Wstał piękny dzień w Cieszynie. Śniadanie szybkie pakowanie , Wojciechowska włączona antena CB na dachu i po 7 przekraczamy granicę w centrum miasta. Kierujemy się drogą E 75 w kierunku Słowacji. Ten odcinek czeskich dróg pokonujemy bez potrzeby kupowania winiety. Po przekroczeniu granicy ze Słowacją kupujemy winietę na słowackie drogi i udajemy się w kierunku Ziliny , a następnie na autostradę i tniemy na południe. Jedzie się dobrze, ruch średni ,nawet roboty na czeskich drogach specjalnie nie przeszkadzają . Koło południa dojeżdżamy do Esztegromu . Miasta na granicy słowacko - węgierskiej.
Ukazuje nam się :
Bazylika która jest piątą na świecie pod względem wielkości. Mierzy 117m długości i 47m szerokości, a jej kopuła wznosi się na wysokość 100m. Wysokość nawy głównej to 68m.
Wrażenie robi ogromne.Krótkie zwiedzanie , to widok na most graniczny :
Kupujemy winietę na stacji benzynowej . Nie obyło się bez problemu Gościu ani po angielsku ani po niemiecku ani po polsku a ja po węgiersku nie kumajet, więc skończyło się na języku obrazkowo migowym
I jedziemy do następnego punktu czyli twierdzy Visegrd
po wejściu na górę ujrzeliśmy piękny widok na zakole Dunaju
Następny etap to Budapeszt jest godzina 13

, więc korki coraz większe.
zdobywamy wzgórze Gelerta z którego w tempie expresowym można zwiedzić Budapeszt
Wyjazd w piątek po południu z Budapesztu nie należał do przyjemnych ,wszędzie korki. Upał był duży , więc wejście do samochodu i włączenie klimy przynosi ulgę .
Udajemy się autostradą M7 na południe w kierunku Letenye.
korek do wysokości Balatonu . Jazda na zasadzie jedynka stop. No i właśnie podczas takiej jazdy za Balatonem , przy puszczaniu sprzęgła usłyszałem dźwięk przypominający rozkręconego dziecinnego bączka. Jestem uczulony na dźwięki wydawane rzez samochód, więc moje ciśnienie poszło do góry. Nie wtajemniczam rodziny ( oni jeszcze tego nie słyszą ), aby nie psuć humorów . Myślę sobie co dalej przejechałem raptem 1000 z 4000 km. Po kilku kilometrach dochodzę do wniosku że żywot kończy łożysko sprzęgła. więc rozpoczynam jazdę oszczędzającą sprzęgło
Chciałem jeszcze zatrzymać się nad Balatonem ale zabrakło czasu. wieczorem dojeżdżamy do Nagykanizsa, gdzie zatrzymujemy się w hotelu. Mieszkańcami w 50 % okazują się nasi rodacy.
