Po pierwsze chciałbym się przywitać na forum ze wszystkimi oraz zachęcić do lektury
Rok temu podczas wakacji w Egipicie wraz z dziewczyną oraz kolegą i jego dziewczyną zadaliśmy sobie pytanie "gdzie za rok?"... zaraz chwilkę jeszcze zima przed nami, no ale zawsze można planować dwa wyjazdy na raz, a napewno można rzucić pomysł. I tak wpadliśmy na Chorwację. Pozostawało pytanie gdzie dokładnie, który region wybrać... Jaki budżet na to przeznaczyć.
I tak przyszedł marzec pojechaliśmy wyszaleć się na snowboardzie we włoskich dolomitach. Serdecznie pozdrawiam Paganella Ski przy Andalo!
Co prawda dla mnie mało udogodnień ze względu na jedynie dwie hopy w snowparku... no ale przynajmniej się wyjeździłem
Przyszedł czas pakować się i wróciliśmy do rzeczywistości. Ja z dziewczyną na studia, a znajomi do nauki przed maturą... koniec czerwca (sesji koniec) szybko przyszedł i zaczęło się poszukiwanie konkretnej destynacji...
w między czasie wymieniłem samochód decydując się na BMW 525 TDS e39. Wiadomo po zakupie mnóstwo wydatków, płyny, filtry, wszelkie niedogodności usunąć i zagrożenia. W końcu czeka nas trasa na wakacje - samochód musi być niezawodny...
tym sposobem wymieniłem hamulce, opony, oleje, wszelkie płyny i filtry oraz światła - kwoty przy marce BMW dość przystępny.
w dalszej częsci tego wpisu są lampy pomarańczowe na samochodzie, stare, zmatowiałe. Po prostu brak zdjęć z dnia wyjazdu, a jakoś tak pasowały żeby wkleić
Więc cóż... trzeba będzie umilić sobie drogę na wakacje... wykonałem zabudowę car-audio (przód głośniki dwu drożne odseparowane, tył - dwa aktywne subwoofery w miejscu średnio-nisko tonowych za kanapą w podszybiu, które zostały spięte wzmacniaczem no i radio zamiast klasy professional wstawiłem fabryczne BMW BUSINESS CD z systemem DSP [ czyli z cyfrowym procesorem dźwięku]). Podczas gdy ja spędzałem każdą wolną chwilę po pracy w garażu dopieszczając samochód, moja dziewczyna poszukiwała dalej destynacji - przeważała Korcula...
Jednak odległość nas zniechęcała, a przeglądane zdjęcia zachwycały... i ten dylemat...
tak mijały wakacje, przyszła sesja poprawkowa, a my wciąż nie wiemy gdzie jechać... może Makarska Riviera... może Tucepi (znajomy wrócił zachwycony)...
Miliony myśli...
przychodzi dzień 15września jedziemy na zakupy - coś zawsze warto ze sobą zabrać do jedzenia na początek wyjazdu. No to jedziemy na zakupy. Jest godzina 20 po zakupach siadamy w salonie bierzemy mapę Chorwacji i rysujemy na niej kratkę. Stawiamy każdemu sektorowi numerek od 1 do 6 i rzucamy kostkami. Każdy jeden rzut.
W wyniku otrzymujemy Kvarner i Istrię. No dobra ale gdzie dokładnie. I teraz szybki przegląd forum, które i tak wcześniej śledziliśmy. W rezultacje wciąż brak podjętej decyzji...
Dzwonimy do koleżanki, której tata ma kantor po ile euro dla nas. po 5 minutach uzyskujemy odpowiedź 3,80 pln przy zakupie minimum 600euro. Nie ma najmniejszego problemu. Za godzinę będziemy.
Po odebraniu waluty znów siadamy w domu i ustawiamy "Hołowczyca" znaną na forum trasą.
Warszawa-Cieszyn-Brno-Mikulov-Wien-Graz-Mureck-Lenart-Ptuj-Zagreb-Karlovac i co dalej.
Patrzymy na mapę i widzimy Baśka, patrzymy na kolegi dziewczynę Basię i szybkie stwierdzenie "Basiu jedziemy do Ciebie". no i kończymy ustawiać automapę do końca trasy.
o 24 się rozstajemy z zapakowanym samochodem w super nastrojach i o 9 się spotykamy, więc pora spać...
przychodzi 16 września godzina 7:30 wstaje moja dziewczyna i szykuje śniadanie, ja w tym czasie korzystam i śpię jak najdłużej. Niby wszyscy mamy prawa jazdy, ale coś mam w sobie, że nie lubię być wożonym. Jedyne miejsce w samochodzie dla mnie to za kierownicą.
o godzinie 8:45 wyjeżdżamy po znajomych. Po drodze na BP i do pełna... Już znikają pierwsze niemalże 4stówy na ropę do naszej Bawarki. U znajomych jeszcze dopakowujemy samochód małymi pierdółkami i ostatecznie o godzinie 10 wyjeżdżamy z Warszawy wjeżdżając do Janek.
O godzinie 14:30 jesteśmy na BP w Cieszynie i czas na dotankowanie, oczom nie wierzę... Samochód, któy lubi wypić teraz wziął tylko za 160pln... Szybkie obliczenia i wynik 7.8 litra przy pełnym obciążeniu po naszych krajowych drogach... Wsiadam, odpalam i na komputerze sprawdzam jakiego rzędu mam przekłamania i widzę 7.9.
Bardzo nas ucieszyła ta wiadomość zwłaszcza, że kolejne tankowanie dopiero na Shellu w austriackim Leibnitz(5.1uero za 1litr ON) przed zjazdem z autostrady i wjazdem do Słowenii.
...
Ciąg dalszy nastąpi...
między innymi foto relacja z wyspy KRK, Puli oraz wycieczki na mecz mistrzostw świata w siatkówce polska 3-2 niemcy we włoskim Trieście, który odbywał się podczas naszego urlopu.

.png)
.png)

.png)
.png)