Rozmowy na tematy fotograficzne. Porady odnośnie techniki fotografowania, wyboru sprzętu. [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Pomiędzy ciszą i wiecznym zamyśleniem, utkanym z bólu i tęsknoty, ponad omszałymi od czasu i łez nagrobkami i koronami wiekowych drzew na Cmentarzu Bródzieńskim stoi niczym opoka drewniany kościółek. Listopadowy wicher uderza w stare ściany i powtarza monotonnym szumem "Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, wieczne odpoczywanie...", a krople deszczu zdają się szeptać "Na wieki wieków, na wieki wieków...Amen".
I to właśnie ten kościółek p.w. św. Wincentego, na bródnowskim cmentarzu, drewniany z tego drzewa z rusztowań od kolumny zbudowali
W 1888 roku.
Ten koniec XIX wieku był całkiem niezły dla Warszawy
Faktycznie. Z tym końcem Mazowsza tez przesadziłem
I ciężka, więc te sosnowe belki, z których zbudowano rusztowanie, to musiały grube być i pewnie można z nich było przetrzeć sporo desek
Nie mam żadnych grafik z tego okresu, oprócz tej:
Przy stawianiu pierwszej kolumny, wyglądało to tak:
Swoją drogą przy tym XIX-wiecznym remoncie, jakiś żłób niemyty wlazł na rusztowanie i z królewskiej korony zaiwanił dokumenty, jakie tam za Władysława zamknęli. Wg felietonisty "Kłosa" sprzedał je i nie zostały nigdy odnalezione
W ten sposób właśnie Starzyński, bezwiednie, przyczynił się do zniszczenia masy varsavianów, bo kazał je wszystkie swego czasu w Muzeum Warszawy na Rynku Starego Miasta zebrać, a Rynek, jak wiadomo, naziści nam sfajczyli :/
Do końca XIX-wieku po praskiej stronie był zakaz budowania murowanych budynków powyżej parteru. Do dziś można tam spotkać właśnie takie budynki, gdzie parter jest murowany, a dalej dwa, trzy piętra drewniane Po stronie warszawskiej już wcześniej był wręcz nakaz budowania murowanych, bo tu kilka pożarów było, no ale więźbę dachową musieli raczej z belek robić.
To ze względu na pokrycie go rzadką niegdyś miedzianą blachą W tym pałacu książę Poniatowski mieszkał.
Ten co z Turkami w Serbii walczył, polskiego w sumie nie znał, karierę w Wiedniu robił, ale jak go król wezwał w kamasze do polskiego wojska, to w try miga do Warszawy podjechał i za zwolennika nowej Konstytucji się zrobił, którą swoimi ułanami wspierał