napisał(a) Grzegorz Ćwik » 20.02.2011 09:44
Pozdrawiam po powrocie z nart we Włoskich Alpach. Jasne, tutaj stoki genialnie przygotowane, słonce gwarantowane, a Włosi jeść muszą, dlatego knajpy nawet na samych stokach, to nic dziwnego. Objadanie się jest tu dość powszechne i w dodatku celebrowane. To tylko my Polacy wpadamy na niewielką przekąskę w godzinach miedzy 13 a 14. również ze względów finansowych.
Livigno, Alpy Włoskie...
Wieczorem w apartamencie zwyczajem jest zrobienie super obiado-kolacji. Te sprawy są już starannie przemyślane w Polsce. Wszystko dokładnie zakupione, nadzorowane...
Przykład- duża puszka kapusty kiszonej oraz borowiki suszone- przygotowujemy trochę wcześniej, podduszamy...
No i teraz coś dla Maćka, żeby wiedział z czym walczy. Zakupione zafoliowane golonki, już przygotowane, tylko wrzucić do piecyka, kartofle obrane na szybko, tu pracuje cały zespół racząc się winem z dużego baniaka szklanego...
No cóż, golonka pieczona z kapustą z borowikami, ziemniaki gorące, dodatki.
Smacznego. Pozdrawiam, Grzegorz.
