzinę i nie pomyślałaś nawet, że być może i życie jakiegoś strażaka, który ratując Twoje życie, sam mógłby swoje stracić...
Co do straży pożarnej, to w Chorwacji tak samo jak w Polsce, znaczny procent to ochotnicze drużyny (właszcza na wsiach i w małych miasteczkach), ale zawsze dowodzone przez specjalistę i przeszkolone. A normalnym jest, że kiedy zagrożenie jest poważne do gaszenia i zabezpieczenia terenów przez rozprzestrzeniającym się ogniem przystępują nie tylko drużyny z całej okolicy ale i wojsko....

Zmienił.
Żeby wiedzieć co tam się wydarzyło, trzeba by to samemu przeżyć...

...acha...

nie zazdroszczę ci tego ale myślę , że pewne odruchy budzą się w człowieku w momencie zagrożenia , człowiek nigdy nie wie co dobrze zrobi zanim sam się nie przekona-na sucho można wszystko komentować i doradzać ale w takim momencie nikt nie myśli realistycznie
pozdrawiam i nie życzę więcej takich przygód