Plaże na Hvarze - 2019/2020

kaeres napisał(a):Plażyczki z tej strony Hvaru są niesamowite.
W tym roku pokochaliśmy M. Stinivę wraz z jej dodatkową drugą plażyczką, do której płynąłem wpław
A Zečja jest na prawdę świetna.
Niestety w sierpniu sam byś na niej nie przebywał

Dla mnie bomba. Takie plażowanie uwielbiam.
Bezludnej plaży nic nie zastąpi i jak widać mieliśmy wielkie szczęście.

robertms napisał(a):Zaiste, piekne miejsce...

Zgadzam się

kaeres napisał(a):Oho !
Zmiana tytułu wątku
Czyli rozumiem, że będzie również relacja z tego roku.
Czekam z niecierpliwością.

Dorzucę kilka nowości
P.S.
Krystian, mógłbyś wrzucić fotki z Adama ( z opisem plaży i dojazdu).
Nas tam nie było, a może się przydać

mchrob napisał(a):
Robią wodociąg do Malej Stinivy. Ogólnie to dużo się tam prac budowlanych odbyło ostatnio bo wygląda jakby tam nową drogę zrobili. Nie wiem czy w zeszłym roku już była? Obiega obie zatoczki Malej Stinivy.
...

Zrobili ją w ciągu ostatniego roku.
Tak było rok temu.

kaeres napisał(a):Też byłem świadkiem dnia budowy. Ostro tam się kotłuje.
Za rok tam będzie autostrada. Nie wiem czy aż do Prapatnej ?
Jeszcze w tym roku w miarę tam pusto ale w przyszłości dojazd poszerzony, nowa droga nadbrzeżem...hmm średnio to widzę.

Sam jestem ciekawy dokąd z nią dojadą.
Swoją drogą tempo prac robi wrażenie.

majkik75 napisał(a):Tak, M. Stiniva jest wspaniałą plażą ... Zaraz zaczynam u mnie o niej pisać. Natomiast faktycznie, to zależy od czasu, nas Zečja nie zachwyciła, bo było sporo ludzi i jakis taki "bałagan" na plaży więc mieliśmy odczucie negatywne.

pozdrawiam, Michał

Osobiście ten łódkowy bałagan nie przeszkadzał nam. O wiele bardziej denerwują mnie śmieci pozostawione przez ludzi lub naniesione przez morze. Tam było faktycznie dużo łódek na brzegu, ale było czysto. Domek z zadaszeniem dawał cień, z pomostu można było poskakać, cisza , piękna woda i roślinność, było super. Plażowanie na niej było czystą przyjemnością, o niebo lepsze od zatłoczonych, kultowych plaż południowego wybrzeża. Ale to moje odczucie i zawsze wybiorę taki samotny plażing z łodziami za plecami, niż zaludnioną plażę z pięknymi górami w tle. Na Lučišćy było nam zdecydowanie gorzej.


P.S.
Gdyby na Lučišćy nie było ludzi, śpiewałbym inaczej

gusia-s napisał(a):

majkik75 napisał(a): ... nas Zečja nie zachwyciła, bo było sporo ludzi i jakis taki "bałagan" na plaży więc mieliśmy odczucie negatywne...

To tak jak i mnie, mimo że była pusta to jakoś ten bałagan nie zachęcał do odpoczynku. Kojarzył mi się z cmentarzyskiem łodzi niestety Gdyby wywalić te wszystkie graty byłoby idealnie bo plaża sama w sobie jest bardzo fajna

Nie przesadzaj, było kilka nówek

maslinka napisał(a):Konradzie, bardzo się cieszę, że kontynuujesz relację Jestem ciekawa, które zatoczki odwiedziliście w tym roku

Zečję minęliśmy kajakiem. Była dość zatłoczona, więc tam nie wylądowaliśmy. U Ciebie prezentuje się sympatycznie

Nowych było niewiele, te stare na spokojnie smakowaliśmy. Z wyjazdowych Pokrivenik rządził w tym roku.

A przez 10 dni były głównie plaże Vrboskiej , zwłaszcza jedna , ta przy centrum surfingowym (Kamenjara)

bluesman napisał(a):

Habanero napisał(a):Droga ze Sv. Nedjelji do Dubovicy, nad plażą Lučišća.
Oczywiście z jednej i z drugiej strony zakaz wjazdu
[

ale się hajłej zrobił

Szutrem tam już jeździłeś, czas na szosę

Habanero napisał(a):

kaeres napisał(a):P.S.
Krystian, mógłbyś wrzucić fotki z Adama ( z opisem plaży i dojazdu).
Nas tam nie było, a może się przydać

Nie ma sprawy.
Od Rudine droga asfaltowa robi się ciasna na 1 samochód. Później przypomina jak w Polsce dojazdy do działek (działkowicze, rozumiecie) - nie wiem czy to popularne poza śląskiem.

W każdym razie w końcowej fazie jest szuter, który się rozgałęzia na poszczególne dróżki do różnych plaż. Chyba od odnogi do plaży Žukowa zaczyna się szuter jak na obrazku poniżej. Szuter jak szuter, trochę nierówności kamieni, wyżłobień po wodzie. Trzeba uważać.


W ostatnim etapie jest już nieciekawie i osobowego samochodu już bym tam drugi raz nie zabrał bo był odcinek o spadku ok 30` i mega dziurach (zaznaczone na screenie poniżej). Do plaży jeszcze spoko bo z górki ale z powrotem są dwa wybory. Albo pomału i napęd 4x4 albo w przypadku osobówki rozpęd i zapieprzasz po dziurach aby podjechać bo staniesz na 100% (luźny szuter).


Sama plaża bardzo urokliwa. Jest na niej jakiś mały domek letniskowy ukryty w lasku tuż za nią.
Sama plaża ma naniesione igły z pinii więc może się wydawać zabrudzona ale to jest naturalny bałagan, a nie zrobiony przez człowieka.







Woda czyściutka, kryształ. Dużo muszelek. Popularna wśród turystów na łodziach, katamaranach i innych pływadłach.



Podsumowując bardzo polecam ale samochodami z mocnym podwoziem, a najlepiej z napędem 4x4.

Świetna, kameralna plaża.
Dzięki Krystian
edit:
Oczywiście dodam Adama do spisu treści

kaeres napisał(a):W ostatnim etapie jest już nieciekawie i osobowego samochodu już bym tam drugi raz nie zabrał bo był odcinek o spadku ok 30` i mega dziurach (zaznaczone na screenie poniżej). Do plaży jeszcze spoko bo z górki ale z powrotem są dwa wybory. Albo pomału i napęd 4x4 albo w przypadku osobówki rozpęd i zapieprzasz po dziurach aby podjechać bo staniesz na 100% (luźny szuter).

Na zdjęciu googlowym widać tam dwie drogi. Nie jest ta druga właśnie jakimś trawersem do podjazdu (mniej stromym)?

Wąsko i podobnież nierówno. Tamtędy można poocierać lakier aczkolwiek nie jechałem.
Pierwszy wybór dość naturalnie wybierzesz tą prostkę szerszą.

W DRODZE NA HVAR - 2020

Drugiego dnia, po noclegu w Jastrebarsko , zaplanowałem dwie przerwy w podróży.
Apropo Jastrebarsko i noclegów w R.B. Moto ,... już nie polecę nikomu tego miejsca
W apartamencie zmieniają tylko pościel i ręczniki. Nic więcej nie robią. Zero sprzątania, lodówka zaśnieżona i zapełniona starymi artykułami po poprzednich gościach (nie tylko z czerwca czy lipca ), pełno pajęczyn, ogólnie mówiąc zeszłoroczny piękny i nowiutki apartament zszedł na psy i został bardzo zaniedbany. W drodze powrotnej spaliśmy na Węgrzech i było o niebo lepiej.
Wracajmy do przyjemniejszych rzeczy. Drugiego dnia wyjechaliśmy koło 7-ej i jadąc na Hvar zatrzymaliśmy się w niezwykle urokliwych i ciekawych miejscach. Kto nie był to polecam, zamiast parkingu przy autostradzie, zrobić postój właśnie tam. Pierwsze miejsce to kanion rzeki Zrmanja z pięknymi widokami,...jak na dzikim zachodzie
Więcej informacji na temat kanionu znajdziecie TU, a my lecimy dalej.
Drugi postój w miejscowości IMOTSKI przy modrym i czerwonym jeziorze (Modro i Crveno Jezero). Te dwa niesamowite jeziora są wielkimi lejami krasowymi i robią naprawdę duże wrażenie.


Do Drvenika dotarliśmy o 13:30 i ustawiliśmy się na końcu kolejki. Odpływamy za 15 min.

Płynie po nas ...
Za nami weszły jeszcze 2-3 samochody i frrruuu na Hvar...
Jak wyglądał Drvenik 06.07.2020r. o 13:45 , zobaczcie sami

Widzę, że w lipcu Modro Jezero jeszcze wyglądało jak jezioro. Byliśmy tam półtora miesiąca po Was i zastaliśmy małą smutną kałużę

A sam Imotski bardzo mi się podobał. Jadłam tam najlepszy chorwacki obiad ever!

Drvenik wyglądał jak 3 lata temu w październiku

Wybór Dvernika był powodowany tym, że pojechaliście aż do Imotski, czy jest to lepsze miejsce (choć dalej) jako przeprawa promowa niż Split ?

pozdrawiam, Michał

ruzica napisał(a):Widzę, że w lipcu Modro Jezero jeszcze wyglądało jak jezioro. Byliśmy tam półtora miesiąca po Was i zastaliśmy małą smutną kałużę

A sam Imotski bardzo mi się podobał. Jadłam tam najlepszy chorwacki obiad ever!

Drvenik wyglądał jak 3 lata temu w październiku

Co Ty powiesz. Myślałem, że już jest tam wyjątkowo mało wody, a tu taka informacja

W końcu zobaczyłem Cro po sezonie

majkik75 napisał(a):Wybór Dvernika był powodowany tym, że pojechaliście aż do Imotski, czy jest to lepsze miejsce (choć dalej) jako przeprawa promowa niż Split ?

pozdrawiam, Michał

Wybór Drvenika nie był powodowany wizytą nad jeziorami. W zeszłym roku też był Drvenik.
1. Lubię jeździć przez RM i zaglądać do różnych miejscowości ( nigdy tam nie stacjonowaliśmy ).
2. Pół godziny na promie jest dla nas w sam raz.
3. Sućuraj i hvarskie drogi muszą być.
4. Jest dużo taniej.

Po Twoich zdjęciach na priv i już tutaj widzę, że początek lipca był najlepszym czasem w tym roku na wizytę w Chorwacji.
Sierpień był już niemal tak samo zaludniony jak zawsze.
Aczkolwiek nie wiem jak bym się czuł w "posezonowej" Chorwacji.
Kanion jest przepiękny i muszę go kiedyś zobaczyć.

SUĆURAJ - PLAŻA ČESMNICA

Zapomniałem o plaży w Sućuraju, którą odwiedziliśmy w zeszłym roku, czekając na prom.
Niniejsze niedopatrzenie uzupełniam i wrzucam kilka fotek z plaży, którą co tu dużo mówić, Sućuraj nie może się pochwalić
Idąc na plażę...


PLAŻA ČESMNICA POCZATEK SIERPNIA 2019


Stacjonując w Sućuraju uciekałbym na stronę z widokiem na ląd i często korzystał z tej oferty...

kaeres napisał(a):Po Twoich zdjęciach na priv i już tutaj widzę, że początek lipca był najlepszym czasem w tym roku na wizytę w Chorwacji.
Sierpień był już niemal tak samo zaludniony jak zawsze.
Aczkolwiek nie wiem jak bym się czuł w "posezonowej" Chorwacji.
Kanion jest przepiękny i muszę go kiedyś zobaczyć.

Czuliśmy się doskonale
Wszystko na plus . Parkowanie, brak tłumów, puste plaże, zero chamskich Angoli w Hvarze ,
jednym słowem żyć nie umierać. Pod tym względem, egoistycznie mogę stwierdzić, że to była najlepsza Chorwacja w jakiej byłem.
Odpuściłem jedynie wszystkie zorganizowane wycieczki , taxi boaty na rzecz kajaka, supa i windsurfingu.
Ten ostatni przewrócił wszystko do góry nogami. Takiej frajdy nie miałem od lat i wracam, jeśli wszystko będzie ok, wracam na Hvar i do Vrboskiej

Habanero napisał(a): jeśli wszystko będzie ok, wracam na Hvar i do Vrboskiej

Wow, takiej miłości dawno nie widziałem

kaeres napisał(a):

Habanero napisał(a): jeśli wszystko będzie ok, wracam na Hvar i do Vrboskiej

Wow, takiej miłości dawno nie widziałem

I to głównie za sprawą tego co było pod naszym nosem od samego początku

Moi nie dali się namówić.
Jeszcze nie dorośli do półeczek skalnych
Może w przyszłości pokochamy.