NASZE POSZUKIWANIA (debiut MWN)

Witam!!!!!!
Bardzo zaciekawiły mnie Wasze poszukiwania, osobiście chciałbym przeżyć coś takiego, nawiasem mówiąc to byliście bardzo blisko gdzie mieszkali moji dziadkowie( jedni mieszkali w Nowym Martyńcu dródzy dziadkowie mieszkali w Gumiera) gmina Prniawor, dziś mieszkają Ocice i Gościszów gm. Bolesławiec jak większość ludzi którzy przyjechali z tamtąd.

My byliśmy pierwszy raz u przedwojennego sąsiada mojej teściowej znając tylko jego nazwisko i imię, no i miejscowość. I nie jest to mała miejscowość; przedwojenne Sierdziewice a obecnie Srdvici.

Ostatnio mieliśmy kontakt z siostrą mojej teściowej i dała nam parą dokumentów związanych z przesiedleniem. Oto te ciekawostki:




I to samo pon serbsku:




I jeszcze jedna ciekawostka: świadectwo ukończenia szkoły żony dziadka: Zauważcie same bardzo dobre oceny:




mam jeszcze sporo innych dokumentów, które starannie zeskanowałem: nadania ziemi w Pl, spis rzeczy zabranych i pozostawionych w jugoslawii itp.

Ale fajne kwity...

Też się ucieszyłem jak je zobaczyłem. Jeszcze nie było PRL. Zwróćcie uwagę....

Co do wioch to problemem jest brak dokładnych map, żeby gdzieś dotrzeć. Chociaż ludzie pomagają. ale sam chciałbym wiedzieć gdzie ten słynny Martinatz. W każdym razie teściowej się to jak najbardziej kojarzy. A właśnie w Gościszowie, który widziałem z okazji dożynków w zeszłym roku mieszkają ponoć byli Martiniacy.

Masz całkowitą rację w Gościszowie mieszkają w większosci byli Martiniacy, a w Ocicach byli Gumierzanie, w google wpisz : Bośnia, Martyniec, po wyświetleniu strony kliknij na "święto piczenicy w Gościszowie 2007" na dole artykułu sa zdjęcia tam jest mapa Martyńca z nazwiskami kto gdzie w którym miejscu mieszkał w Martyńcu(nawiasem mówiąc fotka dolna po lewej jestem na niej z moją rodziną , nie wiedziałem ze robia fotki i oglądałem opisy na mapach, i przez to widać tylko tważ mojej żony i syna) , fotka obok chata z opisem Prniavor, w tym artykule znajdziesz też wiadomości o ksiedzu Antonim Dujloviciu , księdzem Chorwatem będącym w tamtych rejonach , ja widziałem Akt ślubu moich jednych i drógich dziadków - on udzielał im ślubów

Są też w tym artykule od początku opisane dzieje naszych przodków , jak to było z przesiedleniami i z kad oni sie tam znaleźli, o ile dobrz sobie przypominam to w ratykule przewija się przez Was wymieniana nazwa Rakovac, to chyba jest blisko właśnie Gumiery, Martyńca, mam ten komfort że moja "Baba i djed govorili do mene w Srpskim jazyku, a najbardziej to lubiałem jak "Plevala" - "boc,boc, ", "Stala je ladzia gds se sunce radzia", mam też krewnych mieszkających w Chorwacja, Osijek. wieś Samatovci, to mojego dziadka brat i jego dzieci tych też z Martyńca. ......................................... P.S. - ślicznie dziękuje za tak szybkie dpisanie na moją wiadomośc. Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!

Witaj WMN!!!!!!!
na 5 stronie macie fotki i jest na nich jak piszecie ciasto jakby francuskie z serem............... , ono się nazywa "PITA" !!!!! , moja ulubiona , babcia , mama to robi a teraz moja żona!!!! a w polsce to sie nazywa "strucla", piszesz też o polencie .........polecam z siadłym mlekiem ........palce lizać!!!!!!!!!! Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!

sierzant napisał(a): w google wpisz : Bośnia, Martyniec, po wyświetleniu strony kliknij na "święto piczenicy w Gościszowie 2007" na dole artykułu sa zdjęcia tam jest mapa Martyńca z nazwiskami kto gdzie w którym miejscu mieszkał w Martyńcu(nawiasem mówiąc fotka dolna po lewej jestem na niej z moją rodziną , nie wiedziałem ze robia fotki i oglądałem opisy na mapach, i przez to widać tylko tważ mojej żony i syna) ,

Super, dzięki za cenne informacje; zaraz je szukam.... Na peczenicy w Gościszowie byłem rok temu. Zaczęło się od mocnego aktu: gościowi wbito siekierę w plecy. Z tego co wiem to przeżył... liczyłem na Rakiję, ale pojawiła się prawdopodobnie dopiero po północy i to spod stołu. Sam nie byłem tak długo.

Tak, tak, co do pity to teraz już wiem, że się tak nazywa.

A wracając do Rakovca, to wydaje mi się, że już go nie ma, bo nikt za bardzo nie potrafi go wskazać. Tylko ci starsi mówią, że to tam, niedaleko, ale dokładnie nikt nie wie. Trudno się nawet dziwić, jeśli większość mieszkańców było polakami i wszyscy wyjechali?

pozdrawiam; lecę do Googla - marek

Witaj Marku!!!!!
Ja dziękuje za szybkiego posta , masz rację ja też słyszałem , że Rakovca to już chyba nie ma , a z mapkami z tamtymi miejsowościami jest naprawde ciezko, na mapce o której Ci wcześniej pisałem widziałem zaznaczone miejsce z nazwiskiem dziadków gdzie mieszkali.
Z Waszycz relacji (sa wspaniałe) widziałem , że byliście tam samochodem , a możesz mi powiedzieć jaki jest w przybliżeniu koszt takiej wycieczki!!!!!!!!!!! Pozdrawiam Grzegorz.

sierzant napisał(a):Witaj Marku!!!!!
Ja dziękuje za szybkiego posta , masz rację ja też słyszałem , że Rakovca to już chyba nie ma , a z mapkami z tamtymi miejsowościami jest naprawde ciezko, na mapce o której Ci wcześniej pisałem widziałem zaznaczone miejsce z nazwiskiem dziadków gdzie mieszkali.
Z Waszych relacji (sa wspaniałe) widziałem , że byliście tam samochodem , a możesz mi powiedzieć jaki jest w przybliżeniu koszt takiej wycieczki!!!!!!!!!!! Pozdrawiam Grzegorz.

to poprawka do mojego wcześniejszego postu - był z błędem

Byliśmy po drodze nad Jadran. Po noclegu w Banja Luce objechaliśmy cały teren odwiedzając Dragana. Byliśmy też w Prnjaworze, Derwencie, Srbacu. po dwóch dniach pojechaliśmy do Sarajewa. Potem był Mostar, Metkovic, Orebić i parę innych miejsc.

Całe urlop trwał wtedy niemal miesiąc, więc trudno byłoby wyodrębnić te wydatki. W każdym razie z Wrocławia jest 960 km do Banja Luki, nocleg w Motelu na poziomie 50 KM. Coś trzeba też przywieźć ze sobą. Trochę wydatków jest, ale wszystko zależy oczywiście od miejscowej rodziny lub przyjaciół. My znamy tylko przedwojennego sąsiada teściowej a bądąc u niego 2 razy, ani razu nie zatrzymaliśmy się u niego. To już starszy człowiek i nigdy nie oczekiwaliśmy od niego niczego. Zawsze poczęstował slivovicą, proponował ciepłe piwo. Z sąsiadem jedzie czasem do sklepu jakieś 4 km. Kupuje tylko co najpotrzebniejsze: cukier, kawę, zapałki. Niemal wszystko inne biega po podwórku i rośnie w warzywniaku. Synów i wnuków ma w Austrii.

Ale to wszystko pisałem.

W Sarajewie mieszkały jeszcze 2 siostry babki. Mogły zostać po wojnie jako pielęgniarki w szpitalu. Jedna umarła dawno temu a druga w wojnie w latach 90 w Sarajevie. Niestety nie mogliśmy jej znaleźć na liście zabitych bo krótko przed wojną wyszla za mąż za miejscowego i zmieniła nazwisko. Przedtem była Ostrowska. Teraz ustalam jej ostatnie nazwisko.

Marku !!! dzisiaj w google earth wpisałem Rakovac , Martyniec i Gumiera i wiesz co , pokazało mi te 3 miejscowosci tylko z tym Rakowec to tak jakby centralnie między dwoma górami i nie pokazuje samej miejscowości tylko punkcik, spróbuj i Ty , przynajmniej upewnisz się czy w tej okolicy byłeś.

Dzięki za linki, zaraz sprawdzę.

A o Rakovac znalazłem na stronie http://www.duszki.pl/kurierg/artykuly/2 ... 00013.html

info, że:
"Dwa największe polskie (galicyjskie) osiedla w Bośni - to kolonie Rakowiec i Martyniec koło Prnjaworu powstałe w 1899 i 1901, które w wyniku repatriacji ich mieszkańców do Polski po II wojnie światowej przestały istnieć."

Pozdrawiam

ok. ja również dzięki za linka , akurat tego artykułu wcześniej nie widziałem - dzięki. Pozdrawiam!!!!